
41. Nie rzucać pereł przed wieprze - czyli świętości nie należy narażać na zbezczeszczenie.
Nieraz odnosimy wrażenie, że ktoś nie zasługuje na dar, który mu chcemy dać, że go nie doceni lub wręcz odrzuci. Po prostu nie chcemy "rzucać pereł przed wieprze".
Pan Jezus użył tego powiedzenia, chcąc podkreślić, że niektórzy ludzie nie mają pojęcia o prawach, które obowiązują w Królestwie Bożym, takich jak: prawda, miłość, pokój i sprawiedliwość.
Nie ma tam miejsca na obłudę i kłamstwo. Dlatego bardzo dobitnie mówi o obłudnikach: "Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym
oku nie dostrzegasz? (...) Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, aby usunąć drzazgę z oka twego brata. Nie dawajcie psom tego, co święte,
i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały" (por. Mt 7, 3. 5-6).
Reklama
42. Budować na piasku - tzn. bez fundamentu, na nietrwałych podstawach.
"Budowałem na piasku" - przyznaje niejeden człowiek po czasie. Przedsięwzięcie się nie udało, bo nie uwzględnił wszystkich okoliczności.
Sięgamy tu do porównania, którym posłużył się Pan Jezus o budowaniu domu na skale, a nie na piasku (por. Mt 7, 24-27). Domem zbudowanym na silnym fundamencie jest życie
człowieka oparte na silnej wierze w Boga, który pozwoli mu przetrwać różne niebezpieczeństwa. Ten zaś, kto liczy jedynie na własne siły, buduje dom na piasku. Dom ten rozpadnie się, gdy nadejdą
burze pokus i różnych przeciwności życiowych.
Tak prosto i przekonywająco nauczał Pan Jezus, że do dziś wszyscy to rozumieją.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
43. Nie czyń z serca swego jaskini zbójców - czyli nie dopuszczaj się zła i grzechów.
W ujęciu chrześcijańskim serce jest świątynią Boga. Św. Paweł pisze w Pierwszym Liście do Koryntian: "Czyż nie wiecie, że jesteście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?"
(3, 16). W Ewangelii św. Mateusza czytamy, że Jezus, wypędziwszy kupców ze świątyni jerozolimskiej, wołał z oburzeniem: "Napisane jest: Mój dom ma być domem modlitwy,
a wy czynicie go jaskinią zbójców" (por. Mt 21, 13).
44. Wrzucić wdowi grosz - to znaczy oddać ostatnie swoje pieniądze.
Powiedzenie to pochodzi z opisanej przez św. Marka Ewangelistę historii, która zdarzyła się w świątyni jerozolimskiej: "[Jezus] usiadłszy naprzeciw skarbony, przypatrywał się,
jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł
do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego
niedostatku wrzuciła wszystko, co miała na swe utrzymanie»" (por. Mk 12, 41-44).
Widzimy więc, że pozory mylą. Pan Bóg ocenia inaczej niż człowiek.
Reklama
45. Niegodziwa mamona - tak mówimy, gdy pieniądz staje się dla człowieka bożkiem.
Określenie to pochodzi ze Starego Testamentu. Mamon - to był bożek czczony przez sąsiednie ludy pogańskie. Miał ludziom dawać bogactwo.
Pan Jezus ostrzegał uczniów: "Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym
wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!" (Łk 16, 13).
Nadmierne bogactwo nigdy nie służyło rozwojowi religii. Chęć bogacenia rośnie w miarę wzrostu bogactwa. Im więcej człowiek posiada, tym więcej pragnie mieć. W końcu czuje się
niezależny nawet od Boga. My wiemy, że wartość człowieka polega na tym, kim jest, a nie na tym, co posiada. Najpierw "być", potem "mieć" - to dewiza chrześcijanina.
46. Uderzyć się w piersi - czyli przyznać się do winy.
Człowiek współczesny nie lubi przyznawać się do własnych błędów. Wymaga to bowiem pokory, a to wyszło z mody. Przerost poczucia własnej wartości, czyli po prostu pycha, nieraz
zamyka nam usta. Tymczasem przyznanie się do błędu lub winy sprawia, że zyskamy w opinii ludzkiej więcej, niż tracimy. Ludzie będą nam bardziej ufali.
Św. Łukasz w swojej Ewangelii przytacza przypowieść Pana Jezusa o faryzeuszu i celniku. "Faryzeusz tak się modlił: «Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni
ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. (...)» A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił
się w piersi mówiąc: «Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!». Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten" (por. Łk 18, 11. 13-14).
Uderzanie się w piersi jest znakiem żalu i pokuty. Czynimy to na początku każdej Mszy św.
47. Człowiek posiadający pewne talenty - czyli nadzwyczajne zdolności.
Posługujący się tym zwrotem nie zawsze kojarzą go z przypowieścią Chrystusa o talentach, które pan rozdał swoim sługom, aby nimi gospodarowali tak, by przyniosły zysk (por. Mt 25,
14-30). W Królestwie Bożym liczy się współpraca człowieka z otrzymanymi od Boga darami. Są one łaską, która pociąga za sobą odpowiedzialność człowieka. Komu więcej dano,
od tego więcej domagać się będzie na Sądzie Ostatecznym. Zakopany talent, czyli dar zmarnowany, pociąga za sobą karę. O tym człowiek często zapomina. Nie zdajemy sobie sprawy z tego,
że w życiu nie ma nic za darmo. ´