Reklama

Francja

Niezwykła historia obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w bretońskim Comblessac

Comblessac jest małą miejscowością we francuskiej Bretanii. W miejsce to wpisany jest polski wątek, który łączy je z polską Jasną Górą. W Comblessac istnieje kościół, gdzie znajduje się kopia obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Losy tego dzieła są niezwykłe. Obecność tego obrazu stała się inspiracją do powstania projektu unikatowych fresków i założenia stowarzyszenia „Quo vadis-sur les pas des Polonais en Bretagne” („Śladami Polaków w Bretanii”). Ten projekt to kolejny polski symbol na bretońskiej ziemi.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Był rok 1939. Rozpoczęła się II wojna światowa. Począwszy od 17 września tamtego roku postępowała ewakuacja polskich żołnierzy na Zachód, szczególnie do sojuszniczej Francji. Ważnym punktem docelowym było bretońskie Camp de Coëtquidan (francuski obóz wojskowy, przez Polaków nazywany Koczkodanem, ze względu na trudności z wymową), oddalone od Comblessac o ok. 15 km.

Jak przypomina Adam Wibrowski w broszurce „Freski w kościele Saint Eloi w Comblessac, Francja”, przełom września i października 1939 r. to czas, kiedy obóz wojskowy w Coëtquidan stał się zbyt ciasny dla polskich żołnierzy, coraz liczniej przybywających na ziemię francuską. W związku z tym wielu z nich zostało rozlokowanych w okolicznych miejscowościach, często w domach francuskich rodzin. W ten sposób 11 kompania podoficerów znalazła się w Comblessac.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Warto podkreślić fakt, że mieszkańcy tej małej wioski ze szczególną gościnnością przyjęli Polaków. Dzięki pomocy ze strony tych ludzi, polscy żołnierze nabrali sił i podnieśli swoje morale, dzięki czemu mogli skutecznie walczyć we Francji, a potem w Norwegii i Anglii. Gdy w 1940 r. po wielu miesiącach Polacy opuszczali gościnne Comblessac, postanowili zostawić gospodarzom szczególnie cenny dla Polaków dar. Jeden z żołnierzy – Stanisław Mikuła – namalował kopię obrazu Matki Bożej Częstochowskiej i wraz z innymi żołnierzami podarowali ją Bretończykom. Obecnie obraz wymaga renowacji i są gromadzone środki na ten cel.

Podziel się cytatem

Na pamiątkę tamtych wydarzeń stowarzyszenie „Quo vadis-sur les pas des Polonais en Bretagne” postanowiło przygotować projekt unikatowych fresków do kościoła Saint Eloi w Comblessac. Docelowo mają to być cztery pola freskowe, które, jak zaznacza artysta realizujący freski, Piotr Paweł Drozdowicz, „pozwolą zwizualizować i opowiedzieć językiem kolorów i form malarskich jakże bogatą historię Comblessac”. Jeden z fresków ma przedstawiać przekazanie obrazu przez Polaków Francuzom, dwa będą upamiętniać lokalnych świętych, a jeden Matkę Bożą Loretańską, która przed wiekami miała objawić się we śnie biskupowi Rennes i jej kult jest żywy na tamtych terenach. Wymowne jest to, że Maryja w tamtym objawieniu zaznaczyła, że Chrystus ofiarował Jej tę ziemię, aby była tam przez wieki wychwalana. Kopia obrazu z duchowego centrum Polski znakomicie wpisuje się zatem w ten kontekst.

Projekt fresków zyskał już poparcie ze strony lokalnych władz świeckich i kościelnych. Właściwe prace przy jego wykonaniu mają ruszyć na początku września.

Reklama

„Jesteśmy przekonani, że pomysł fresków jest fantastyczny, aby przypomnieć historię Polaków i uhonorować ich braterstwo, zaangażowanie w walce o wolność. Poza tym to jest coś niesamowitego, żeby w malutkim miasteczku w Bretanii można było znaleźć namalowaną kopię obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej! Tak bliską sercom Polaków” – podkreśliła Alicja Bachminska ze stowarzyszenia „Quo vadis-sur les pas des Polonais en Bretagne”, które powstało 15 kwietnia br. Jego celem jest wyszukiwanie znanych lub mniej znanych Polaków, którzy żyli w Bretanii i którzy przywieźli swoje dziedzictwo kulturowe i pozostawili osobiste ślady. A wśród nich są m.in. Reymont, Godecki, Sienkiewicz, Ślewiński czy Skłodowska-Curie. Stowarzyszenie poprzez swoje działania pokazuje jak wiele łączy Polskę z Bretanią, ciągle na nowo poszukuje nieznanych dotąd śladów polskości na bretońskiej ziemi. Nazwa jest nawiązaniem do słynnego dzieła Henryka Sienkiewicza, który również jest jednym z Polaków związanych z Bretanią.

Oprócz renowacji obrazu Matki Bożej oraz realizacji projektu fresków stowarzyszenie „Quo vadis-sur les pas des Polonais en Bretagne” planuje m.in. wydanie książki, która pomoże Francuzom i Polakom w odkrywaniu polskości w Bretanii.

Podziel się cytatem

Wszyscy, którzy chcieliby wesprzeć inicjatywy stowarzyszenia, mogą to uczynić wpłacając kwotę na jego konto. Poza tym członkowie stowarzyszenia proszą o informowanie ich o wszelkich śladach polskości w Bretanii, żeby wspólnymi siłami poszerzać wiedzę na ten temat (quo.vadis.bretagne@gmail.com).

2021-08-27 08:09

Oceń: +9 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp de Moulins-Beaufort: dusza Francji jest katolicka, nie możemy być kontrkulturą

„Mocno wierzę, że francuska dusza jest katolicka. Nie możemy więc żyć jako kolejna mniejszość. Katolicyzm ma ogromne zasoby duchowe, dzięki którym może z nadzieją stawić czoła wielkim wyzwaniom przyszłości” - powiedział abp Éric de Moulins-Beaufort. Odwołując się do słów kard. Jean-Marie Lustigera, podkreślił, że cechą charakterystyczną Francji nie jest to, że była doskonale katolickim społeczeństwem, ale że wydała świętych. Dla mnie to jest misją Kościoła - powiedział ustępujący przewodniczący Episkopatu.

Abp de Moulins-Beaufort kończy drugą, trzyletnią kadencję. Na wiosennej sesji plenarnej (31marca - 4 kwietnia) francuscy biskupi wybiorą nowego przewodniczącego episkopatu.
CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania. Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali. Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor. Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie. Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca! Z wyrazami szacunku -
CZYTAJ DALEJ

Zmarły papież Franciszek był jasnogórskim pielgrzymem

2025-04-21 11:09

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

Zmarły dziś papież Franciszek to jasnogórski pielgrzym. W Narodowym Sanktuarium Polaków, podczas jedynej tu pielgrzymki, zachęcał, by nieustanie przychodzić do Maryi, Tej która wskazuje drogę do Chrystusa „i pomaga tkać w życiu pokorną i prostą treść Ewangelii”. W 2016 roku pod przewodnictwem papieża Franciszka odbyło się na Jasnej Górze narodowe dziękczynienie za chrzest Polski w 1050. rocznicę. Pielgrzymka ta była też osobistym życzeniem Franciszka i wypełnieniem pragnienia Pawła VI, któremu przyjazd na Millenium uniemożliwiły ówczesne władze.

Podziel się cytatem Franciszek nawiązał w homilii do 1050. rocznicy Chrztu Polski. Powiedział, że wspaniale jest podziękować Bogu, który podążał z polskim narodem i towarzyszył mu w wielu sytuacjach. Papież podkreślał również, że Bóg jest konkretny i przebywa z ludźmi w konkretnych sytuacjach: - Także Wasza historia, uformowana przez Ewangelię, Krzyż i wierność Kościołowi, była świadkiem pozytywnego wpływu autentycznej wiary, przekazywanej z rodziny do rodziny, z ojca na syna, a zwłaszcza przez matki i babcie, którym trzeba bardzo dziękować - mówił wówczas Franciszek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję