Reklama

Listy polecone

Czcigodna Siostro Honorato, Maryś Kochana!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera









Nie gniewaj się,
Czcigodna Siostro Honorato,
że będę do Ciebie mówił
jak dawniej - Maryś Kochana.

Dziś do Ciebie piszę,
bo jest dzień
Matki Bożej Gromnicznej,
Ofiarowanie Pańskie,
i Święto Was Wszystkich,
Przewielebnych, Konsekrowanych,
Bogu Poświęconych.

Maryś,
ile to już lat,
odkąd Cię zamknęli
w tym klasztorze?
Według moich obliczeń,
to już dwadzieścia dwa lata.
Niedługo jubileusz.

Wybacz, że tak długo
nie odpisywałem na Twój list.
Wiedziałem, że Cię odwiedzę,
i odkładałem.

Ile razy wrócę od Ciebie,
to jestem zawstydzony.
Jaka Ty jesteś wobec mnie wielka.

Ja mam samochód.
Pan Włodek - kierowca
o wszystkim pamięta.
Siostra Róża dba
o moje czyste koszule.
Mam posprzątane jak w piekle.
Dlaczego jak w piekle?
Siostrom takich
kawałów się nie opowiada.
Powinienem się modlić
za siebie i za tych, co mówią,
że nie mają czasu,
i za tych, co nie chcą się modlić.

A tymczasem
i ja się usprawiedliwiam,
że brakło mi czasu na brewiarz.
Różaniec w drodze odmawiam.
Koronkę też.

Jaka Ty jesteś szczęśliwa,
że na wszystko masz czas.
Nie spieszysz się.

Nie wypada siostrze świątobliwej
prawić komplementów,
i to w sobotę,
ale mi wolno.
Maryś, Ty w tym habicie
jesteś jeszcze ładniejsza.

Nie pytasz mnie nigdy
o Daniela.
Wiem, że mówiliście sobie po cichu,
że się kochacie.
Czy Ty możesz o tym zapomnieć,
czy to czasem wraca
do pamięci i serduszka?

Myślałem wtedy o Was:
Jakie te moje dzieciaki są piękne!
A jakie piękne
będę chrzcił wnuki!
Moje basałyki!

Żartuję, Maryś.
Dobrze, że jesteś mi siostrą.
Teraz Cię więcej kocham.
Kocham Cię jak siostrę.
Czasem się dziwię,
dlaczego tak mi się powiodło?
Dlaczego te dzieciaki
tak przeżywały to bierzmowanie?
Jak ci ludzie słuchali!
A przecież nie napracowałem się
nad kazaniem dla nich.
Przecież było wszystko normalnie.
Teraz już wiem.
Ktoś się za mnie modlił.
To moja Maryś w klasztorze.
Dziękuję Ci, mój Kwiatku!

Czy pytają Cię czasem dziewczyny
(bo chłopaki nie mają odwagi):
- Dlaczego Siostra została siostrą?
- Pytają.
- Co im wtedy odpowiadasz?
- Odpowiadam:
Bo Pan Bóg mnie powołał.
To Jego łaska,
to nie moja zasługa.
- Maryś, to Ty jesteś jeszcze
bardzo młoda.
Ja też kiedyś tak odpowiadałem.
Dziś mówię krócej.
Nie wiem!
Naprawdę nie wiem.

Maryś,
myślę czasem,
że dziewczyna z takimi
zdolnościami i urodą jak Ty
mogłaby zrobić w życiu karierę.
Przecież mogłabyś być posłem,
wojewodą, premierem.
Widzisz, jacy startują?

Mogłabyś być gwiazdą,
żoną gwiazdora, idolem,
człowiekiem sukcesu.
I co z tego?
No, dużo z tego.
Poznałabyś świat,
mieszkałabyś w pałacach,
w hotelach z pięcioma gwiazdkami,

ubierałabyś się modnie
i w najdroższych salonach.
Słuchasz i uśmiechasz się
z ironią.

Wiem, co mi odpiszesz.
Głupcze, jeszcze tej nocy
zażądają twojej duszy.

Wujaszku, piszesz tak,
bo jesteś przekorny,
ale ja wiem, co naprawdę myślisz.
Przecież mnie uczyłeś.
Ja jestem szczęśliwa.
Ja kocham mojego Pana.
Tęsknię za Nim.
Tylko życie takie długie.

Ja tu mogę więcej
niż w domu.
Ja nie chcę chleba jeść
za darmo.
Wujaszku, czy Ty wiesz,
że ja tu zawsze się modlę?
A tyle mam spraw
i tylu ludzi!
Nie zdążę!
Nie obejmę.
Za krótkie dni,
noce za białe.
Życie za krótkie.

Wujaszku,
powiedz Danielowi,
że o Nim pamiętam.
Teraz za nich czworo się modlę.
Oni wiedzą, że ich kochasz!

Maryś,
i ja bardzo Cię za to kocham.
Jesteś mi Córą i Siostrzyczką.
Pamiętaj czasem w pacierzu.
Ja też o Tobie pamiętam,
a Twoja Księżna,
dziś Panna Łowicka,
uśmiecha się w tamtą stronę.
Z Bogiem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

SYLWETKA - Św. Szymon Stock (Szkot)

To kluczowa postać dla pobożności Szkaplerza. Św. Szymon urodził się w 1165 r. w hrabstwie Kent w Anglii. Rodziców miał bogobojnych. Hagiografowie podkreślają, że matka Szymona zanim go pierwszy raz nakarmiła po urodzeniu, ofiarowała go Matce Bożej, odmawiając na kolanach Zdrowaś Maryjo. Uczył się w Oksfordzie i - jak przekazują kroniki - uczniem był wybitnym. Później wiódł przez jakiś czas życie pustelnicze, by po przybyciu Karmelitów na Wyspy wstąpić do zgromadzenia. Szybko poznano się na jego talentach oraz gorliwości i mianowano go w 1226 r. wikariuszem generalnym. W 1245 r. został wybrany szóstym przeorem generalnym Karmelitów. Wyróżniał się gorącym nabożeństwem do Matki Bożej. Maryja odwzajemniła to synowskie oddanie, objawiając się Szymonowi 16 lipca 1251 r. Święty tak relacjonował to widzenie: „Nagle ukazała mi się Matka Boża w otoczeniu wielkiej niebiańskiej świty i trzymając w ręce habit Zakonu, powiedziała mi: «Weź, Najukochańszy Synu, ten szkaplerz twego Zakonu, jako wyróżniający znak i symbol przywilejów, który otrzymałam dla ciebie i dla wszystkich synów Karmelu. Jest to znak zbawienia, ratunek pośród niebezpieczeństw, przymierze pokoju i wszechwieczna ochrona. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego»”. Św. Szymon dożył 100 lat. Zmarł w opinii świętości16 maja 1265 r.
CZYTAJ DALEJ

Kustosz sanktuarium św. Andrzeja Boboli: ten męczennik może nam wiele wymodlić

Kustosz narodowego sanktuarium św. Andrzej Boboli jezuita o. Waldemar Borzyszkowski zauważa od lat wzmożenie kultu męczennika. Teraz, kiedy wolność Polski jest zagrożenia, szczególnie warto modlić się za jego wstawiennictwem - zaznacza w rozmowie z KAI. W dniach 16-24 marca odbywa się ogólnonarodowa nowenna o pokój, pojednanie narodowe i ochronę życia za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli i bł. Jerzego Popiełuszki.

Joanna Operacz (KAI): Czy w sanktuarium św. Andrzeja Boboli widać, że ten XVII-wieczny męczennik jest popularnym świętym? Czy jest bliski ludziom?
CZYTAJ DALEJ

Wolontariusze Caritas pielgrzymami nadziei w Bierutowie

2025-05-16 21:11

mat. pras

W Bierutowie odbył się zjazd wolontariuszy Szkolnych Kół Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. W roku jubileuszowym wolontariusze stali się pielgrzymami nadziei. 200 młodych z 6 szkół przeszło przez ulice miasteczka z orędziem nadziei. Sami podnosili swoje kompetencje na warsztatach z żołnierzami, ratownikami, strażakami i ratownikami medycznymi.

W symbolicznym pochodzie, niosąc krzyż oraz prowadzeni przez czterech pielgrzymów nadziei ubranych w szaty z logo jubileuszu, udali się do kościoła pw. św. Józefa w Bierutowie – świątyni jubileuszowej na wielkim szlaku archidiecezjalnym. Tam wspólnie odmówili nabożeństwo majowe i wysłuchali katechezy o nastoletnim Jezusie, który przygarnia owcę – znak Jego troski i opieki. Każdy z uczestników otrzymał medalik ze św. Józefem i młodym Jezusem trzymającym czule owcę w ramionach, który zdobi kaplicę Domu św. Józefa w Małkowicach. Sympatycznym momentem modlitwy było wypuszczenie w niebo balonów – symbolu modlitw i nadziei unoszącej się nad Bierutowem.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję