Reklama

Żona dla rolnika

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"List do czytelników poczty serdecznej" z "Niedzieli" nr 36/2002 skłonił mnie do wyrażenia mojej opinii w poruszonej przez Panią sprawie. Jestem mieszkanką miasta, ale mam kontakty ze wsią i kiedy pojawiła się rubryka "Chcą korespondować", ucieszyłam się, że będzie szansą znalezienia żon dla licznych katolickich rolników, którzy przeżywają kryzys samotności. Czy zdaje sobie Pani sprawę z tego, że polska wieś wymiera? Młode dziewczyny nie chcą zostawać na wsi, wolą być służącymi, byle w mieście. A młodzi rolnicy, przejmujący po rodzicach gospodarstwa, nie mogą znaleźć żon. Znam 34-letniego człowieka, który po tragicznej śmierci rodziców przejął ojcowiznę i, czcząc ich pamięć, nie chce jej porzucić. Jest uczciwym, dobrym i mądrym - ze średnim wykształceniem - pracowitym człowiekiem. Mimo chęci założenia rodziny jest samotny. Chętnie wyszłaby za niego niejedna panna, także urzędniczka, byle porzucił gospodarstwo. On tego nie uczyni - ceni wartość ojcowizny, a i duże znaczenie mają dla niego względy patriotyczne; ma przygotowanie do zawodu, który kocha i... koło się zamyka. Ponieważ jest sam, nie ma możliwości pozostawienia gospodarstwa, by poznać kogoś spoza swojej okolicy. I co Pani na to? Czy on nie ma prawa, by szczerze, bez obłudy, zacząć od końca, czyli napisać: "Pragnę poznać kogoś, kto chciałby dzielić los ginącego polskiego rolnika"? Mimo Pani oporów, ja w imieniu tak licznych samotnych rolników to czynię.
Barbara

Zawsze mnie wzrusza nasza troska o los drugiego człowieka. Takim skrajnym przypadkiem jest wielkie zmartwienie wielu ludzi z tego powodu, że księża żyją w celibacie, i koniecznie chcieliby ich uszczęśliwić żonami i dziećmi. Tutaj jest nieco inna sytuacja i rzeczywiście jest jakiś problem. Naturalnie, i w naszej rubryce wiele osób poszukujących "bratniej duszy" to nikt inny, jak ludzie tęskniący do własnej rodziny.
Pani Barbaro! Mieszka Pani w mieście, ma Pani na pewno wielu znajomych i przyjaciół, a wśród nich także - samotne młode kobiety. Trzeba zrobić ich "przegląd", z niektórymi może porozmawiać osobiście, a innym po prostu pomóc poznać się z tym Panem - rolnikiem. Może nie będzie z tego od razu małżeństwa, ale może być przyjaźń, poszerzenie kręgu znajomych i - rezultat prawie gotowy. Bogumiła z Barbarą z Nocy i Dni też ktoś zaznajomił. Aby nie szukać daleko - moi rodzice również poznali się dzięki wspólnym znajomym i byli bardzo szczęśliwym małżeństwem; byli, bo mama już odeszła do Pana. Są to spotkania zaaranżowane, nie wiadomo, co z nich wyniknie, ale często samotne osoby potrafią się dogadać.
Bardzo się dziwię, że nikt o tym do tej pory nie pomyślał - bo przecież są parafie, wspólnoty parafialne, duszpasterstwa rolników, wreszcie - jakieś kółka rolnicze czy nawet szkoły. Wiejskie wspólnoty mogą przecież organizować spotkania młodych - nie potrzeba do tego specjalnego lokalu, może wystarczyć niewielka izba czy klub, herbata i ciastka - i magnetofon, żeby przygrywał do tańca. Pamiętam słowa ks. Stanisława Snarskiego, specjalisty od trudnych rodzinnych problemów, który wciąż woła o miejsca spotkań dla młodzieży pracującej, by mogła się spotykać we własnym gronie, niekoniecznie w barze i przy piwie. Bo młodzież ucząca się ma wiele możliwości i o nią raczej nie trzeba się aż tak troszczyć. Może któryś z księży z wiejskiej parafii podchwyci ten temat i potem podzieli się z nami swoim doświadczeniem.
No i wreszcie - rolnicy mają swoją specjalną gazetę - tygodnik rolniczy Obserwator. Można by stworzyć choćby Kluby Obserwatora i na tej płaszczyźnie też spotykać się i poznawać, nie odrywając się od miejsca zamieszkania. Myślę, że Redakcja Obserwatora też takie ogłoszenia chętnie zamieści. A tymczasem ta gazeta jest nieznana wielu osobom, do których jest skierowana.
Kochamy rolników, szanujemy ich trud i zawsze będziemy o nich pamiętać, ale Niedziela wszystkich spraw nie załatwi.

PS Pan Rolnik mógłby nawiązać korespondencję z naszymi Czytelniczkami ogłaszającymi się w rubryce korespondencyjnej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mazowieckie/ Podczas pościgu radiowóz uderzył w drzewo; policjant w szpitalu

2025-11-02 17:50

[ TEMATY ]

policja

Adobe Stock

Radiowóz, którym policjanci ścigali osobową skodę, wypadł z drogi i uderzył w drzewo; wskutek wypadku do szpitala trafił jeden z funkcjonariuszy - poinformował w sobotę PAP mł. asp. Paweł Chmura z Komendy Stołecznej Policji. Kierowca skody w dalszym ciągu jest poszukiwany.

Do wypadku doszło w Pęcicach (pow. pruszkowski). Policjanci ścigali osobową skodę, której kierowca nie zatrzymał się do kontroli drogowej.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo życia w śpiączce po wypadku: nie umarłam, byłam u Pana Jezusa i widziałam wszystko...

[ TEMATY ]

świadectwo

stock.adobe.com

Straszny wypadek samochodowy, śpiączka i po miesiącu rozpoczęcie procedury odłączania od aparatury podtrzymującej życie. To początek historii nawrócenia kobiety, która interesowała się czarną magią, wróżbiarstwem, wywoływała duchy, zażywała narkotyki i nadużywała alkoholu. Kobiety, która jedną nogą przekroczyła granicę śmierci i zobaczyła, co jest po drugiej stronie...

Kobiety, która lekarzowi z oddziału intensywnej terapii powiedziała, gdzie chowa wódkę z sokiem pomarańczowym w pokoju socjalnym, ponieważ widziała to spod sufitu, leżąc w śpiączce na OIOM-ie. Jakim cudem? Poznajcie historię Irminy Sosnkowskiej z Poznania.
CZYTAJ DALEJ

Marsz i Bal Wszystkich Świętych w Kostrzynie nad Odrą

2025-11-02 17:12

[ TEMATY ]

diecezja zielonogórsko‑gorzowska

Kostrzyn nad Odrą

Marsz i Bal Wszystkich Świętych

Archiwum parafii

Wśród wielu dzieci i rodziców przebranych za świętych można było zauważyć, m.in. św. Ojca Pio, św. Jana Pawła II, św. Franciszka, św. s. Faustynę, św. Jadwigę, św. Mikołaja, św. Marka, św. Piotra, oraz anioły i wielu innych.

Wśród wielu dzieci i rodziców przebranych za świętych można było zauważyć, m.in. św. Ojca Pio, św. Jana Pawła II, św. Franciszka, św. s. Faustynę, św. Jadwigę, św. Mikołaja, św. Marka, św. Piotra, oraz anioły i wielu innych.

„Moja droga do świętości” – to hasło Marszu i Balu Wszystkich Świętych, który po raz trzeci odbył się w parafii pw. NMP Matki Kościoła w Kostrzynie nad Odrą.

Przygotowania trwały kilka dni. Była to III edycja balu i marszu. Jego pomysł zrodził się ze strony wikariusza ks. Adama Wójcickiego, z pełnym poparciem proboszcz - ks. dr Radosława Gabrysza. Zaangażowani byli rodzice ministrantów oraz dzieci ze scholi parafialnej „Iskierki”. Warto wspomnieć, że na udekorowanie sali zużyto 500 balonów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję