Proces beatyfikacyjny w Peru został przeprowadzony szybko i sprawnie. W czasie ubiegłorocznego pobytu w Peru bp Skworc wielokrotnie rozmawiał z tamtejszymi mieszkańcami o męczenniku z jego diecezji - o. Zbigniewie Strzałkowskim. "Pamięć o nim jest ciągle żywa i traktują go jako swojego orędownika u Boga" - wspomina Biskup tarnowski.
9 sierpnia 1991 r. w miasteczku Pariacoto w peruwiańskich Andach maoistowscy terroryści z organizacji "Świetlisty Szlak" rozstrzelali pracujących tam dwóch polskich franciszkanów: o. Michała Tomaszka i o. Zbigniewa Strzałkowskiego oraz włoskiego kapłana Alessandro Dordiego. Przywódcy organizacji oskarżyli swe ofiary o prowadzenie "działalności usypiającej świadomość rewolucyjną Indian i upokarzającej ich", czego przejawem miało być rozdawanie przez misjonarzy żywności. Na ciele zabitego o. Strzałkowskiego zostawili kartkę z narysowanym sierpem i młotem oraz napisem: "Tak umierają sługusy imperializmu".
Ciała męczenników złożono w sarkofagach w kościele w Pariacoto. Wieść o męczeństwie szybko obiegła świat. Jeszcze w tym samym miesiącu - w sierpniu 1991 r. rząd Peru przyznał pośmiertnie ojcom Zbigniewowi i Michałowi najwyższe odznaczenie państwowe - Wielki Order Oficerski "El Sol del Perú" (Słońce Peru).
Franciszkanie byli pierwszymi zakonnikami, którzy rozpoczęli pracę misyjną w Pariacoto. Mimo tragicznych wydarzeń następni misjonarze pojechali w to miejsce w 1994 r. Obecnie pracuje tam trzech franciszkanów. "Od momentu śmierci męczenników wzrasta liczba tych, którzy udają się do Peru głosić Ewangelię" - podkreśla ks. Krzysztof Czermak, wikariusz biskupi ds. misji w diecezji tarnowskiej. Oprócz franciszkanów przebywa tam 12 kapłanów z diecezji tarnowskiej.
Zbigniew Strzałkowski urodził się 3 lipca 1958 r. w Tarnowie. W 1979 r. wstąpił do Zakonu Franciszkanów Konwentualnych. Po studiach w Wyższym Seminarium Duchownym Franciszkanów w Krakowie - w 1986 r. przyjął święcenia kapłańskie i rozpoczął pracę jako wicedyrektor Niższego Seminarium Duchownego Franciszkanów w Legnicy. Po dwóch latach pracy w Polsce, w listopadzie 1988 r., wyjechał na misje do Peru. Rodzinna parafia zamordowanego Misjonarza w Zawadzie k. Tarnowa uczciła go, poświęcając mu dzwon, a miejscowa Szkoła Podstawowa nosi jego imię.
Pomóż w rozwoju naszego portalu