Bóg we mnie
Kiedy myślimy o Bożej miłości względem nas, czujemy się zażenowani jej głębią, choć tylko w małej części jesteśmy w stanie ją pojąć. Ks. Alfons Skowronek snuje refleksje na ten temat: „Czyżby Bóg wychodził nam naprzeciw aż tak bardzo? Czy pomimo moich słabości może we mnie roziskrzyć nowe życie? Na te i na inne pytania istnieje tylko jedna odpowiedź: Bóg jest miłością (1J4,8) i ta miłość dokonuje takich rzeczy!” W sposób najdoskonalszy Bóg zamieszkał wśród ludzi poprzez wcielenie Swego Syna. Jest pośród nas obecny w swoim Kościele, głównie w Eucharystii. Katechizm wymienia także inne sposoby Bożej obecności na ziemi: w sakramentach św., w Biblii oraz w Ludzie Bożym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Słusznie więc bł. Maria Pasterka zaprasza wszystkich: Niech się udają o pomoc do Dobrego Pasterza, który jest pośród nas w Najświętszym Sakramencie, jest jako nasz Ojciec, jako Ognisko światła i miłości nadprzyrodzonej, około którego obraca się cały Dom Boży.
Bóg w dziejach świata
Bóg stworzył świat oraz byty widzialne i niewidzialne. Uczynił to przez Słowo, które stało się Ciałem Chrystusa. Boski Znawca wszystkich pokoleń i wieków szkicuje w Ewangelii wizję ponurej przyszłości świata i ludzi. Zapowiada prowokacje zwodzicieli, wojny i przewroty, kataklizmy w przyrodzie, głód i zarazy, wielkie znaki na niebie, prześladowania i zabójstwa. Jezus naucza, że wszystko to musi się stać, zanim nastąpi koniec i odnowienie świata. Oznacza to, że taka jest droga dojrzewania świata i rodziny ludzkiej w oczach Chrystusa. Zapewnia jednak, że to Bóg sprawuje pełną kontrolę nad tymi wydarzeniami. Umocnieniem dla wierzących są słowa: „Nie trwóżcie się” (Łk 21,9), „Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość” (Łk 21,15), „włos z głowy wam nie zginie” (Łk 21,18). Bóg więc nie jest biernym świadkiem historii świata, lecz czujnym jej obserwatorem. Co więcej, Chrystus określa te zjawiska jako okazję do składania świadectwa wiary: „Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie” (Łk 21,19). Pan Jezus zachęca nas do wytrwałości w wierze pośród ogólnego zamieszania i niepokoju i liczy na to, że zdamy egzamin z dojrzałości swej wiary. W chwilach krytycznych naszym zadaniem jest bezgraniczne zaufanie Bogu: „Jezu, ufamy Tobie!”.
Reklama
Moja odpowiedzialność za Dom Boga
Jedną z cech świadczących o naszej dojrzałości duchowej i człowieczeństwie jest odpowiedzialność. Dzisiejsze czasy ujawniają nam wysoki poziom agresji wobec wartości chrześcijańskich, osób duchownych i wszelkich znaków wiary, szczególnie katolickiej. Czy stać nas, katolików, na otwarty sprzeciw wobec wielorakich aktów wandalizmu; niszczenia świątyń, ośmieszania prawd wiary, wizerunków Matki Najświętszej i prześladowania chrześcijan? Słusznie stwierdził kardynał Stefan Wyszyński w swoich „Zapiskach więziennych”: „Coraz więcej lękam się wolności niż więzienia”.
A Matka Maria Karłowska dodaje, że „jedynie poświęcając się w Duchu Mistrza naszego Dobrego Pasterza serca nasze dojdą do coraz większej miłości i doskonałości, do coraz gorętszych pragnień ofiary heroicznej, aż do pragnienia męczeństwa dla miłości Boga i bliźniego”.
Eucharystia – Centrum świata
O. Raniero Cantalamessa w jednym ze swoich artykułów posłużył się metaforą koła: „Eucharystia jawi się nam jako centrum i słońce, nie tylko Kościoła, ale i reszty ludzkości i całego, także nieożywionego świata. Różnica jest tylko taka, że Kościół, mając za swoje centrum Jezusa Chrystusa, wie o tym; świat natomiast nie wie, że jego centrum jest Jezus Chrystus”.
Jakie więc schronienie w naszych niebezpiecznych czasach ograniczeń wolności fizycznych i duchowych wskazuje każdemu z nas bł. Maria? „Jak roślina – człowiek i każde stworzenie szukają słońca, ażeby się w jego promieniach ogrzać, uzdrowić umocnić, nic nie robiąc, tylko trwając w miejscu – tak i dusza skupiona, w obecności Bożej nic czynić nie potrzebuje, jak tylko trwać w tej obecności, ażeby z niej korzystać”. Niech częste przyjmowanie Komunii świętej stanie się naszą ucieczką i ratunkiem w niełatwej przyszłości, jaką gotuje nam współczesny zlaicyzowany świat.