Reklama

Zdrowa rodzina miejscem rodzących sie powołań

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Taką rodzinę tworzyli Anna i Wincenty Wach z Feliksowa. Dużą liczbę powołań (10 osób) zarówno z jednej, jak i z drugiej strony można by nazwać genem rodzinnym.
5 kwietnia br. w sanktuarium Pana Jezusa Cierniem Ukoronowanego w Paradyżu, należącym do diecezji radomskiej, pożegnaliśmy Wincentego, który zmarł w wieku 87 lat. Był w okolicy postacią znaną i szanowaną. Pozostawił dzieci wychowane zdrowo moralnie, kochające rodziców i siebie nawzajem: 2 córki, 5 synów, 13 wnucząt i 2 prawnuków. Warto dodać, że syn Zmarłego pracuje jako paulin na Słowacji, a córka - urszulanka SJK - na Jasnej Górze. To wielka łaska dla nich, a dla rodziców chwała, gdyż tak ukształtowali ich serca i umysły, że dumna jest z nich także cała rodzina. Mamy nadzieję, że oni, obdarzeni " wyższym stanem łaski", będą w swoich modlitwach polecać Bogu nas żyjących, jak również swojego Tatę i innych zmarłych z całej rodziny.
Od śp. Wincentego wielu z nas uczyło się, jak powinny wyglądać kontakty rodzinne, jak żyć, by być dobrym i lubianym człowiekiem. Wszyscy z rodziny i z okolicy wiedzieli, kto to jest wujek Wicek. Całe jego życie rodzinne, zawodowe i społeczne było barwne i aktywne. Jego ojciec Jan miał 6 synów, z których czterech w 1939 r. wyprawił na wojnę. Wincenty, po ukończeniu szkoły podoficerskiej i zdobyciu stopnia kaprala, pełnił różne funkcje. Na ziemi opoczyńskiej był jednym ze współorganizatorów ruchu oporu - Armii Krajowej. Prowadził również konspiracyjne szkolenia wojskowe. Po wyzwoleniu organizował stowarzyszenia ludowe, bankowość i spółdzielczość wiejską. Przez 12 lat pełnił funkcję dyrektora Banku Spółdzielczego w Paradyżu. Jako dyrektor był człowiekiem pracowitym i na wskroś uczciwym. Ile byśmy dzisiaj dali za takich dyrektorów nieskazitelnie czystych. Był także wieloletnim prezesem miejscowego Koła Kombatantów. Obecny prezes tego Koła - jego brat Leon Wach powiedział przy trumnie, że " Zmarły otrzymał ostatnio nominację na stopień podporucznika za udział w wojnie obronnej 1939 r. i za działalność konspiracyjną w czasie okupacji niemieckiej".
Już w przeddzień pogrzebu, jak i w dniach po pogrzebie przybywało do domu Zmarłego wielu członków rodziny i przyjaciół, aby się za niego modlić i pocieszyć najbliższych.
Pogrzeb zgromadził ponad 300 osób. Wzięli w nim udział seniorzy środowiska, znajomi, przyjaciele, koledzy, młodzież szkolna i liczna rodzina. Śp. Wincenty był lubiany przez wszystkich. Żegnający go w imieniu rodziny i znajomych jego brat cioteczny Marian Krzysztofik zauważył, że to, iż na pogrzebie zgromadziło się tak wiele osób, jest wyrazem szacunku dla Zmarłego za jego aktywne, uczciwe i owocne życie. On sam bywał na chrztach, ślubach, odwiedzał chorych, a przede wszystkim żegnał zmarłych na pogrzebach. To jego trwały ślad, który pozostanie na zawsze w pamięci.
W homilii wygłoszonej podczas Mszy św. pogrzebowej jego bratanek - o. Albert, przeor klasztoru Karmelitów z Czernej, mówił: " Pamiętam go, jak przychodził do nas, maluchów, do szkoły i opowiadał, bez wynoszenia się, o walkach partyzanckich, o heroicznych czynach ludzi mu bliskich, z którymi - z narażeniem swojego życia - walczył o wolność naszej kochanej Polski. Dla nas było to bardzo ważne. Od autentycznych świadków i uczestników wojennych zmagań uczyliśmy się wówczas prawdziwego patriotyzmu, poświęcenia całego siebie dla sprawy, której na imię Ojczyzna. W czasach powojennych i latach komunizmu nadal walczył o człowieka. Pamiętam - mówił dalej kaznodzieja - jego usilne i bezinteresowne starania, szczególnie o pomoc państwa dla ludzi starszych, którzy za swoją działalność w okresie wojny zasłużyli na nasz szacunek i konkretne wsparcie, także materialne...". O. Albert nazwał życie Zmarłego skromnym i cichym. "Nigdy nie robił wokół siebie hałasu, nie koncentrował na sobie uwagi, nie budził sztucznego zainteresowania, zupełnie obce były mu plotki, mówił tylko dobrze o innych. Zawsze był autentyczny, skromny, dyskretny, milczący, pracowity; można by powiedzieć, że prowadził życie ukryte... niczym Jezus w Nazarecie! Powiedz nam, Jezu, jakaż tajemnica mieści się w życiu ukrytym? Powiedz nam, jak się to stało, że pogrzeb Twojego sługi Wincentego, człowieka cichego, zgromadził dzisiaj tylu kapłanów, tyle sióstr zakonnych, tylu wiernych..." - pytał o. Albert.
Istotnie, w kondukcie pogrzebowym postępował szpaler blisko 30 księży i kilkunastu sióstr zakonnych. Były też różne delegacje i poczty sztandarowe.
Marian Krzysztofik, przemawiając nad trumną, dodał na zakończenie: "Przyszło Cię pożegnać wielu, a wśród nich tylu księży i tyle sióstr zakonnych, choć Ty sam nie byłeś ani biskupem, ani prezydentem"...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sukces mierzy się ciężką pracą! [Felieton]

2025-09-29 10:39

PAP/EPA/ROLEX DELA PENA

Wśród naszych sportów narodowych można wymienić różne dyscypliny. Mamy w historii “trochę” sukcesów. Gdyby jednak była taka dyscyplina jak “narzekanie”, Polacy byliby w niej bezkonkurencyjni. Pomijam już codzienne rozmowy, ale zwracam uwagę na to, co dzieje się, gdy reprezentanci Polski biorą udział w różnych imprezach sportowych. Granica między chwałą, a hejtem jest bardzo cienka.

Na ostatnich mistrzostwach świata Polscy siatkarze zdobyli brązowe medale. Wielu internautów, podających się za kibiców [tu zaznaczę, że w moim pojęciu prawdziwy kibic to ten, kto jest z drużyną na dobre i na złe] zaczęło w niewybredny sposób atakować wręcz polskich zawodników za porażkę w Włochami. Dla mnie trzecie miejsce polskich siatkarzy to powód do dumy. Wiem, że to na tej imprezie najgorszy wynik od 2014 roku, ale przecież wcześniej tak pięknie nie było - mistrzostwo świata w 1974 roku i srebro w 2006 roku. A ponieważ z lat mej młodości pamiętam te “suche” lata, cieszę się, że reprezentacja Polski nie schodzi z wysokiego poziomu. W rzeczywistości 3 miejsce w mistrzostwach świata to dowód ogromnej pracy, wytrwałości i charakteru. W przypadku siatkówki, na sukces nakłada się wiele czynników, a wysiłek, który wkłada każdy z zawodników, aby wejść na poziom reprezentacyjny jest ogromny. Naprzeciw siebie stają zawodnicy, którzy poświęcają wiele, aby sukces sportowy odnieść. Obecnie nie ma miejsca na “taryfę ulgową”. Sport ma to do siebie, że bywa nieprzewidywalny. I co jest też ważne, sport, podobnie jak życie, to nie tylko zwycięstwa, lecz także potknięcia, z których trzeba wstać. I właśnie w tym tkwi prawdziwa wartość tego sukcesu.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV przyjął na audiencji następcę tronu i premiera Bahrajnu

2025-09-29 12:09

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

Pilna potrzeba zakończenia wojny i zaangażowanie na rzecz pokoju między narodami – to niektóre z tematów rozmów, jakie podjął podczas wizyty w Watykanie książę Salman bin Hamad Al. Khalifa, następca tronu i premier Królestwa Bahrajnu. Został on przyjęty na audiencji u Papieża Leona XIV oraz w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej.

Publikujemy komunikat Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej:
CZYTAJ DALEJ

Dzień skupienia Służby Liturgicznej w Krzeszowie

2025-09-29 16:36

ks. Waldemar Wesołowski

W krzeszowskim sanktuarium Matki Bożej Łaskawej odbył się doroczny dzień skupienia Służby Liturgicznej.

Przybyło na to wydarzenie kilkuset ministrantów, lektorów, ceremoniarzy oraz kandydaci do posługi akolity i ceremoniarza. Towarzyszyli im rodzice, bliscy i przyjaciele oraz liczne grono duszpasterzy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję