Święty Józef jest bez wątpienia jedną z najbardziej niezwykłych postaci Pisma Świętego. Na przestrzeni wieków ludzie oddawali Mu cześć, dostrzegając i wychwalając wiele cnót, którymi cechowało się jego postępowanie.
Pośród wielu tytułów swoje miejsce zajmuje również ten, który definiuje świętego Józefa jako dobrego gospodarza niwy rodzącej.
Reklama
Opiekun Jezusa Chrystusa był człowiekiem głębokiej wiary i zaufania Panu Bogu. Ta cecha doskonale uwidoczniła się w wydarzeniu, które zapisano w Piśmie Świętym jako „Ucieczka do Egiptu”. Józef pouczony przez anioła o niebezpieczeństwie czyhającym na dziecię, wstaje czym prędzej, nie kalkulując i nie zastanawiając się zbytnio zabiera swój dobytek oraz żonę i dziecko, i natychmiast udaje się do Egiptu.
Podziel się cytatem
Jedną z licznych cech świętego Józefa, jest umiejętność milczenia. Tą cnotę bardzo dobrze obrazuje fakt, że potomek Dawida nie wypowiada w Piśmie Świętym ani jednego słowa. On przyjmuje to co daje mu Bóg – cierpienie, porażki, radość i sukcesy. Nie narzeka, nie jest sfrustrowany, ale bierze życie takim jakim jest. Ta zaleta jest o tyle ważna, że w dzisiejszych czasach jest ona wartością deficytową.
Cieśla z Nazaretu na pewnym etapie życia Jezusa odsuwa się w cień, pozwala synowi iść swoją drogą, realizować życiowe powołanie. Ostatnim wydarzeniem w Biblii, gdzie pojawia się osoba Józefa jest powrót do Nazaretu po odnalezieniu Jezusa, który przebywał w Świątyni słuchając nauki Starszych i zadając pytania. To dowód na wielką pokorę Józefa i świadomość, że Jezus nie jest jego własnością, ale został mu powierzony na jakiś czas.
To wszystko sprawia, że życie świętego jest przestrzenią do rozwoju dla Chrystusa. Jego codzienność jest „niwą rodzącą”, na której Jezus może uczyć się pokory, miłości, dobroci i cichości, ale także stanowczości, wytrwałości i wymagania od siebie i innych. Niech postać Świętego Józefa uczy nas otwartości na Boże Słowo, które sprawia, że nasze codzienne życie może się stać przestrzenią rozwoju i duchowego wzrostu dla naszych bliźnich.
Cudowny obraz Świętej Rodziny
z kolegiaty Wniebowzięcia Najświętszej
Maryi Panny, w którym szczególną cześć
odbiera św. Józef, zwany Kaliskim
Prosimy św. Józefa, aby nadal opiekował się Jezusem żyjącym w ludziach - powiedział bp Łukasz Buzun podczas Mszy św. w najsłynniejszym polskim sanktuarium św. Józefa, jakie znajduje się w Kaliszu. Św. Józef jest również patronem diecezji kaliskiej.
Kustosz sanktuarium ks. prał. Jacek Plota witając pielgrzymów przypomniał, że doroczna uroczystość odpustowa ku czci św. Józefa zbiega się z drugą rocznicą inauguracji pontyfikatu papieża Franciszka.
Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz, choćby w niewielkim zakresie. Karze zaś tych, którzy mają serce skąpe i niczego nie dają potrzebującym.
Jezus powiedział do faryzeuszów:
«Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody.
Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany.
Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”.
Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”.
Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”.
Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”».
Wśród naszych sportów narodowych można wymienić różne dyscypliny. Mamy w historii “trochę” sukcesów. Gdyby jednak była taka dyscyplina jak “narzekanie”, Polacy byliby w niej bezkonkurencyjni. Pomijam już codzienne rozmowy, ale zwracam uwagę na to, co dzieje się, gdy reprezentanci Polski biorą udział w różnych imprezach sportowych. Granica między chwałą, a hejtem jest bardzo cienka.
Na ostatnich mistrzostwach świata Polscy siatkarze zdobyli brązowe medale. Wielu internautów, podających się za kibiców [tu zaznaczę, że w moim pojęciu prawdziwy kibic to ten, kto jest z drużyną na dobre i na złe] zaczęło w niewybredny sposób atakować wręcz polskich zawodników za porażkę w Włochami. Dla mnie trzecie miejsce polskich siatkarzy to powód do dumy. Wiem, że to na tej imprezie najgorszy wynik od 2014 roku, ale przecież wcześniej tak pięknie nie było - mistrzostwo świata w 1974 roku i srebro w 2006 roku. A ponieważ z lat mej młodości pamiętam te “suche” lata, cieszę się, że reprezentacja Polski nie schodzi z wysokiego poziomu. W rzeczywistości 3 miejsce w mistrzostwach świata to dowód ogromnej pracy, wytrwałości i charakteru. W przypadku siatkówki, na sukces nakłada się wiele czynników, a wysiłek, który wkłada każdy z zawodników, aby wejść na poziom reprezentacyjny jest ogromny. Naprzeciw siebie stają zawodnicy, którzy poświęcają wiele, aby sukces sportowy odnieść. Obecnie nie ma miejsca na “taryfę ulgową”. Sport ma to do siebie, że bywa nieprzewidywalny. I co jest też ważne, sport, podobnie jak życie, to nie tylko zwycięstwa, lecz także potknięcia, z których trzeba wstać. I właśnie w tym tkwi prawdziwa wartość tego sukcesu.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.