Reklama

Wiara

5.05.2020

Rozważania Majowe ze Świętym Józefem: 5 maja

Św. Józefie . . .oblubieńcze i stróżu Bogarodzicy Dziewicy.

[ TEMATY ]

św. Józef

nabożeństwa majowe

#NiezbędnikMaryjny

Juan Simón Gutiérrez, ŚWIĘTA RODZINA

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Święty Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej Redemptoris Custos ukazuje św. Józefa i jego posłannictwo w życiu Chrystusa i Kościoła. Pisze o nim, że był powołany na opiekuna Zbawiciela, był powiernikiem tajemnicy samego Boga, mężem sprawiedliwym i oblubieńcem Dziewicy Maryi, był pracowity, a jego praca była wyrazem miłości.

I rzeczywiście, jak ukazują nam Ewangelie, między Maryją a Józefem zaistniało ważne małżeństwo. Była to ich dobrowolna i osobista tajemnica. Poślubiony Maryi Józef stanął przed tajemnicą cudownego poczęcia. Nie był według ciała ojcem Jezusa. Był nim jednak według prawa żydowskiego jako prawomocny małżonek Maryi. Kiedy Józef dowiedział się, że Maryja oczekuje dziecka, wiedząc, że nie jest to jego potomek, postanowił dyskretnie usunąć się z życia Maryi, by nie narazić Jej na zhańbienie i obmowy. Wprowadzony jednak przez anioła w tajemnicę, wziął Maryję do siebie, do domu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Życie w domu Józefa układało się pomyślnie. W programie dnia były modlitwy, rozmowy, wspólne posiłki. Częstym tematem ich rozmów było oczekiwane Boże Dziecię, największy ich skarb przekazany im przez Boga, którym mieli się opiekować i wychować w ramach normalnej ludzkiej rodziny. Zadanie to traktowali jako najważniejszy cel swojego życia. Maryja odczuwała już obecność Tegoż Dziecięcia w swoim łonie, przemawiała do Niego jak do swojego Syna, pamiętając jednak zawsze, że jest to Syn Boga Ojca. W tym wszystkim wspierał ją czuły i kochający mąż.

Miłość, jaka łączyła św. Józefa z Maryją, nie była zwykła, powszechna, taka jak u innych. To była miłość szczególna, jedyna w swoim rodzaju, podobna do tej, jak ludzi kocha Pan Bóg. W każdym małżeństwie kobieta to żona, a mężczyzna to mąż. W odniesieniu do Józefa i Maryi tytuł „oblubieniec”, „oblubienica” oddaje całą prawdę o ich sercach, relacjach, życiu, wierze, o ich miłości.

Reklama

Żeby to zrozumieć, powróćmy do Starego Testamentu, gdzie miłość Pana Boga jest miłością oblubieńczą, tak silną jak śmierć. W Księdze Izajasza czytamy: „Jak oblubieniec weseli się z oblubienicy, tak Bóg twój tobą się rozraduje” (Iz 62, 5). To jest istota oblubieńczej miłości Maryi i Józefa, którzy tworzyli szczęśliwą rodzinę, oczekujących narodzin dziecka. Józefa nazywamy Oblubieńcem, ponieważ kochał Maryję podobnie jak Pan Bóg nas.

W spokojny, pogodny tok życia Małżonków z Nazaretu wchodzi wieść o rozporządzeniu „cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym świecie” (Łk 2, 1). Wykonawcą tego zarządzenia w Palestynie miał być ówczesny wielkorządca Syrii, Kwiryniusz. Józef, podporządkowując się dekretowi o spisie ludności, udał się ze swoją żoną do Betlejem, by zgodnie z zarządzeniem władz rzymskich zarejestrować się tam jako obywatele Palestyny, płatnicy urzędowych podatków. Maryja była brzemienna, więc odpowiedzialność za przygotowanie podróży i trud drogi spadły na Józefa, który z troską i miłością opiekował się Maryją, z którą po wielu trudach dotarł szczęśliwie do Betlejem, gdzie urodził się Jezus.

I chociaż historia zbawienia rozpoczęła się bez udziału Józefa, to jednak zajmuje w niej ważne miejsce. Po rozmowie z aniołem, nie potrzebował żadnych dalszych wyjaśnień: wziął Maryję razem z Jej macierzyństwem, czyli razem z Synem, który nie był jego, lecz Boga. Dlatego Józef nie zadaje pytań, ale działa. Milczenie Józefa towarzyszące działaniu świadczy o zrozumieniu jego roli i wyrażenie gotowość poddania się woli Boga. Józef poniósł wszystkie konsekwencje podjętej decyzji. Dlatego święty Augustyn stwierdził: „Ze względu na wierne małżeństwo oboje zasługują, by nazywać ich rodzicami Chrystusa, nie tylko Jego matka, ale także Jego ojciec, którym był w ten sam sposób, w jaki był małżonkiem Jego matki – w umyśle, a nie w ciele”.

2021-05-04 23:00

Ocena: +18 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jakiś taki maryjny

Stwierdzenie: maryjny w ostatnich czasach brzmi jak obraza lub pogarda. Mimo wszystko przy kapliczkach wciąż gromadzą się grupy modlące się podczas tzw. majówek.

Ufać należy Bogu, a nie Maryi. Zrobiliście z niej boginię – zarzucają katolikom przeciwnicy Matki Bożej. Z pewnością wystąpiło gdzieś pomieszanie pojęć, ale nikt o Maryi, nie mówi, jak o bogini. Jezus, konając na krzyżu, dał nam Ją za swoją Matkę. Jeśli to jest Mama, to nie dziwi fakt, że dzieci biegną do Niej, proszą, dziękują (choć to zdarza się zbyt rzadko), czasami wypłakują oczy nad nieszczęściem lub po prostu milczą. Współczesny świat, który odrzuca wartości rodzinne, nie widzi sensu także w zwracaniu się do Maryi jako Matki. Tymczasem największą szkodę wyrządzamy naszym lekceważeniem nie Jej, ale sobie. Wie o tym ten, kto w swoim życiu stracił mamę i nie może niczym wypełnić tej pustki. Jeśli odrzucamy kogoś, kto chce się z nami modlić, pragnie pomóc i wesprzeć, odrzucamy poczucie bezpieczeństwa.

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Ukraina: papieska korona dla Matki Bożej w Fastowie

2024-05-12 15:33

Grażyna Kołek

W przededniu rocznicy objawień fatimskich papieską koronę otrzymała figura Matki Bożej w Fastowie. W tym ukraińskim mieście leżącym nieopodal Kijowa działa dominikański Dom św. Marcina de Porres, stanowiący jeden z największych hubów humanitarnych w tym ogarniętym wojną kraju. Maryjna figura powstała dwa lata po objawieniach w Fatimie i przechowywana jest w miejscowym kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, ważnym punkcie modlitwy o pokój na Ukrainie.

Odpowiedzialnym za funkcjonowanie ośrodka w Fastowie jest ukraiński dominikanin ojciec Mykhaiło Romaniw, który współpracuje z całą rzeszą świeckich wolontariuszy. „Pomysł koronacji wziął się stąd, że nasz parafianin, pan Aleksander Łysenko, na jednej ze stron antykwarycznych znalazł figurę Matki Bożej Fatimskiej. Figura jest drewniana, ma 120 centymetrów wysokości. Pochodzi z Fatimy i została wyprodukowana w 1919 roku. To nas bardzo zainteresowało” - mówi Radiu Watykańskiemu ojciec Romaniw. Jak podkreśla, „drugą ważną rzeczą było to, że Matka Boża Fatimska właśnie w tym kontekście wojny prosiła o to, aby się modlić za Rosję. To jest bardzo ważne i od zawsze pamiętałem, iż żadne inne objawienie nigdy nie mówi o Rosji”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję