Reklama

Komentarze

5 pytań do... Jarosława Sachajko

Dlaczego JOWy są lepsze od ordynacji proporcjonalnej, a sędziowie pokoju będą lekiem na uzdrowienie sądownictwa, czy pięciu posłów jest w stanie skutecznie inicjować zmiany ustawowe, o tym w kolejnym wydaniu cyklu „5 pytań do…” opowiada Jarosław Sachajko, ekonomista i przedsiębiorca, doktor nauk rolniczych, poseł na Sejm VIII i IX z koła Kukiz’15 - Demokracja Bezpośrednia.

[ TEMATY ]

polityka

5 pytań do...

Archiwum prywatne

Poseł Jarosław Sachajko

Poseł Jarosław Sachajko

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piotr Grzybowski: Po wyborach parlamentarnych w 2015r. Kukiz’15 reprezentowało 42, po kolejnych już tylko 5ciu posłów. Jakie przyczyny stoją za tak słabym wynikiem?

Jarosław Sachajko: Panie Redaktorze, jakby popatrzeć trochę szerzej, to mamy w tej chwili 3 wiceministrów, bo i Andruszkiewicz, i Rzymkowski, i Zyska - to są osoby, które wywodzą się z Kukiz 15... A mówiąc już o ostatnim wyniku wyborczym, to zostaliśmy dosyć sprytnie rozszabrowani, co wynikało z kilku powodów: z dużego zaufania Pawła (Kukiza), z tego, że nie jesteśmy i nie byliśmy koniunkturalistami politycznymi i nie weszliśmy w buty opozycji totalnej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przez lata w Polsce ukształtowano podział na 2 zwalczające się grupy, a my nie wpisaliśmy się w ten konflikt, a jednak osiągnęliśmy pewien sukces. Nie należy parlamentu traktować jako pola walki na szable czy pistolety: im nas więcej - tym łatwiej wygramy, w parlamencie to nie tak działa. Trzeba zacząć wybierać posłów patrząc na osobę i jej wiarygodność, a nie na ugrupowanie. W tej chwili są wybory na sztuki. Nasze argumenty w tej chwili przebijają się do opinii publicznej, mamy bardzo zaawansowane rozmowy w środowisku rządowym i prezydenckim, dotyczące sędziów pokoju.

Poruszamy również temat referendum, czyli kolejny potrzebny temat, z którym przyszliśmy do parlamentu w 2015 roku. Ustawa antykorupcyjna, o której wszyscy mówią, to również nasz pomysł. W ubiegłej kadencji napisaliśmy pomysł ustawy, żeby wszyscy obywatele mieli kwotę wolną od podatku na poziomie 30 tys. i mam nadzieję, że usłyszymy o tym w Nowym Ładzie. Kolejnym naszym postulatem z ubiegłej kadencji był ten, aby nie pobierać podatku od emerytów. Jak widać, niekoniecznie sukcesem jest posiadanie wielu posłów, bo przy naszym aktualnym skłóceniu w parlamencie, to jedyne co mogą zrobić posłowie opozycji to potupać, ewentualnie zrobić okupację mównicy.

My nie uważamy, że tak powinno się prowadzić politykę. Wprost przeciwnie: powinno się rozmawiać, współpracować z rządzącymi, podpowiadając im pozytywne rozwiązania. W ubiegłej kadencji, kiedy byłem przewodniczącym komisji rolnictwa, wielce zapalonym do tej pracy, do jednania, do korzystania z pomysłów wszystkich, zaczepiłem jednego z prominentnych polityków, żeby z nim porozmawiać i omówić, co powinniśmy zrobić w rolnictwie. Usłyszałem szokującą dla mnie odpowiedź: „ja im będę pomagał w rolnictwie, oni się na rolnictwie przewrócą” - i na tym się zakończyła rozmowa. Nie taki rodzaj polityki powinien być w Polsce. Powinniśmy próbować budować wspólnotę, posługiwać się racjonalnością, prowadzić dyskusję na argumenty, a nie zastawiać pułapki na politycznego oponenta.

Reklama

PG: Jednym z Państwa sztandarowych postulatów są Jednomandatowe Okręgi Wyborcze. Dlaczego mają być lepsze od dzisiejszej ordynacji wyborczej?

JS: Dlaczego są lepsze? - bo tam liczą się ludzie, osobowości, a to może zrobić tylko lokalna społeczność, która zna danego człowieka, ufa mu, a on czuje się wzajemnie związany z daną wspólnotą. Jeżeli popatrzylibyśmy makroekonomicznie, to na 7 państw z grupy G7, tych najbardziej rozwiniętych, aż 6 ma jakąś odmianę jednomandatowych okręgów wyborczych, czyli to się sprawdza. W tej chwili mamy ordynację doprowadzającą do ciągłych podziałów i kłótni, bez odpowiedzialności przed wyborcami. To powoduje niechętne nastawienie do polityki. Wiele - nawet prawych – osób uważa, że nawet jeśli pójdzie do polityki i będzie racjonalnie mówić i tak nie zostaną wysłuchane przez drugą stronę, w myśl maksymy wiele lat temu wygłoszonej przez wicemarszałka Niesiołowskiego: „wygrajcie sobie wybory i będziecie sobie uchwalać, co chcecie”. To nie buduje Polski, nie buduje społeczeństwa obywatelskiego.

PG: Pojawiają się głosy, że JOWy doprowadzą w ten sposób do oligarchizacji polityki…

Reklama

JS: Pierwszym założeniem jest, że na wybory nie można wydać więcej, niż jedną średnią krajową, czyli: jeżeli wszyscy mają równe szanse, to każdy z obywateli może podjąć ryzyko wyłożenia jednej średniej krajowej pensji. Musi być ogranicznik, nie wolno ludzi podprogowo traktować masą ulotek i banerów. Dodatkowo kolejnym zabezpieczeniem jakie istnieje w Wielkiej Brytanii i my również o nie postulujemy, aby gdy kandydat wyda więcej pieniędzy na kampanię niż jedna średnia krajowa to z automatu traci mandat. Jak kandydat na posła oszukał na samym początku i wydał więcej pieniędzy, niż było dozwolone to będzie oszukiwał dalej i nie powinien być parlamentarzystą. Do wyborów powinna iść osoba, która coś znaczy, a nie, która ma dużo pieniędzy i ludziom zamiesza w głowie. Druga koncepcja, która również broniłaby społeczeństwo przed oligarchizacją dotyczy - przy jednomandatowej ordynacji wyborczej – możliwości odwołania posła, jeżeli nagle zmieni - i to o 180 stopni - barwy polityczne. Jest to niemożliwe przy obecnej ordynacji. Poza tym, to my - jako społeczeństwo również lokalne - jesteśmy odpowiedzialni za Polskę i nawet jeżeli nastąpiłaby pomyłka i w jednej kadencji zostałby wybrany nieuczciwy człowiek, to drugi raz ludzie takiego błędu nie popełnią. U nas na wschodzie jest takie powiedzenie: „Raz Cygan idzie przez wieś”- jeżeli raz lokalna społeczność zostanie oszukana, to więcej takiego posła nie wybierze. Przy obecnej ordynacji, przy tak gigantycznych okręgach wyborczych - poseł może sobie zmieniać ugrupowania, nie dotrzymywać słowa, a jak go prezes wpisze na jedynkę, to znowu będzie posłem.

PG: Sędziowie pokoju, którzy istnieli także w II RP, to kolejny z Państwa postulatów. Dlaczego mieliby być lepsi od aktualnych, kto i jak by ich mianował?

JS: Odpowiedź nasuwa się sama: bo już gorzej niż w tej chwili być nie może. Sędziowie - jako trzecia władza - wchodzą w ramy drugiej władzy, stają się politykami, pozakładali sobie stowarzyszenia i te stowarzyszenia, jak partie - mają swoje polityczne wypowiedzi. Dlaczego sędziowie pokoju są inną jakością? Bo sędziów pokoju wybiera spośród siebie lokalna społeczność. Ta społeczność będzie mogła wybrać prawnika, który wiele lat wśród nich funkcjonuje, ludzie są z jego pracy zadowoleni, mogą mu powierzyć różnego rodzaju ich drobne spory, które zawsze są, ale których rozstrzygnięcie właśnie przez osobę zaufaną, nie spowoduje pewnego niesmaku, który pojawia się przy „normalnych” sędziach. W tej chwili idzie się do sądu rejonowego, gdzie następuje zderzenie z całą machiną, dodatkowo bardzo kosztowną i opresyjną. Przy sędzi pokoju idziemy często do naszego znajomego, bo często chodzi o konflikty sąsiedzkie, a osoba wydając werdykt łączy nas, a nie dzieli, jak w obecnym systemie. Chodzi o zaufanie do ludzi: ludzie sobie wybrali, ludzie się z werdyktem zgadzają, ludzie się godzą - a nie tak jak w tej chwili - zawsze ktoś z sądu wychodzi niezadowolony.

Reklama

PG: Niezależnie od koniecznego uzyskania poparcia politycznego, czy nie istnieje ryzyko, iż ten pomysł zostanie zablokowany przez dzisiejsze środowisko sędziowskie?

JS: Zgoda, ale to się wiąże z pierwszym pytaniem, które Pan zadał. Dzięki naszemu uporowi, ideę sędziów pokoju popiera cała Zjednoczona Prawica, czyli zarówno Zbigniew Ziobro, Jarosław Kaczyński, jak i Jarosław Gowin. Sędziów pokoju do swojego programu wpisało także PSL. Na ten temat chce również rozmawiać z Pawłem (Kukizem) przewodniczący Czarzasty. Jeżeli więc w Parlamencie będzie w końcu to, do czego próbuję namawiać totalną opozycję: bardzo szerokie poparcie dla pewnych spraw, także sędziowie będą musieli wówczas to zaakceptować. Wiem, że może być sprzeciw, bo to oznacza wyłom w obowiązującym w Polsce systemie. Kolejnym krokiem, który byśmy widzieli, jest to, żeby sędzia pokoju wybrany na dwie kadencje (czyli lokalna społeczność go dwukrotnie zweryfikowała pozytywnie), później został sędzią sądu rejonowego i okręgowego, bo wtedy możemy wpuścić go w ten hermetyczny system, który sam siebie przez lata wybierał, czasami ciągnący się nawet 2 czy 3 pokolenia. Przygotowaliśmy bardzo szeroką platformę poparcia dla tej ustawy, bo jeszcze dochodzi środowisko pana prezydenta Andrzeja Dudy, również popierające to rozwiązanie. Powstał już zespół na czele z profesorem Kruszyńskim - bardzo poważanym w świecie prawniczym, który z nami pisał pierwszy projekt ustawy. Dzięki tak szerokiemu poparciu nawet ta wąska grupa ludzi, która by chciała, żeby wszystko zostało tak jak jest, będzie musiała swoje knowania schować głęboko do kieszeni.

2021-03-20 08:24

Ocena: +3 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Głosowanie nad ETSem

Głosowanie nad ETSem w przyszłym tygodniu to jedno z ważniejszych głosowań dla polskiej gospodarki, które może mieć ogromny wpływ na ceny energii w Polsce. – W pracach komisji ds. środowiska (ENVI) udało się wygrać pewne elementy, np. niezwykle ważne zabezpieczenie darmowych uprawnień do emisji dla ciepłownictwa sieciowego, ale wiele jest jeszcze do poprawy – informuje europoseł Jadwiga Wiśniewska, członek komisji ENVI.

Grupa EKR, na wniosek delegacji Prawa i Sprawiedliwości, złoży jedenaście poprawek do raportu Duncana. Dziewięć z tych poprawek dotyczy struktury zarządzania Funduszem Modernizacyjnym. Są to poprawki przyjęte przez komisję ITRE i ich przewaga nad stanowiskiem ENVI jest taka, że struktura ta jest prostsza, kompetencje poszczególnych organów rozpisane są jasno i ułatwia podejmowanie decyzji.

CZYTAJ DALEJ

„Napełnił naczynie wodą i zaczął umywać uczniom nogi” (J 13, 5)

Niedziela warszawska 15/2004

[ TEMATY ]

Wielki Tydzień

pl.wikipedia.org

Mistrz Księgi Domowej, "Chrystus myjący nogi apostołom", 1475

Mistrz Księgi Domowej,

1. Wszelkie „umywanie”, „obmywanie się” lub kogoś albo czegoś kojarzy się ściśle z faktem istnienia jakiegoś brudu. Umywanie to akcja mająca na celu właśnie uwolnienie się od tego brudu. I jak o brudzie można mówić w znaczeniu dosłownym i przenośnym, taki też sens posiada czynność obmywania; jest to oczyszczanie się z fizycznego brudu albo akcja symboliczna powodująca uwolnienie się od moralnego zbrukania. To ten ostatni rodzaj obmycia ma na myśli Psalmista, kiedy woła: „Obmyj mnie całego z nieprawości moich i oczyść ze wszystkich moich grzechów …obmyj mnie a stanę się bielszy od śniegu” (Ps 51, 4-9). Wszelkie „bycie brudnym” sprowadza na nas złe, nieprzyjemne samopoczucie, uwolnienie się zaś od owego brudu przez obmycie przynosi wyraźną ulgę.
Biblia mówi wiele razy o obydwu rodzajach zarówno brudu jak i obmycia, czyli oczyszczenia. W rozważaniach niniejszych zajmiemy się obmyciami z brudu w znaczeniu moralnym.

CZYTAJ DALEJ

Wspaniałe świadectwo wrażliwości liturgicznej

2024-03-28 12:37

[ TEMATY ]

Msza Wieczerzy Pańskiej

parafia św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze

procesja z darami

Archiwum parafii

Kolejny rok przygotowujemy bardzo uroczystą procesję z darami na Wielki Czwartek. To taka tradycja w naszej parafii - mówi Iwona Szablewska (pierwsza z prawej)

Kolejny rok przygotowujemy bardzo uroczystą procesję z darami na Wielki Czwartek. To taka tradycja w naszej parafii - mówi Iwona Szablewska (pierwsza z prawej)

Parafia wprawdzie niewielka, ale zaangażowanie i hojność wiernych – bardzo duże. Parafia św. Stanisława Kostki to zielonogórski fenomen. W tym roku na procesję z darami na Mszę Wieczerzy Pańskiej uzbierano tam ogromną sumę, a w samą procesję zaangażowało się ponad 200 osób!

- Kolejny rok przygotowujemy bardzo uroczystą procesję z darami na Wielki Czwartek. To taka tradycja w naszej parafii, bardzo związana z tym jak mocno stawiamy na liturgię i na edukację liturgiczną wszystkich wiernych – mówi Iwona Szablewska, wiceprzewodnicząca duszpasterskiej rady parafialnej i precentorka. - Jesteśmy bardzo małą parafią jak na realia Zielonej Góry, bo liczymy 3,5 tys. mieszkańców, a do kościoła w niedzielę na Mszę św. regularnie przychodzi 400 osób. W procesję z darami w tym roku zaangażowało się 250 osób. To ponad 70 rodzin, co daje nam 150 osób, i kolejne 100 osób, niepowtarzalnych, to ci, którzy są we wspólnotach. Zwyczaj jest taki, że w ciągu roku przyglądamy się, co jest tak naprawdę potrzebne jeszcze do sprawowania liturgii, a że jesteśmy młodą parafią „na dorobku” to wiele rzeczy nam brakowało, więc zawsze staramy się ustalać priorytety z proboszczem i służbą liturgiczną – podkreśla pani Iwona. Dodaje, że we wszystkim ważna jest też transparentność, by ofiarodawcy mieli świadomość, na co i w jaki sposób zostały rozdysponowane pieniądze. - W procesję z darami czynnie zaangażowało się 62,5% parafian. To wspaniałe świadectwo wrażliwości liturgicznej, dbania o jej piękno – to wszystko dla naszego Pana Jezusa Chrystusa – mówi Iwona Szablewska.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję