Reklama

Niedziela Częstochowska

Miejsce, które chroni przed zepsuciem

Niepubliczne Przedszkole Sióstr Służebniczek im. Edmunda Bojanowskiego w Częstochowie rozpoczyna działalność 1 lutego. O nowej placówce pod Jasną Górą oraz o codziennym towarzyszeniu dzieciom mówi s. Katarzyna Trębacz, służebniczka.

[ TEMATY ]

Częstochowa

Siostry Służebniczki Niepokalanego Poczęcia NMP

nowe przedszkole

Archiwum Przedszkola Sióstr Służebniczek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Beata Pieczykura: Dlaczego powstało nowe przedszkole w Częstochowie?

Siostra Katarzyna Trębacz: Wychodzimy naprzeciw potrzebom rodziców, którzy w czasie pandemii muszą się zmierzyć z obowiązkiem pracy, którzy poszukują przedszkola, by zapewnić dzieciom bezpieczeństwo i fachową opiekę. Od początku istnienia nasze zgromadzenie prowadzi przedszkola. Założyciel – bł. Edmund Bojanowski, zakładając przedszkola w XIX wieku, nazywał je ochronkami. To znaczy, że przedszkole to takie miejsce, które ma chronić przed zepsuciem, a zarazem kształtować postawy moralne, jak to określił. Dziś w tym samym duchu my wychowujemy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Archiwum Przedszkola Sióstr Służebniczek

Jaka misja jest realizowana w wychowaniu najmłodszych?

Błogosławiony Edmund Bojanowski fundamentem wychowania uczynił wiarę. Pamiętał o formacji intelektualnej, umiłowaniu przyrody i budzeniu miłości ojczyzny u najmłodszych, polecał ruch, dbanie o kondycję i sport. Dlatego wiodącym aspektem wszystkich naszych działań jest to, aby czynić człowieka obrazem i podobieństwem Boga na ziemi, który z podziwem za dzieło Jego rąk z wdzięcznością zwraca się do Stwórcy. W takim właśnie klimacie: dobra, piękna i prawdy, miłości, zaufania i zrozumienia, życzliwości i szacunku wzrastają dzieci. Wychowawcy (osoby świeckie i siostry) uczestniczą w wydarzeniach dnia, towarzysząc dziecku. Według założyciela bowiem: „Nie słowem, ale przykładem uczyć mają”. Dzieci w pracy, zabawie i modlitwie obserwują postawę sióstr, co w obecnych czasach stanowi dodatkowy element w wychowaniu i formacji młodego człowieka.

Jak doszło do powstania przedszkola i gdzie ono się znajduje?

W duchu założyciela chcemy kontynuować działalność na rzecz dzieci. Dlatego część naszego budynku przeznaczyłyśmy na przedszkole. To dzieło zainicjowała poprzednia siostra dyrektor w 2018 r. i 1 lutego 2021 r. otwieramy Niepubliczne Przedszkole Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej im. bł. Edmunda Bojanowskiego przy ul. św. Kazimierza 1 w Częstochowie. Na początku jest to jedna grupa (ok. 25 osób) dzieci od 2,5 lat do 5. roku życia. W przyszłości myślimy o rozszerzeniu działalności na trzy grupy wiekowe. Przestrzegamy wszystkich zaleceń sanitarnych.

Reklama

Archiwum Przedszkola Sióstr Służebniczek

Jakie zajęcia będą realizowane?

Wdrażamy program bł. Bojanowskiego, a zgodnie z podstawą programową będą realizowane zajęcia zarówno dla całej grupy, często w plenerze, jak i indywidualne według zainteresowań dzieci. Zgodnie z koncepcją założyciela program ma swój rytm, opierający się na porach roku i okresach liturgicznych. Każdy dzień jest poświęcony innemu patronowi, np. poniedziałek Bożej Opatrzności, a wtorek – Aniołom Stróżom. Codziennie jest czas na modlitwę i słowo Boże, pracę, zabawę, relaks, wypoczynek i czytanie bajek. Prowadzone są także zajęcia dodatkowe, m.in. rytmika i język angielski; jeżeli będzie taka potrzeba, wprowadzimy zajęcia ze specjalistami. Podopieczni mogą korzystać z dużego placu zabaw, minisali gimnastycznej i sali doświadczania świata, w której szczególnie dzieci wymagające pomocy mogą rozwijać swoje umiejętności, również w zakresie leczenia zaburzeń słuchu czy mowy.

Rodziców zainteresowanych zapisaniem dzieci prosimy o kontakt: telefoniczny 882 171 817 lub e-mailowy: edmundoweprzedszkole@gmail.com . Placówka ma również fanpage na Facebooku: Niepubliczne Przedszkole Sióstr Służebniczek w Częstochowie. Jest też możliwość bezpośredniej rozmowy czy zobaczenia pomieszczeń, w których dzieci będą przebywać.

2021-02-01 14:41

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielkanoc w przestrzeni artystycznej

[ TEMATY ]

Częstochowa

sztuka

Wielkanoc

konkurs plastyczny

SOSW nr 1

Archiwum organizatorów

Znamy laureatów II Międzyszkolnego Konkursu Plastycznego „Alleluja! Już Wielkanoc!”, który zorganizował Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy nr 1 w Częstochowie.

Szkoły podstawowe, klasy I-IV

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Francja: siedmiu biskupów pielgrzymuje w intencji powołań

2024-04-29 17:49

[ TEMATY ]

episkopat

Francja

Episkopat Flickr

Biskupi siedmiu francuskich diecezji należących do metropolii Reims rozpoczęli dziś pięciodniową pieszą pielgrzymkę w intencji powołań. Każdy z nich przemierzy terytorium własnej diecezji. W sobotę wszyscy spotkają się w Reims na metropolitalnym dniu powołań.

Biskupi wyszli z różnych miejsc. Abp Éric de Moulins-Beaufort, który jest metropolitą Reims a zarazem przewodniczącym Episkopatu Francji, rozpoczął pielgrzymowanie na granicy z Belgią. Po drodze zatrzyma się u klarysek i karmelitanek, a także w sanktuarium maryjnym w Neuvizy. Liczy, że na trasie pielgrzymki dołączą do niego wierni z poszczególnych parafii. W ten sposób pielgrzymka będzie też okazją dla biskupów, aby spotkać się z mieszkańcami ich diecezji - tłumaczy Bénédicte Cousin, rzecznik archidiecezji Reims. Jednakże głównym celem tej bezprecedensowej inicjatywy jest uwrażliwienie wszystkich wiernych na modlitwę o nowych kapłanów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję