Reklama

Dobrze wykorzystany czas

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ponad 1600 uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich skorzysta w czasie tegorocznych wakacji z oaz organizowanych w kilkunastu ośrodkach na terenie Małopolski przez Ruch Światło-Życie Archidiecezji Krakowskiej. W oazie II stopnia Dzieci Bożych w Mariackim Domu Rekolekcyjnym w Zembrzycach uczestniczyło na I turnusie (30.06 - 16.07) 52 uczniów szkół podstawowych.

Formacja

Hasło tegorocznych rekolekcji to: „Wzrastam dzięki Słowu Bożemu”. - Tę przewodnią ideę realizowaliśmy przede wszystkim podczas codziennego odmawiania i rozważania kolejnych tajemnic różańcowych. Poszczególne dni zostały wypełnione bogatym programem, który pomagał duchowo formować uczestników. Każdy dzień przeplatała wspólna modlitwa - mówi prowadzący oazę w Zembrzycach ks. Rafał Brewczyk. Kapłana wspomagali: s. Wiesława, klerycy - Krzysztof Jobda, Marek Ruciński i Jan Dziedzina oraz sześcioro animatorów.
Podczas porannej modlitwy dzieci przypominały sobie kilka obowiązujących zasad. „Codziennie: 1. Pomodlę się za braci; 2. Powiem coś dobrego o drugim człowieku; 3. Zrobię coś przyjemnego dla bliźniego. Zawsze: 1. Podziękuję za doznaną przysługę. 2. Przeproszę za wyrządzoną przykrość. 3. O rzeczy potrzebne poproszę uprzejmie. Nigdy: 1. Nie będę krzyczał na drugiego. 2. Nie będę przezywał kolegów. 3. Nie będę dokuczał słabszym”.
Uczestnicy poznawali sanktuaria w Małopolsce, uczyli się szacunku do innych osób, przyjaznego stosunku do przyrody, kształtowali samarytańskie postawy. Natomiast celem spotkań w „Szkole liturgii” było wprowadzenie w głębsze poznanie roku liturgicznego oraz przygotowanie do aktywnego udziału w służbie liturgicznej. Z kolei podczas „Namiotu spotkania” młodzi rozważali treści Pisma Świętego.
Wzbogacaniu życia religijnego i rozbudzaniu wrażliwości artystycznej służyły poznawane na oazie pieśni. - To zajęcia bardzo lubiane przez dzieci. Piękny śpiew w ich wykonaniu ubogacał nabożeństwa, wypełniał także ich wolne chwile - mówi s. Wiesława, dodając, że podopieczni uczyli się także dobrych manier oraz troski o ład i porządek.
Organizatorzy zatroszczyli się również o ciekawe gry i zabawy. Całodzienne wycieczki do Kalwarii Zebrzydowskiej oraz do Parku Miniatur w Inwałdzie uatrakcyjniły czas oazowiczom i dostarczyły wielu przeżyć. Zdrowemu wypoczynkowi służyły spacery i wędrówki po okolicy.

Oceny

Na gazetce ściennej oazy jej uczestnicy zamieszczali serduszka z dedykowanymi życzeniami i opiniami. Wśród dedykacji znalazłem słowa skierowane do animatorki Katarzyny Słomki, licealistki z Mogilan: „Jesteś super animatorką. Masz genialne poczucie humoru”. - Myślę, że humor i serdeczny stosunek do moich podopiecznych ułatwia mi kontakt z nimi - mówi Kasia. - Animatorką jestem drugi raz. Oaza to dla mnie najlepszy sposób na zagospodarowanie czasu w okresie wakacji. Wzbogaca mnie bowiem o życiowe doświadczenia i cenne wartości.
- Przyjechałam na oazę, bo bardzo chciałam w niej uczestniczyć - zwierza się Izabela Rusek, uczennica kl. V z Krakowa. - Jestem wdzięczna moim rodzicom, że zgodzili się na mój wyjazd, bo mam możliwość lepiej poznać Boga, a przez modlitwę wypraszać potrzebne łaski. Poza tym czuję się tu bardzo dobrze. - Jesteśmy zadowoleni, że możemy tu być razem - wyznają bliźniacy - Łukasz i Mateusz Przewroccy, uczniowie klasy VI z Bochni. - Oaza uczy nas poznawać i kochać Boga, a przez to stawać się lepszymi. Tu jest nam bardzo dobrze, a nasi opiekunowie są super! Podobne opinie były powszechne wśród oazowiczów w Zembrzycach. Ich radosne usposobienie, ale i chętny udział w zaplanowanych zajęciach dowodzi, że był to czas dobrze wykorzystany dla zdrowego wypoczynku i wzrastania w miłości do Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: papież będzie przewodniczył procesji Bożego Ciała na tradycyjnej trasie

2024-05-04 12:54

[ TEMATY ]

Watykan

Grzegorz Gałązka

2 czerwca b.r. w niedzielą po uroczystości Bożego Ciała Ojciec Święty będzie o godzinie 17.00 przewodniczył Mszy św. w bazylice św. Jana na Lateranie, a następnie procesja przejdzie do bazyliki Santa Maria Maggiore, zaś Ojciec Święty udzieli tam błogosławieństwa eucharystycznego - poinformowało Biuro Papieskich Ceremonii Liturgicznych.

O ile wcześniej papieże przewodniczyli procesjom Bożego Ciała na placu św. Piotra, to Paweł VI przewodniczył im w poszczególnych parafiach Rzymu. Natomiast św. Jan Paweł II wprowadził zwyczaj ich odbywania w czwartek Bożego Ciała na trasie między bazylikami św. Jana na Lateranie i Matki Bożej Większej.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję