Reklama

„Oto otwarte to cudowne ognisko”

6 czerwca przypada 15. rocznica beatyfikacji Marii Karłowskiej. Z tego powodu warto przypomnieć, że w 6. rocznicę beatyfikacji miasto Jabłonowo Pomorskie, szczycące się jej obecnością w relikwiach w sanktuarium, pragnąc niejako zaakcentować tę obecność, przekazało wzgórze zamkowe w szczególne władanie Błogosławionej przez nadanie mu nazwy: „Wzgórze bł. Marii Karłowskiej” i upamiętniło ten fakt specjalnym obeliskiem. Natomiast 5 czerwca 2009 r. Jabłonowo przyjęło patronat Błogosławionej, potwierdzony dekretem Stolicy Apostolskiej, obierając sobie jako hasło jej słowa: „Miłość wymaga czynu”, które zostało umieszczone na sztandarze miasta z wizerunkiem patronki

Niedziela toruńska 23/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W 1905 r. Matka Maria Karłowska, założycielka Zgromadzenia Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej, wypowiedziała te słowa do swoich sióstr w rekolekcjach, aby je zachęcić do szczególnego kultu Serca Jezusowego, które dała swemu zgromadzeniu zakonnemu jako głównego patrona. „Patrzcie! Oto otwarte to cudowne Ognisko! Przynoście Jego płomieniom serca ludzkie, bo tylko serc im potrzeba!” - i zachęcała, aby „obrały sobie Ranę Najświętszego Serca Jezusowego za miejsce schronienia”. Tak to nowa rodzina zakonna rozkwitała w promieniach Najświętszego Serca Pana Jezusa Dobrego Pasterza.
Nie jest więc przypadkiem, że 15 lat temu w uroczystość Najświętszego Serca Jezusowego pod Wielką Krokwią w Zakopanem otwarło się to właśnie „cudowne Ognisko”, abyśmy mogli zabrać z Niego płomienie, które miały rozpalić i ożywić naszą polską ziemię nowym darem miłości miłosiernej i nadziei, że jeszcze nie wszystko stracone.
6 czerwca 1997 r. bł. Jan Paweł II wypowiedział pamiętne słowa: „Naszą władzą apostolską zezwalamy, aby odtąd czcigodnym sługom Bożym: Bernardynie Marii Jabłońskiej oraz Marii Karłowskiej przysługiwał tytuł błogosławionych i aby ich święta obchodzono w miejscach i w sposób określony przez prawo. Dla (…) Marii Karłowskiej będzie to corocznie 6 czerwca”. W Ognisku Miłości Najświętszego Serca zajaśniał nowym blaskiem ten oto płomień - jako dar dla nas. Od Giewontu odbiły się echem wymowne słowa inwokacji beatyfikacyjnej: „Bł. Mario - pasterko - szukająca zabłąkanych owiec Chrystusa, módl się za tymi, co odeszli, módl się za tymi, co wracają, módl się za nami wszystkimi - do Boskiego Dobrego Pasterza!”.
W homilii beatyfikacyjnej Ojciec Święty powiedział: „Maria Karłowska w zaborze pruskim prowadziła prawdziwie samarytańską działalność pośród kobiet, które doznały wszelkiej nędzy materialnej i moralnej. Jej święta gorliwość szybko pociągnęła za sobą grono uczennic Chrystusa, z którymi założyła Zgromadzenie Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej. Sobie i swym siostrom taki wyznaczała cel: «Mamy oznajmiać Serce Jezusa, to jest tak z Niego żyć i w Nim, i dla Niego, abyśmy się stali do Niego podobnymi i aby w życiu naszym On był widoczniejszy, aniżeli my sami»”.
Jak wymowne są tutaj słowa Błogosławionej: „Jeżeli prawdziwie kochamy to Serce Najdroższe, to miłość czyni miłujących podobnymi do siebie, bo kochać to znaczy naśladować. Dlatego powinniśmy być podobni do Serca Jezusa. Trzeba ponadto, aby Je kochano w nas. Aby w naszym obejściu, w mowie, w całym zachowaniu się czuć było serce, to jest miłość, ale miłość Jezusa! To będzie sposób i środek najodpowiedniejszy, aby dać Go poznać innym i rozszerzać nabożeństwo do Serca Jezusowego”.
Całe trudne apostolstwo Matki Marii było walką o to, by pomimo niezrozumienia i ciągle stawianych jej przeszkód, nie zniechęcić się i nie powiedzieć: „Dosyć!”. Znamienne są słowa będące modlitwą Marii Karłowskiej: „Serce Jezusa mojego, źródło miłości i żarliwości, rozpal mnie, spal mnie! Niech mnie trawi i strawi gorliwość o Twoją chwałę i o zbawienie dusz nieśmiertelnych. Bo świat nie widział nic większego nad zbawienie duszy człowieka”.
Matka Maria wytrwała do końca - dokonała dzieła, które zlecił jej Dobry Pasterz z Sercem otwartym na krzyżu. Dlatego możemy świętować 15. już rocznicę jej beatyfikacji. Dlatego możemy wrócić duchem do Zakopanego i wsłuchać się w słowa umiłowanego Papieża Polaka, dziś już również błogosławionego: „Dobrze, że ona beatyfikowana jest w Zakopanem, bo ten krzyż z Giewontu patrzy na całą Polskę!”.
Bł. Maria Karłowska nosiła imię zakonne: Matka Maria od Pana Jezusa Ukrzyżowanego. Jakże pięknie współbrzmi ono z krzyżem na Giewoncie! Mówiła o sobie: „Jestem służebnicą Jezusa Ukrzyżowanego!”. Swoim siostrom przypominała, że „dzieło zbawienia dusz zostało założone na krzyżu” i dlatego cała moc pasterki tkwi w krzyżu.
Ojciec Święty wołał z serca: „Chcę, żeby cała Polska, od Bałtyku po Tatry, patrząc w stronę krzyża na Giewoncie, słyszała i powtarzała: Sursum corda! W górę serca!”. Powtarzajmy i my: „Sursum corda!”. I mówmy to tym, którzy zwątpili. Matka Maria tylokrotnie kierowała te słowa do ludzi zagubionych, odtrąconych przez innych, uwikłanych w zagrożenia. „W górę serca!” - bo jeszcze nie wszystko stracone! Bo jest jeszcze w tobie dobro, które możesz odkryć i uaktywnić! Wierzyła bowiem, że - jak powiedział sługa Boży kard. Stefan Wyszyński w 100-lecie jej urodzin: „Choćby człowiek w swej niedoli chodził poprzez mgły i błoto, nie przestaje być umiłowanym dzieckiem Bożym, choć tak niepodobnym do Ojca, i nosi w sobie stygmat wieczności”. Na takiej wierze wyrosła świętość Matki Marii.
Staje dziś ona przed nami jako patronka i strażniczka godności kobiety i dziewczyny polskiej. Kościół pozwala nam prosić: „Módl się za nami!”. Niech więc bł. Maria, pasterka, wymodli nam czystość młodzieży, świętość i męstwo matek oraz życie, radość i bezpieczeństwo dzieci. Niech weźmie w opiekę szukających drogi życia i niech im uprosi odwagę decyzji, gdy odczują Boże wezwanie. Bo - jak twierdzi Błogosławiona: „Warto być pasterką, aby chociaż jednej duszy dopomóc do zbawienia!”. Niech też pomoże nam wszystkim zrozumieć to swoje wymowne: „Warto!”. Niech odbije się nam ono echem od krzyża na Giewoncie i od naszych codziennych małych krzyżyków życiowych oraz wypełni nas zdecydowanym przekonaniem, że beatyfikacja Marii Pasterki to zadanie postawione przed nami. Zadanie, które nas przynagla i zobowiązuje.
Wyraził to bł. Jan Paweł II w czasie uroczystego dziękczynienia w Rzymie: „Wraz z wami wszystkimi składam dzięki Panu Bogu za tę beatyfikację i za wzór, jaki zostawiła ta Błogosławiona naszej Ojczyźnie i Kościołowi w Polsce. Tylko człowiek, dla którego jedynym drogowskazem i przewodnikiem jest Chrystus, może dokonać prawdziwej przemiany serc innych ludzi, środowisk, narodu i świata. Niech przykład bł. Marii Karłowskiej przynosi owoce, zachęca i umacnia zwłaszcza tych, którzy poświęcili się w szczególny sposób służbie bliźniemu. Niech staje się natchnieniem dla duchownych i świeckich w realizacji duszpasterskich przedsięwzięć i działalności apostolskiej”.
Matka Maria mówiła: „Chrystus Pan dał nam świętych, aby nas strzegli i za nami się wstawiali”. Nie myślała wówczas, że określa niejako rolę, jaką kiedyś będzie spełniać wobec nas. Do jabłonowskiego sanktuarium bł. Marii Karłowskiej przybywają pielgrzymi z całej Polski i z zagranicy, szukając u niej wyciszenia i nadziei w niepewności i zagmatwaniu naszych czasów, w sprawach osobistych i rodzinnych, Ojczyzny i świata. Matka Pasterka wskazuje ręką w niebo i mówi nam: „W górę serca!”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 2.): No to trudno

2024-05-01 20:20

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Co zrobić, jeśli w ogóle nie czuję Maryi? Albo relacja z Nią jest dla mnie trudna bądź po prostu obojętna? Zapraszamy na drugi odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski mówi o możliwych trudnościach w relacji z Maryją oraz o tym, jak je pokonać.

CZYTAJ DALEJ

Św. Józef - Rzemieślnik

Niedziela Ogólnopolska 18/2004

[ TEMATY ]

Święta Rodzina

Ks. Waldemar Wesołowski/Niedziela

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Ewangeliści określili zawód, jaki wykonywał św. Józef, słowem oznaczającym w tamtych czasach rzemieślnika, który był jednocześnie cieślą, stolarzem, bednarzem - zajmował się wszystkimi pracami związanymi z obróbką drewna: zarówno wykonywaniem domowych sprzętów, jak i pracami ciesielskimi.

Domami mieszkańców Nazaretu były zazwyczaj naturalne lub wykute w zboczu wzgórza groty, z ewentualnymi przybudówkami, częściowo kamiennymi, częściowo drewnianymi. Taki był też dom Świętej Rodziny. W obecnej Bazylice Zwiastowania w Nazarecie zachowała się grota, która była mieszkaniem Świętej Rodziny. Obok, we wzgórzu, znajdują się groty-cysterny, w których gromadzono deszczową wodę do codziennego użytku. Święta Rodzina niewątpliwie posiadała warzywny ogródek, niewielką winnicę oraz kilka oliwnych drzew. Możliwe, że miała również kilka owiec i kóz. Do dziś na skalistych zboczach pasterze wypasają ich trzody. W dolinie rozpościerającej się od strony południowej, u stóp zbocza, na którym leży Nazaret - od Jordanu po Morze Śródziemne - rozciąga się żyzna równina, ale Święta Rodzina raczej nie miała tam swego pola, nie należała bowiem do zamożnych. Tak Józef, jak i Maryja oraz Jezus mogli jako najemnicy dorabiać przy sezonowym zbiorze plonów na polach należących do zamożniejszych właścicieli.

CZYTAJ DALEJ

10 lat Rycerzy Kolumba w Miliczu

2024-05-01 15:08

ks. Łukasz Romańczuk

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

W dniu odpustu w kaplicy św. Józefa Robotnika w Godnowej swoje dziesięciolecie założenia świętowali Rycerze Kolumba z rady lokalnej nr 15947. Uroczystej Eucharystii przewodniczył ks. Zbigniew Słobodecki, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Miliczu i kapelan milickich Rycerzy Kolumba.

10-lecie założenia Rady Lokalnej był okazją do dziękczynienia i modlitwy za tych, co odeszli już do wieczności. W wygłoszonej homilii ks. Marcin Wachowiak, wikariusz parafii św. Michała Archanioła zwrócił uwagę na fakt, że Bóg potrafi zaskakiwać, zachęcając do zastanowienia się do swojej reakcji na takie zaskoczenia Pana Boga. Rozwijając ten temat ks. Marcin ukazał dwie perspektywy. - Pierwsza dotyczy mieszkańców Nazaretu, którzy znali Jezusa. Orientowali się kim On jest, skąd pochodzi, gdzie mieszka. Wiedzieli wszystko o Nim. Na pewno słyszeli o tym, co Jezus zdziałał poprzez nauczanie, czynienie cudów. A gdy Jezus do nich przyszedł, zaczęli w Niego powątpiewać. Zatem to jest ta pierwsza reakcja na działanie Jezusa - powątpiewanie - zaznaczył ks. Wachowiak, wskazując na drugą perspektywę poprzez postawę św. Józefa. - Był to człowiek pracowity, posłuszny, pokornym, przyjmował wolę Bożą. Święty Józef to człowiek, który realizował plan zbawienia w swoim życiu - mówił kapłan, zachęcając wiernych do refleksji nad realizowaną przez nich perspektywą poznania Jezusa. Czy jest to perspektywa mieszkańców Nazaretu czy św. Józefa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję