Franciszek: Kościół to nie grupa przedsiębiorców ani partia polityczna
Obecny w modlitwie żywy ogień Ducha Świętego daje Kościołowi siłę do świadectwa i misji – powiedział papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej transmitowanej przez media watykańskie z biblioteki Pałacu Apostolskiego. W swojej katechezie Ojciec Święty mówił o modlitwie rodzącego się Kościoła.
Na wstępie Franciszek podkreślił, że pierwsze kroki Kościoła w świecie wyznaczała modlitwa. Przypomniał, że na życie wspólnoty wierzących składały się: słuchanie nauczania apostołów, utrzymywanie wzajemnej komunii, łamanie chleba i modlitwa. Papież zaznaczył, że istnienie Kościoła ma sens, jeśli pozostaje on mocno zjednoczony z Chrystusem, a wszystko w Kościele, co wyrasta poza tymi „współrzędnymi”, jest pozbawione fundamentów. „To Bóg sprawia Kościół, a nie wrzawa dzieł. To słowo Jezusa napełnia nasze wysiłki sensem. To właśnie w pokorze budowana jest przyszłość świata” – stwierdził Ojciec Święty.
W Dziejach Apostolskich możemy odkryć, jak potężnym stymulatorem ewangelizacji są spotkania modlitewne, pozwalające dostrzec żywą obecność Jezusa oraz doświadczyć poruszenia Duchem Świętym. „Na modlitwie chrześcijanie zanurzają się w tajemnicy Boga, który kocha każdego człowieka i pragnie, aby Ewangelia była głoszona wszystkim” – stwierdził papież.
„Życie pierwotnego Kościoła naznaczone jest ciągłym następstwem celebracji, zgromadzeń, okresów modlitwy wspólnotowej i osobistej. I to Duch Święty udziela mocy kaznodziejom, którzy wyruszają w podróże, i którzy z miłości do Jezusa przemierzają morza, stawiają czoła niebezpieczeństwom i poddają się upokorzeniom” – powiedział Ojciec Święty.
Franciszek zaznaczył, że doświadczenie rodzącego się Kościoła jest także doświadczeniem kolejnych pokoleń wierzących, aż po dziś dzień. „Duch ożywia wszystko. I każdy chrześcijanin, który nie lęka się poświęcać czasu na modlitwę, może uczynić swoimi słowa Apostoła Pawła: «Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie» (Ga 2, 20). Tylko w milczeniu adoracji można doświadczyć całej prawdy tych słów. To żywy ogień Ducha daje siłę do świadectwa i misji” – powiedział Franciszek na zakończenie swojej katechezy.
„My chrześcijanie powinniśmy być coraz bliżej rodzin doświadczanych przez ubóstwo” - powiedział Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Papież rozpoczął omawianie słabości rodziny w warunkach życia wystawiających ją na próbę, a dzisiaj skoncentrował się właśnie na ubóstwie. Jego słów wysłuchało dziś na placu św. Piotra około 17 tys. wiernych.
Franciszek zauważył powszechność zjawiska ubóstwa, które jeszcze w wielu wypadkach zaostrzają konflikty zbrojne, dodając, iż wojna jest „matką wszelkiego ubóstwa”. Tym niemniej jest wiele rodzin ubogich, które starają się żyć godnie. Papież podkreślił również niezastępowalną rolę rodziny w kształtowaniu człowieczeństwa, ocalając społeczeństwo od barbarzyństwa. Zdecydowanie potępił wyzyskiwanie więzi rodzinnych oraz nie dostrzeganie przez rządzących dokonywanej w tym środowisku pracy formacyjnej.
Ponad 1200 lat dzieli nas od czasów, w których żył i działał św. Hubert. Właśnie ta różnica dwunastu wieków sprawiła, że na to, co o nim wiemy, składają się: prawda, legendy
i mity.
Prawdopodobnie urodził się w 655 r. w znanej i znakomitej rodzinie, na obszarze dzisiejszych Niderlandów. W wieku około 18 lat został oddany na dwór
króla Frankonii, a tam poślubił córkę Pepina z Heristal, z którą miał przynajmniej jednego syna. Przez kilka lat pełnił życie pełne przygód jako rycerz. Później został
kapłanem i uczniem św. Laparda, a po jego śmierci, ok. 708 r. objął po nim półpogańską diecezję Maastricht. Miał ogromne zasługi w nawracaniu na wiarę chrześcijańską
swoich ziomków, którzy dotychczas czcili bożków germańskich. Zmarł w Liege około 727 r., gdzie pochowano go w tamtejszej katedrze. W 825 r. część jego relikwii
przeniesiono do Andage, które od tej chwili otrzymało nazwę Saint Hubert.
Kult św. Huberta bardzo szybko szerzył się w Europie. Jako patron myśliwych odbierał cześć od XI w., co szczególnie może dziwić, gdyż w najstarszych pismach brak informacji na
temat jego działalności na niwie łowieckiej. W XIV w. kult św. Huberta połączono z elementami kultu św. Eustachego. Św. Eustachy żył na przełomie I i II w.
Z tego okresu pochodzi słynna legenda o jeleniu. Św. Eustachy jeszcze jako Placydus był naczelnikiem wojskowym cesarza Trajana i oddawał cześć bożkom rzymskim. W czasie
jednego z polowań ujrzał jelenia z krzyżem pośrodku poroża. Jeleń nakazał Placydusowi ochrzcić się i przyjąć imię Eustachy. Kult św. Eustachego popularny był zwłaszcza
w Kościele wschodnim.
Apokryfy o św. Hubercie przeniosły motyw jelenia na grunt chrześcijaństwa zachodniego, umieszczając je w realiach VII w. Mówi się, że gdy żona Huberta wyjechała do swojej umierającej
matki, jej osamotniony mąż zaczął hulaszcze życie, a nade wszystko pokochał polowania, które zmieniły się w rzezie zwierzyny prowadzone bez umiaru. W trakcie jednego z takich
polowań Hubert ujrzał wynurzającego się z kniei wspaniałego jelenia z krzyżem, jaśniejącym niezwykłym blaskiem pomiędzy pięknymi rozłożystymi rogami. Jednocześnie usłyszał nieziemski
głos: „Hubercie! Dlaczego niepokoisz biedne zwierzęta i zapominasz o zbawieniu duszy?”.
Wydarzenie to spowodowało wewnętrzną przemianę Huberta, który od tego momentu zmienił swoje życie. Kanonizowany po śmierci, został patronem myśliwych, a dzień jego śmierci i przeniesienia
jego relikwii do klasztoru w Andagium - 3 listopada jest świętem myśliwych. Kolejne wątki kultu Świętego dodali pewnie sami myśliwi, którzy mają niezwykłą wyobraźnię.
Ze względu na swoje życie, związane z radykalnym, gwałtownym nawróceniem, jest św. Hubert dzisiaj niezwykle popularny. Dynamizm jego życia i nawrócenia może utwierdzać w przekonaniu,
że każdy z nas ma szansę zmienić swoje życie na lepsze, a dla każdego chrześcijanina głos z nieba: „Hubercie! Odmień swoje życie...” - jest wezwaniem
do stawania się lepszym, bardziej doskonałym, świętym.
Parafianie z Górna i Wólki Niedźwiedzkiej w Rzymie
„Pielgrzymka zawsze była ważnym wydarzeniem w życiu chrześcijan /…/ jest ona symbolem wędrówki człowieka wierzącego śladami Odkupiciela” – te słowa wypowiedziane przez ks. Mirosława Juchno usłyszeliśmy podczas mszy św. w Grazu - kończącej nasze pielgrzymowanie nadziei w Roku Jubileuszowym śladami Świętych w Rzymie.
W nocy z czwartku na piątek 10 października mszą św. odprawioną w Górnie rozpoczęło się nasze pielgrzymowanie do Rzymu. Umocnieni błogosławieństwem Pasterza Diecezji JE ks. biskupa Jana Wątroby wyruszyliśmy jako przedstawiciele dekanatu sokołowskiego w drogę: Padwa, Asyż, Casia, Rzym, Watykan, Monte Cassino, Monte Sant’Angelo, San Giovanni Rotondo i Loreto – 8 dni umacniania wiary i nadziei podczas rekolekcji w drodze. 58 osób z dekanatu sokołowskiego: Górna, Wólki Niedźwiedzkiej, Łowiska, Sokołowa pod przewodnictwem pilota - przewodnika p. Bartosza Korczyńskiego i pod duchową opieką ks. dziekana Tomasza Kozickiego i ks. Stanisława Szwanenfelda wyruszyliśmy w drogę.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.