Reklama

Marzę o niebie

Alina Dorota Paul z Zamościa od lat pisze wiersze. O sobie mówi, że charakteryzuje ją miłość do świata stworzonego...

Niedziela zamojsko-lubaczowska 52/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Stukam

Stukam do drzwi Nieba
dzień po dniu
modlitwą
miłością
cierpieniem
życiem
a gdy dopełni się
miara czasu
wejdę z Aniołem Stróżem
do komnat wieczności
ufna w miłosierdzie
promienna nadzieją

Alina Dorota Paul

MAŁGORZATA GODZISZ: - „Wiersze” otwierają Pani najnowszy tomik „Stukam do drzwi Nieba”. Czego są wyrazem utwory zarówno z tego pierwszego, jak i drugiego zbioru „Idą dzieci do Betlejem”?

ALINA PAUL: - Dwa tomiki zupełnie różne. „Idą dzieci do Betlejem” to wierszyki, które powstawały z różnych okazji. Czasem do „Małego Rycerza Niepokalanej” czy w szkole. One mówią o tym, że Dzieciątko Boże jest mi bliskie i ten czas Adwentu, Bożego Narodzenia jest dla mnie czasem szczególnym. Dlatego te rymowanki, pisane specjalnie dla dzieci, są zupełnie inne od wierszy zawartych w tomiku „Stukam do drzwi Nieba”. Myślę, że ten ostatni tomik, bardzo świeży, jest najdojrzalszy ze wszystkich, które napisałam. Pewnie też dlatego, że mam w tej chwili szczególną sytuację konkretnego cierpienia. Wiersze powstały jako wyraz tego, co przeżywam. Może niektóre z nich były nawet terapią albo przelaniem na papier nadmiaru emocji. A że czasem pisałam coś, czego nie zamierzałam napisać, to był dar Ducha Świętego. Bardzo często sobie myślałam, co bym napisała, a potem siadałam i pisałam coś innego. To jest już niewątpliwie nie moja zasługa i nie moja siła. Zresztą każdy talent to przede wszystkim dar Boży. Ludzka wola sprawia, że ten talent jakoś wykorzystujemy albo nie. Niekiedy konkretny wiersz jest też łaską Ducha Świętego.

Reklama

- Stuka Pani do drzwi Nieba. To stukanie jest głośne, ciche czy może takie, które ma wywołać emocje u odbiorcy Pani wierszy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- To stukanie wynika z mojej sytuacji. Choruję bardzo poważnie. Zdaję sobie sprawę z tego, że jestem między niebem a ziemią. Bo to, że jestem dzisiaj, że w Centrum Pastoralnym przy parafii św. Michała w Zamościu była promocja moich tomików, to jest łaska Boża. Jestem poważnie leczona, a wśród tych pacjentów, którzy ze mną zaczynali leczenie, wielu jest już w tej lepszej ojczyźnie. Ja stukam i stukam, a Pan Bóg mnie ciągle tutaj trzyma. Może na poprawę, może, żeby pisać wiersze i robić te promocje. Nie wiem. To jest tajemnica. (…) Popatrzyłam na salę pełną dzieci, ludzi różnych stanów czy zawodów i wszyscy byli zjednoczeni w zasłuchaniu. Ja nie chcę głośnego stukania do nieba. Wystarczy mi moje ciche, bo ono jest, po prostu jest, takie jakie jest… Głośne niekoniecznie byłoby dobre. Czasem ciche jest skuteczniejsze. I tak się potem robi głośno, jak Bóg zechce.

- Przytoczę fragment słowa wstępnego w tomiku „Stukam do drzwi Nieba” naszego pasterza bp. Wacława Depo, który napisał: jesteś na naszych drogach świadkiem nadziei złożonej w Chrystusie, który jak piszesz - jako Zmartwychwstały Pan „obudzi uśpioną miłość, a słońce wiary i nadziei zatańczy”. Daje Pani nadzieję tym, którzy czytają wiersze i odkrywają to, co jeszcze zakryte w ich sercach. Uczy, ale czego?

Reklama

- Wcale nie jestem pewna, czy uczę. Jeżeli nawet coś z tego wynika, to niewątpliwie te wiersze mogą kogoś zatrzymać. Albo tego, kto tkwi w doczesności, skłonić do myślenia o tym, że jest inny świat. Mam tu na myśli wiersze w tomiku „Stukam do drzwi Nieba”. My zapominamy o nim. Jeżeli mimochodem uczę takiego zatrzymania się, uczę refleksji nad ojczyzną niebieską, to Bogu chwała. Na to spotkanie, na które szłam, zaprosiłam Pana Jezusa. Niech On będzie gościem centralnym. Jak będzie ze swoją Matką, to wtedy nie mam się czym przejmować. Najważniejszy Gość sprawi, że ludzkie serca będą też zasłuchane.

- W drugim tomiku „Idą dzieci do Betlejem”, idą do miejsca, gdzie Jezus się narodził. Podczas promocji padły słowa: bądźmy jak dzieci. Jak stawać się dzieckiem, gdzie sięgać, patrzeć i być wiernym Bogu do końca?

- Do końca jest trudno. Ciągle się uczę, żeby być dzieckiem Bożym do końca i każdy z nas się tego uczy. A najlepiej się uczymy od samego Jezusa. On był dzieckiem, przychodzi bezbronny jako miłość w czasie Eucharystii. Gdyby nie przyjaźń z Nim, to bym nie umiała być dzieckiem. Chcę być, bo wtedy jestem najbardziej bezpieczna, kiedy jestem dzieckiem w Jego ramionach. A jednocześnie to On przychodzi do mojego serca, żebym stawała się dzieckiem. To jest piękne w naszej wierze. Na pewno uczymy się dziecięctwa Bożego od małego Jezusa, od początku Adwentu.

- Po nim, Boże Narodzenie…

- Wiemy teologicznie, że najważniejsze jest Zmartwychwstanie i się z tym zgadzamy. Natomiast Boże Narodzenie jest pełne miłości i wtedy się najbardziej uczymy od małego Jezusa, żeby być takim dzieckiem. Cała nasza obrzędowość polska, śpiew kolęd, zbliża nas do Niego. Czas szczególnej radości, przyjęcia Jezusa, który co roku się rodzi. I zawsze jest to piękne, że się rodzi. Żeby był w sercach wszystkich, tego życzę sobie i każdemu.

Reklama

- Na pewno myśli Pani o tym, co jest najważniejsze. A o czym marzy teraz Alina Dorota Paul?

- Pewnie zaskoczę, ale naprawdę marzę o niebie. Czasem marzę o rzeczach drobnych, o których wiem, że mnie nie zaspokoją. Marzyłam, żeby mieć za sobą tą promocję, udała się i Bogu niech będzie chwała. Marzę też o spotkaniach, wyjazdach, ale takim moim wielkim marzeniem jest osiągnięcie nieba. Powiem więcej. Marzę o tym też dla moich bliskich. Modlimy się o zdrowie, o dobra doczesne, ale największą wartość ma modlitwa o świętość. O taką świętość, do której ciągle dorastamy. Wiadomo, że nie jestem wielkim świętym... Chodzi o to, żebyśmy się tak starali i kiedyś byli w niebie, nawet jeżeli trzeba będzie przejść przez przedsionek czyśćca. To jest autentycznie moje marzenie, do którego Bóg mnie cały czas przygotowuje przez cierpienia. Ja tak marzę o niebie i żyję na ziemi. I tak to jest z tymi marzeniami.

- Życzę Świadkowi Nadziei, żeby to marzenie o niebie się ziściło i ta wierność do końca była wypełniona.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pomóc może tylko Jezus, dlatego mam kochać Go bardziej niż innych!

2025-09-04 12:43

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Problemem nie jest uwolnienie się od krzyża, ale wierne pójście za Tym, który go niósł i zwyciężył dla nas. Ludzie nam w tym nie pomogą. Nawet nasi rodzice, rodzeństwo, przyjaciele czy znajomi. Pomóc może tylko Jezus, dlatego mam kochać Go bardziej niż innych. Wyznam Jezusowi szczerze moje obawy wobec Jego wymagań.

Wielkie tłumy szły z Jezusem. On odwrócił się i rzekł do nich: «Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby położył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: „Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć”. Albo jaki król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, jeśli nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem».
CZYTAJ DALEJ

Kanonizacja bł. Acutisa i bł. Frassatiego. Transmisję obejrzysz na niedziela.pl

2025-09-07 07:57

[ TEMATY ]

kanonizacja

bł. Pier Giorgio Frassati

transmisja

bł. Carlo Acutis

na żywo

Red.

Kanonizacja bł. Acutisa i bł. Frassatiego

Kanonizacja bł. Acutisa i bł. Frassatiego

Na Placu św. Piotra w Watykanie od rana zbierają się tysiące wiernych, którzy przybyli nie tylko z Włoch, by uczcić nowych świętych.

Już o godz. 10:00 rozpocznie się uroczysta Msza św., podczas której papież Leon XIV kanonizuje dwóch młodych mężczyzn - bł. Carlo Acutisa i bł. Pier Giorgio Frassatiego.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Tagle: Bolesne słyszeć o zakonnicach, które są traktowane „prawie jak niewolnice"

2025-09-08 17:11

[ TEMATY ]

kard. Luis Antonio Tagle

Ks. Paweł Kłys

Kard. Luis Antonio Tagle

Kard. Luis Antonio Tagle

Kardynał Luis Antonio Tagle wezwał około osiemdziesięciu nowo mianowanych biskupów z całego świata, aby traktowali swoją posługę jako służbę, a nie panowanie. „To Duch Święty nas mianuje. Nie wolno nam o tym zapominać” - powiedział w weekend w Rzymie pro-prefekt Dykasterii ds. Ewangelizacji. Kościół jest `Bożą trzodą`, a biskupi są jedynie `strażnikami`, a nie panami. "Ich powołaniem jest prowadzenie trzody zgodnie z wolą i pragnieniem” Boga - powiedział kard. Tagle. Szczególnie skrytykował również sposób, w jaki w niektórych diecezjach traktuje się zakonnice.

Biskupi uczestniczą obecnie w organizowanym przez Dykasterię ds. Ewangelizacji (Sekcja ds. Pierwszej Ewangelizacji i Nowych Kościołów Patrykularnych) , który tradycyjnie odbywa się we wrześniu i od 1994 r. stanowi stały element programu Kurii Rzymskiej. Ma on na celu umożliwienie biskupom zmierzenie się z wieloma wyzwaniami związanymi z pełnieniem ich funkcji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję