Reklama

Boże Narodzenie na cenz urowanym

„Nie mieszajmy religii do świąt Bożego Narodzenia” - taki tytuł pojawił się kiedyś w prasie. Ignorancja? Brak logiki? Raczej świadome działanie. Walkę z Bożym Narodzeniem podejmowali przedstawiciele różnych ruchów społecznych od setek lat

Niedziela legnicka 52/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W ciągu ostatnich dziesięcioleci formalnie zachowuje się chrześcijańskie święto, ale usiłuje się je wyprać z jakichkolwiek treści religijnych. Jednakże to od nas zależy, czy (ewentualnie, w jakim stopniu) ulegniemy tej presji i jak będziemy obchodzić święta Bożego Narodzenia.

Precz z papistami!

Stosunek do Bożego Narodzenia stał się elementem walki politycznej już w czasach reformacji. Skrajni protestanci, tzw. purytanie, uznający jedynie Pismo Święte, a odrzucający tradycję i kontekst kulturowy, odrzucili także Boże Narodzenie, jako pogańskie i związane z nieakceptowanym kultem maryjnym. Podczas rewolucji cromwellowskiej w Anglii (poł. XVII w.), za czasów rządów parlamentarnych, świętowanie w tym dniu stało się przestępstwem politycznym, karanym z całą surowością prawa. Dlaczego? Były to święta zwolenników papieża, zatem każdego, kto je obchodził, sprawujący wówczas władzę w państwie purytanie uznawali za zdrajcę, niwelując tym samym politycznego przeciwnika z gry. Gdy po kilkunastu latach na tron powrócili Stuartowie, najbardziej nieprzejednani purytanie przenieśli się na Nowy Kontynent, gdzie spokojnie praktykowali swoje zwyczaje. Boże Narodzenie stało się narzędziem manipulacji ponownie podczas powstania kolonistów amerykańskich przeciw królowi angielskiemu w 1776 r. Podczas tego sterowanego przez masonerię buntu obchodzenie Bożego Narodzenia postrzegano, jako przejaw sprzyjania Anglikom. To, że państwo nie może decydować o legalności czy nielegalności kultu religijnego zagwarantowała katolikom pierwsza poprawka do Konstytucji. Co interesujące, to ta sama poprawka, która w ostatnich latach stała się pretekstem do ataków na Boże Narodzenie. Powołując się na nią coraz częściej zarzuca się władzom, że propagowanie jednego rodzaju kultu (w tym wypadku: chrześcijańskiego) to także łamanie prawa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Morderstwa w imię wolności

Wyrazem zajadłości rewolucyjnych władz Francji w tępieniu znienawidzonych katolików może być los mieszkańców regionu Wandea. Z liczącej ok. 800 tys. osób tamtejszej społeczności wojska jakobińskie pozbawiły życia, blisko 450 tys., czyli ponad połowę… Za udział w „nielegalnej” Mszy św. w tamtych czasach można było trafić na gilotynę. W kalendarzu rewolucyjnym, obowiązującym od 1793 r., każdemu dniowi patronowało jakieś zwierzę, roślina lub minerał. Na Wigilię, 24 grudnia, przypadał „dzień siarki”, a na 25 grudnia - „dzień psa” (dni nie były wolne od pracy). Czyżby taka symbolika była dziełem przypadku? Wprowadzono także kult Jednostki Najwyższej, mający służyć wzmocnieniu władzy. W niektórych obrzędach, np. usadzaniu roznegliżowanych aktorek na sprofanowanych ołtarzach, niczym podczas czarnych mszy, „obrządek” ten zastanawiająco przypominał kult satanistyczny. To szaleństwo zostało przyhamowane kilkanaście lat później przez cesarza Napoleona, jednak stosunki państwo-Kościół nie wróciły do przedrewolucyjnych.

Reklama

Rozum - pole doświadczalne

Trzecią zwycięską rewolucją antykatolicką była walka o władzę kół liberalnych na zachodzie: od Wiosny Ludów (1848) przez Komunę Paryską (1871) po Trzecią Republikę Francuską (1870-1940) - państwo stworzone i rządzone przez masonerię. Nie karano już za wyznawanie katolicyzmu sądownie, nie ścinano głów - ponieważ walka przeniosła się na inną płaszczyznę: w sferę myśli. Mówiąc wprost: zaczęto w głowach mieszać. Kościół pozbawiono prawa prowadzenia szkół, by nie przeszkadzał w tworzeniu „Nowego Człowieka”, wolnego od „zabobonów i guseł” religijnych… W krajach protestanckich antykatolicka polityka ówczesnej lewicy wpisywała się w długą tradycję walki z „papizmem”. Jednak nawet w katolickich Włoszech poglądy antyklerykalne znajdowały licznych zwolenników. Powszechnie mylono idee liberalizmu (szerokich swobód ekonomicznych) z libertynizmem (odrzuceniem norm moralnych, zwłaszcza w sferze płciowości). „Pomyłka” ta pokutuje także w naszych czasach, konstytuując osobliwy, współczesny „liberalizm poniżej pasa”, nieporuszający już niewygodnych kwestii zmniejszania podatków czy ograniczenia biurokracji, lecz zadawalający się krzewieniem prymitywnej obyczajowości.
W tym czasie rozwinęła się także komercjalizacja Bożego Narodzenia. Świąteczny pretekst zaczęto wykorzystywać do napędzania sprzedaży, a pogoń za zyskiem skutecznie przesłaniała duchowy wymiar świąt.

Reklama

Bolszewizm: fanatyczna ateizacja

„Precz z Bożym Narodzeniem, niech żyje dziesięciodniowy tydzień pracy!” „Precz z miłością bliźniego! Nam nade wszystko potrzebna jest nienawiść „- tak brzmiały hasła bolszewików z lat ’20 XX w. Ich rewolucja przyjęła formę fanatycznej, forsownej ateizacji. Zakaz praktyk religijnych, kościół podziemny, fizyczna eksterminacja wyznawców i zamykanie cerkwi oraz kościołów. W końcu: wymordowanie popów, którzy nie poszli na ugodę, polegającą na bezwzględnej współpracy z aparatem bezpieczeństwa i - do dziś bardzo mocno odczuwalne - upaństwowienie religii. „W walce z religią uciekano się do najróżnorodniejszych metod agresywnej propagandy. Organizowano wystawy i muzea antyreligijne, specjalne manifestacje i akcje antyświąteczne z okazji Bożego Narodzenia, Wielkiej Nocy i innych świąt kościelnych. Już w 1923 roku w okresie świąt Bożego Narodzenia zorganizowano pierwsze pochody antyreligijne wyszydzające kult Matki Boskiej”. „Tylko w Petersburgu z okazji tych świąt 1924 roku urządzono 20 bluźnierczych procesji” - pisze prof. Jerzy Robert Nowak w jednym z artykułów. W radzieckiej Rosji założono Związek Wojujących Bezbożników (do 1929 r. pod nazwą: Liga Bezbożników), służący masowej ateizacji i wyszydzaniu tradycyjnych wartości moralnych i religijnych. Po śmierci Stalina łagodniej podchodzono do wiary. Jednak do czasów Jelcyna - z różnymi wahaniami - traktowano religijność za pewien rodzaj dziwactwa, łagodnej choroby umysłowej, coś, co dyskwalifikuje, jako pełnego członka społeczeństwa, ale nie jest powodem do fizycznej eksterminacji. W Polsce pod rządami komunistycznymi nie zniesiono świąt, ale np. za Gomułki lansowano teorię: zamiast „Boże Narodzenie” powinno się mówić „święta godne”, nawiązując do pogańskich świąt.

Reklama

Bombka ze swastyką

Hitleryzm, jako ideologia skrajnie lewicowa był antykatolicki. „Hitler nie znosił świąt Bożego Narodzenia i związanej z nim uroczystej atmosfery” - podkreślają biografowie. Oficjalna wykładnia nazizmu brzmiała: chrześcijaństwo to religia żydowska, która osłabia niemieckiego ducha, jest dekadencka i szkodliwa. Na rozkaz głównych ideologów Trzeciej Rzeszy: Alfreda Rosenberga i Heinricha Himmlera z kolęd usuwano wszystkie zwroty religijne: nawet te dotyczące Dziewicy Maryi i narodzenia Jezusa. Naziści produkowali dekoracje świąteczne i papier pakowy ze swastyką. Usuwali symbolikę chrześcijańską po to, by przekształcić te jedne z najważniejszych świąt wyznawców Chrystusa w - wyrastające z pogańskich tradycji - święto zimy i światła. Z przejawami religii katolickiej walczono np. w okupowanej Polsce. W Niemczech na razie nie zabraniano kultu. Ostateczną walkę z chrześcijaństwem Hitler planował na czasy powojenne. Tymczasem, np. w niektórych jednostkach, dowodzonych przez gorliwych nazistów, z okazji tych świąt organizowano libacje i - dla chętnych - wyjścia żołnierzy do domów publicznych.

Rewolucja przez kulturę

Życzenia „Wesołych dni wolnych”, nazywania choinki „drzewkiem rodzinnym”. Ta poprawność polityczna zaczęło się od kolejnej zwycięskiej rewolucji antykatolickiej, jaką był przewrót neobolszewicki (trockistowski) w 1968 r. Trockiści za najważniejszy cel postawili sobie realizację tzw. postulatu Antonia Gramsciego (1891-1937), włoskiego komunisty, który zauważył, że niemożliwe jest zwycięstwo bolszewizmu na płaszczyźnie militarnej czy ekonomicznej. Możliwe natomiast na poziomie kulturalnym. Czołowi komuniści muszą opanować szkolnictwo, prasę i radio (telewizji jeszcze nie było), a reszta - łącznie z gospodarką i wojskiem - pójdzie z nimi - twierdził. Rzeczywiście: ta metoda walki poprzez kulturę pozwoliła w ciągu ostatniego półwiecza na wyrugowanie obyczajowości i symboliki chrześcijańskiej z kultury, polityki i mediów, zastępując ją tzw. „kulturą masową”. Współczesnej liberalizacji przez kulturę towarzyszy rozbudowany bożonarodzeniowy nurt marketingowy. Boże Narodzenie i pozytywne skojarzenia wokół niego nadal są wykorzystywane do podwyższenia zbytu.

Konsultacja historyczna: Piotr Galik

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gniezno: abp Antonio Guido Filipazzi przekazał krzyże misyjne misjonarzom

2024-04-28 13:19

[ TEMATY ]

misje

PAP/Paweł Jaskółka

Czternastu misjonarzy - 12 księży, siostra zakonna i osoba świecka - otrzymało dziś w Gnieźnie z rąk nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Antonio Guido Filipazzi krzyże misyjne. „Przyjmując krzyż pamiętajcie, że nie jesteście pracownikami organizacji pozarządowej, ale podobnie jak św. Wojciech, niesiecie Ewangelię Chrystusa, Kościół Chrystusa i samego Chrystusa” - mówił nuncjusz.

Życzeniami dla posłanych misjonarzy nuncjusz apostolski w Polsce uczynił słowa papieża Franciszka, którymi rozpoczął on swój pontyfikat: „Chciałbym, abyśmy wszyscy mieli odwagę wędrować w obecności Pana, z krzyżem Pana; budować Kościół na krwi Pana, która została przelana na krzyżu, i wyznawać jedną chwałę Chrystusa ukrzyżowanego, a tym samym Kościół będzie postępować naprzód”.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: Premier Meloni przyjęła kardynała Stanisława Dziwisza

2024-04-29 14:22

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Giorgia Meloni

W. Mróz/diecezja.pl

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Premier Włoch Giorgia Meloni przyjęła w swojej kancelarii, Palazzo Chigi, kardynała Stanisława Dziwisza - poinformował rząd w poniedziałkowym komunikacie. Spotkanie odbyło się w związku z obchodzoną w sobotę 10. rocznicą kanonizacji Jana Pawła II.

Rząd w Rzymie podkreślił, że w czasie spotkania szefowa rządu i emerytowany metropolita krakowski wspominali polskiego papieża 10 lat po jego kanonizacji.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję