Reklama

Jak feniks z popiołów

Niedziela bielsko-żywiecka 37/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MARIUSZ RZYMEK: - Przyjeżdżając do Górek Wielkich zastała Pani ruiny dworu, w którym mieszkała i tworzyła Pani babcia. Skąd wziął się pomysł, by tchnąć w nie na nowo życie?

ANNA FENBY-TAYLOR: - W mojej rodzinie cały czas mówiło się, że te ruiny nie mogą pozostać martwe. Za życia babci były różne plany, aby je ożywić. Zastanawiano się nad wyburzeniem zewnętrznych murów i odbudowaniu środkowej części. Ostatecznie jednak udało się zrobić to, co aktualnie widać.

- Przy okazji częściowej odbudowy dworku Kossaków, co chciała Pani reanimować?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Całej rodzinie nie zależało na stworzeniu kolejnej izby pamięci. Chodziło o to, aby spuściznę Kossaków wprowadzić w XXI wiek. Stąd też multimedialny charakter znajdującej się w odbudowanej części dworku ekspozycji. Do tego dochodzi jeszcze wykorzystanie całej przestrzeni do celów edukacyjnych i kulturalnych.

- Od czego zaczęły się prace zmierzające do odtworzenia dworu?

- Pierwszym krokiem było wpisanie ruin dworu do rejestru zabytków. Miało to miejsce w roku 1968. Kolejnym, było powołanie do życia fundacji. Do jej powstania doszło w latach 90. Później przyszedł czas na mozolne staranie się o pozyskanie pieniędzy na odbudowę. W końcu, gdy się je udało zdobyć, można było przystąpić do ratowania tego, co zostało. W pierwszym rzędzie przystąpiono do wykonania korony betonowej i spięcia murów. Według wykonanej dla nas ekspertyzy były one tak zniszczone, że ich część lada chwila groziła zawaleniem. Wreszcie, za sprawą architekta Ludwika Heroka i projektanta Krzysztofa Morcinka udało się stworzyć strukturę kompozycyjną, na którą składają się nie tylko mury, zagospodarowane wnętrze dworu, ale i pięknie odnowiony park.

Reklama

- Podniesienie z ruin dworku Kossaków wymagało nie lada determinacji. Wieloletnie zmagania o dotacje i granty nie przypłaciła Pani momentem zwątpienia i utraty wiary w sens całego przedsięwzięcia?

- Doświadczyłam zmęczenia i frustracji, ale nigdy zwątpienia. Do dziś drażni mnie zresztą polska prowizorka. Polacy są świetnymi improwizatorami, dzięki czemu potrafią wybrnąć nawet z problemu nie do rozwiązania. Zapominają jednak, że prowizorka, to nie to samo, co improwizacja. Zamiast więc robić solidnie z myślą o przyszłym pokoleniom, często tuszują swoje błędy, czy niedbalstwo i takie miny zostawiają do rozwiązania innym.

- Jako szefowa Centrum Kultury zajmuje się Pani dokumentacją imprez, ich planowaniem, przyjmowaniem wniosków, zgłoszeń, udzielaniem informacji. Nie warto trochę odpuścić?

- Nie mogę, bo czas jest za krótki. Na dodatek lubię pracę z ludźmi, styczność z nimi, więc nie zwalniam obrotów.

- Jakie plany snuje Pani na przyszłość?

- To projekt związany z adaptacją budynku gorzelni. W planach jest stworzenie w jego wnętrzu, trzech, bądź czterech dużych pomieszczeń wystawienniczych, konferencyjnych i koncertowych oraz pokoi dla VIP-ów oraz małej gastronomii. Chodzi o to, aby mieć do dyspozycji zadaszoną przestrzeń, z której można korzystać przez cały rok, a nie tylko w sezonie letnim oraz aby w godnych warunkach móc umieścić profesorów przybywających tutaj na warsztaty plastyczne wraz ze swymi studentami. Oprócz planów dotyczących gorzelni, znów wraca sprawa zewnętrznych murów dworku. Trzeba ich szczyty pokryć daszkiem, a przestrzenie między nimi wypełnić nową spoiną. Może nawet warto pomyśleć nad takim transparentnym zadaszeniem. To, co ostatecznie powstanie, zależeć będzie od środków, jakie uda się nam zgromadzić.

- O jakich kwotach trzeba mówić, żeby z gorzelni stworzyć centrum kulturalno-artystyczne?

- Średnio licząc to jakieś 5 mln zł. Oczywiście można ten projekt realizować etapowo, ale wtedy wychodzi drożej. Mianowicie cenę windują kolejne pozwolenia, o jakie trzeba się starać. Póki co wystąpiliśmy do ministerstwa z wnioskiem o przyznanie 150 tys. zł. Projekt otrzymał stosowną liczbę punktów, ale przegrał z innymi. Nadziei jednak nie tracimy i wciąż będziemy walczyć o pieniądze.

- Szefuje Panie Centrum na okrągło, praktycznie przez cały rok. Ma Pani kogoś w najbliższej rodzinie, kto czasowo mógłby przejąć od Pani to zadanie?

- Moje dzieci urodziły się i dorastały w Anglii i nie znają już polskiego języka. Bariera komunikacyjna jest na tyle duża, że nie mogę im powierzyć obowiązków, które wzięłam na siebie. Pewnie, gdyby Centrum było ulokowane nie w Górkach Wielkich, ale w Warszawie czy Krakowie, jeszcze jakoś by sobie poradzić, ale tak nie jest. Dlatego cieszę się, gdy moje dzieci przyjeżdżają do Górek w odwiedziny, ale ani myślę zlecać im żadnych zadań. Ja swoje obowiązki traktuję jako hobby i nie zamierzam nikogo nimi obarczać.

- Co sprawiło, że Centrum Kultury w Górkach Wielkich stało się miejscem o tak dużej sile oddziaływania?

- To zasługa osób działających w fundacji stworzonej na rzecz rozwoju Centrum. Siłami wolontariuszy i dzięki dobrym relacjom z lokalnymi władzami udało się odtworzyć nie tylko mury, ale i artystyczną i kulturalną atmosferę, jaka tu panowała. Bez osób bezinteresownie zaangażowanych w działalność Centrum, niewiele można byłoby w nim zdziałać. Obecnie w Centrum zatrudnione są trzy osoby: dwie na półetatu i jedna, menadżer od spraw inwestycji, na cały etat. Jak więc widać, tak skromny zaciąg pracowniczy, gdyby nie wolontariusze, nie byłby w stanie zadbać o realizację zbyt wielu projektów.

- Mieszkając w Wielkiej Brytanii poznała Pani od podszewki środowisko Polonii brytyjskiej. Jak patrzy Pani na nie z perspektywy czasu?

- Nie jest mi znana ta napływowa, współczesna Polonia, ale ta wojenna i powojenna. Obserwując ją nauczyłam się jednego: jeżeli człowiek idzie za światem to nie ma problemu, jeżeli zaś nie chce nadążać za zmianami, to wtedy ten problem ma. Brytyjska Polonia niestety stanęła w miejscu. Jej wizja Polski stała się anachroniczna. Język też przestał się rozwijać. To nie podobało się mojej babci. Ona chciała wracać do siebie. Chciała wracać do Górek.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Matka Boża Dobrej Rady

[ TEMATY ]

Matka Boża

pl.wikipedia.org

Matka Bożej Dobrej Rady. To tytuł nadany Najświętszej Maryi Pannie w celu podkreślenia Jej roli jako pośredniczki i wychowawczyni wypraszającej u Boga oświecenie w trudnych sytuacjach. Jej wspomnienie w kalendarzu katolickim przypada 26 kwietnia.

Podstawę kultu Matki Bożej Dobrej Rady stanowią teksty biblijne z ksiąg mądrościowych zastosowane do Najświętszej Maryi Panny, a także teologiczne uzasadnienia św. Augustyna, św. Anzelma z Canterbury i św. Bernarda z Clairvaux o Matce Bożej jako pośredniczce łask, zwłaszcza darów Ducha Świętego. Na początku naszego wieku papież Leon XIII włączył wezwanie „Matko Dobrej Rady” do Litanii Loretańskiej.

CZYTAJ DALEJ

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Zapraszając Włocha Maurizio Cattelana do pawilonu Watykanu na 60. Biennale Sztuki w Wenecji, Kościół katolicki pokazuje, że jest otwarty na niespodzianki. Cattelan zyskał rozgłos w mediach w 1999 roku, prezentując swoją instalację naturalistycznie przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygniecionego wielkim meteorytem i szkło rozsypane na czerwonym dywanie, które pochodzi z dziury wybitej przez meteoryt w szklanym suficie. Budzące kontrowersje dzieło Cattelana było wystawione również w Warszawie, na jubileuszowej wystawie z okazji 100-lecia Zachęty w grudniu 2000 r. „Dziewiąta godzina” - tak zatytułowano dzieło, nawiązując do godziny śmierci Jezusa - została wówczas uznana za prowokacyjną, a nawet obraźliwą. Ale można ją również interpretować inaczej: Jako pytanie o przypadek i przeznaczenie, śmierć i odkupienie. I z tym motywem pasowałby nawet do watykańskiej kolekcji sztuki nowoczesnej.

CZYTAJ DALEJ

Fatima: z gajów oliwnych należących do sanktuarium pozyskano w 2023 roku 13 ton oliwy

2024-04-26 19:58

[ TEMATY ]

Fatima

oliwa

gaj oliwny

Ks. dr Krzysztof Czapla

Z położonych na terenie Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie, w środkowej Portugalii, gajów oliwnych pozyskano w 2023 roku około 13 ton oliwy, podały władze tego miejsca kultu, na terenie którego znajdują się tysiące drzew oliwki europejskiej.

Jak poinformowała Patricia Duarte z władz portugalskiego sanktuarium, w minionym roku zanotowano mniejsze zbiory oliwek, co było równoznaczne ze zmniejszeniem pozyskanej ilości oliwy z pierwszego tłoczenia. Dodała, że w latach najlepszego urodzaju z należących do sanktuarium fatimskiego gajów pozyskiwano rocznie surowiec, z którego wytwarzano do 30 litrów oliwy. Duarte sprecyzowała, że oliwa kierowana jest w Fatimie do placówek należących do sanktuarium i służy miejscowym placówkom przyjmującym pielgrzymów na ich własne potrzeby.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję