Reklama

Peregrynacja Cudownego Obrazu

Niedziela rzeszowska 16/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gwałtowna wiosenna burza, która zaistniała w naszym regionie 7 marca spowodowała, że opóźniło się pożegnanie Obrazu Matki Bożej w dekanacie brzosteckim, ale przyjęty został uroczyście z pełnym ceremoniałem w kościele Najświętszej Maryi Panny we Frysztaku.

Jest to stara parafia, bo sięga XIII w., a istnienie miejscowości odnotowują historycy jeszcze kilka wieków wcześniej. Świątynia wybudowana została w latach 1924-27, a konsekrował ją ks. Wojciech Tomaka, biskup przemyski rodem z Trzebowniska. W niej czczony jest od ponad 300 lat wizerunek Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego, słynący wieloma łaskami. Matka Boża w Jasnogórskiej Ikonie, otoczona rzeszą adorujących wiernych, stanęła obok wizerunku Boskiego Syna. W piątek 8 marca, powitana została w kościele św. Mikołaja w Lubli. Jest to także parafia XIII-wieczna erygowana podobnie jak frysztacka za sprawą cystersów koprzywnickich. Przystanią Matki Bożej stała się świątynia drewniana, kryta gontem, klasy I.

Do parafii pw. św. Kazimierza w Przybówce, dotąd kaplicy filialnej Łęk Strzyżowskich, Obraz przybył w sobotę 9 marca. Było to wielkie święto dla tej małej miejscowości. W niedzielę środopostną 10 marca powędrował do Ustrobnej. Parafia nosi imię św. Jana Kantego, patrona studentów i profesorów, erygowana w 1895 r., konsekrowana przez bł. bp. J. S. Pelczara w 1903 r. Kolatorem był Stanisław Starowiejski, ojciec bł. Stanisława Starowiejskiego beatyfikowanego przez Jana Pawła II wśród 108 męczenników 13 czerwca 1999 r. w Warszawie. Odtąd Ustrobna jest miejscem kultu Błogosławionego, a on sam jest patronem Akcji Katolickiej.

Uroczystości nawiedzenia w tej historycznie ciekawej miejscowości wzbogacone zostały obecnością ks. Terence´a Pendergasa, biskupa z Kanady, który przybył na zaproszenie bp. Edwarda Białogłowskiego. Odbywał spotkania z kapłanami diecezji rzeszowskiej i przemyskiej, szukał pracowników do Winnicy Pańskiej w swoim kraju. W Ustrobnej udzielił sakramentu bierzmowania przygotowanej na ten dzień młodzieży. Mówił w języku angielskim. Tłumaczem Księdza Biskupa był ks. Krzysztof Pyc, urodzony w Nawsiu (dekanat ropczycki), który już 3 lata pracuje w Kanadzie.

Nocną Mszę św. powołaniową koncelebrowali rodacy z Ustrobnej - ks. Mariusz Wójcik, ks. Piotr Stefański i były wikary - ks. Marek Pęcak.

Modlitewny nastrój wielkiego zgromadzenia, muzyka, śpiew dobrze przygotowanych orkiestr i chórów, pobożne czuwania i indywidualne świadectwa to znaki czasu nawiedzenia w każdej parafii.

11 marca Obraz powędrował do niedużego, ale bogatego tradycją kościoła pw. św. Andrzeja Apostoła i Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Łączkach Jagiellońskich. Zbudowany został z kamieni z zamku króla Jagiełły w Łączkach w poł. XVIII w. Był filią kościoła w Łękach. Wielką cześć odbiera w nim Obraz Matki Bożej Częstochowskiej rzeźbiony w drzewie, który miejscowi nazywają Panią Łączkowską. Stamtąd 12 marca powędrował do Łęk Strzyżowskich, do parafii Podwyższenia Krzyża Świętego. Parafia erygowana w 1397 r. po spaleniu kościoła w 1800 r. przestała istnieć. Dopiero w 1980 r. powstała nowa świątynia z rozbudowanej przydrożnej kaplicy. Od 1983 r. jest kościołem parafialnym, a teraz stała się miejscem nawiedzenia. 13 marca Obraz Matki Bożej nawiedził parafię Stępina pw. św. Maksymiliana Kolbego, utworzoną w 1983 r. 14 marca powędrował do Pstrągówki, parafii pw. św. Jana Chrzciciela erygowanej w 1959 r. Kościół jest rozbudowaną kaplicą filialną, pierwotnie zbudowaną z poniemieckich baraków wojskowych.Obraz Matki Bożej witał z wieży kościoła spiżowy dzwon ufundowany przez parafian i rodaków z USA, który nosi imię - "Maryja, Królowa Polski" i jest pamiątką obchodów Millenium Chrztu Polski.

15 marca Obraz gościł w Wiśniowej. Witali go wierni w świątyni pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Świata. Parafia powstała w 1971 r. Tworzenie jej, jak informuje Schematyzm Diecezji Rzeszowskiej - "powodowało ciągłe walki z władzami komunistycznymi, rozprawy sądowe, kary pieniężne... Kaplicę nagrobną (Mycielskich) wierni z całej okolicy zdobywali kilkakrotnie siłą". Potem pobudowali zadaszenie, ocieplili i przystosowali do sprawowania nabożeństw. W 1995 r. przystąpili do budowy nowej świątyni.

16 marca w sobotę w świątyni Matki Bożej Ostrobramskiej Ikona Matki Bożej przybyła do parafii w Szufnarowej.

Budynek mieszkalny rozbudowany i poświęcony w 1971 r. przez abp. Ignacego Tokarczuka służy teraz na każdy dzień modlitwy i na wielkie święto nawiedzenia. 17 marca w niedzielę "czarną", kiedy krepa okrywa figurę Chrystusa na krucyfiksach Ikona przybyła do kościoła św. Anny w XIV-wiecznej parafii Niewodna, by po ceremoniach nawiedzenia

18 marca pożegnać dekanat frysztacki i udać się do Dobrzechowa - pierwszej parafii dekanatu strzyżowskiego.

Krótka relacja dokumentuje przebieg peregrynacji w dekanacie frysztackim, ale nie jest w stanie ukazać wszystkich dóbr duchowych, które się rodzą w czasie jej trwania. Matka Boża w swym cudownym Wizerunku idzie do tych, którzy Jej oczekują. Idzie do każdego z nas. Bądźmy gotowi na spotkanie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bądźmy pokorni przed Bogiem

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 10, 13-16.

Piątek, 3 października. Dzień Powszedni.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Kapłaństwo jak jutrzejsza gazeta [Felieton]

2025-10-02 23:00

Obraz wygenerowany przez AI

Czytałem wczoraj, że ma powstać nowy religijny kanał TV. Zainteresowany temat zacząłem sprawdzać, jaką linię ma koncern go prowadzący. Przeglądając programy TV emitowane przez tego wydawcę natknąłem się na serial, który uwielbiałem w późnym dzieciństwie - “Zdarzyło się jutro”. Było w nim coś niezwykłego. Gary Hobson, zwyczajny facet z Chicago, codziennie rano dostawał gazetę z przyszłości. Nie był superbohaterem w pelerynie, nie miał broni ani pieniędzy, ale miał tylko poczucie misji i odpowiedzialności. Wiedział co się może wydarzyć i miał świadomość, że brak reakcji może doprowadzić do tragedii.

Przypominając sobie niektóre wątki przyszła mi myśl, że główny bohater dzień po dniu walczy o nadzieję. Wielu bohaterów, którym pomaga Gary to ludzie będący na skraju życia, przejawiający brak nadziei. A on swoją postawą i słowem namawiał, że jeszcze nie wszystko stracone, że można się podnieść, że jeszcze jest czas, że można inaczej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję