Reklama

abp Józef Życiński 1948 - 2011

Młodzież będzie pamiętać!

Niedziela lubelska 10/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niech pani nie pyta, kim był dla mnie abp Józef Życiński. Żadne słowa nie mogą oddać tego, co czuję. Powiedzieć, że był jak ojciec duchowy, to banalne. Przewodnik? Pasterz? Drogowskaz? To zwykłe, puste słowa. Nie wiem, co powiedzieć. Wiem tylko, że po jego śmierci jest mi pusto i źle - mówi Weronika Szydłowska, uczennica II LO w Lublinie. Młodzież, która chciała pożegnać abp. Józefa Życińskiego zgromadziła się przy trumnie z jego ciałem, wystawionej w archikatedrze lubelskiej. Tam uroczystej Mszy św. przewodniczył bp Artur Miziński.
- Tajemnica śmierci to czas zatrzymania się nad kruchością życia ludzkiego i nad przemijaniem tego świata. Jego śmierć przypomina nam o Bogu i chwale zmartwychwstania. Dla wierzących w Chrystusa odszedł po prostu do innej rzeczywistości, do świata nieziemskiego, do pełni życia, do domu Ojca - pocieszał młodych bp Artur. Słowa te były niezwykle potrzebne, ponieważ żałoba młodych była niekłamana. W wielu oczach kryły się łzy. Wiele osób nie kryło emocji. - Z ks. Arcybiskupem spotkałam się po raz ostatni na początku roku, przy okazji Mszy św. Wtedy on namawiał nas do trwania przy Bogu i dzielenia się z innymi radością z faktu, że wierzymy. Zachęcał nas do udziału w zbliżających się Światowych Dniach Młodzieży w Madrycie. Mówił, że kto nie będzie mógł wyjechać do Hiszpanii, powinien wspólnie spędzić ten czas. Obiecywał, że w Lublinie będą zorganizowane takie spotkania. Zapewniał nas, że będzie wtedy z nami. I co? Nie będzie… - płacze Anna Olszewska, uczennica LO im. S. Batorego. - Będzie, tylko inaczej niż dotychczas - zapewnia Marcin Krupa, wysoki młodzieniec z włosami związanymi w kitkę. - Musimy wierzyć, że będzie. Inaczej to wszystko jest bez sensu. Całe życie jest bez sensu, jeśli się przyjmie, że nie ma życia wiecznego. Coś pani opowiem. Moi rodzice są wierzący, ale ja do kościoła od dawna nie chodziłem. Nie miałem takiej potrzeby. Chyba nawet byłem ateistą. A może na takiego chciałem pozować. Nie wiem. Wszystko zmieniło się na koncercie. Na Przystanku Woodstock. Arcybiskup tam do nas przyjechał i nie bał się stanąć twarzą w twarz z ludźmi, którzy słuchają „diabelskiej” muzyki i lubią Owsiaka. Nie bał się odpowiadać na najtrudniejsze, ale i najgłupsze nasze pytania. Nikogo nie zlekceważył. Nie bał się naszej ironii i drwin. Nie wymądrzał się przy tym i nie wywyższał. Nic nie narzucał na siłę. Był po prostu sobą. I wtedy coś się we mnie zmieniło. Zacząłem patrzeć na Kościół inaczej. Nie od razu. Powoli, ale to był ten moment, kiedy się wszystko zaczęło. I wie pani co? Dziś mówię głośno, że wierzę w Boga i że wraz ze śmiercią abp. Józefa Życińskiego straciłem kogoś bardzo dla mnie ważnego.
- On obejmował was szczególną opieką pasterską i zawsze znajdował dla was czas - podkreślał bp Artur Miziński. - Prowadził wiele inicjatyw skierowanych do młodych ludzi, m.in. z jego inspiracji powstało Centrum Duszpasterstwa Młodzieży przy kościele Świętego Ducha. Jego działaniom przyświecała zawsze troska o was.
- Ja spotkałam się z ks. Arcybiskupem dwukrotnie podczas Sercańskich Dni Młodych w Pliszczynie - opowiadała Ewa Skórska, uczennica Technikum Gastronomiczno-Hotelarskiego w Lublinie. - Spotykaliśmy się tam z wieloma ciekawymi ludźmi. Chyba najbardziej w pamięci zapadły mi jednak słowa Arcybiskupa o tym, że nie można nikogo dyskryminować, ani ze względu na kolor skóry, ani na przynależność narodową, ani na rasę, czy religię. Pomyślałam, że to takie zwykłe „ble, ble, ble”, ale jakiś czas później w telewizji usłyszałam jego apel do młodzieży o porządkowanie grobów poległych na terenie Polski żołnierzy radzieckich i niemieckich. Zestawiłam to w głowie z jego wypowiedziami o tym, jakimi nieludzkimi systemami był hitleryzm i stalinizm, i pomyślałam, że on jest inny niż wszyscy. Potrafi obserwować historię i wyciągać z niej wnioski; krytykuje nie konkretnych ludzi, tylko jakiś system. A ludzi naprawdę kocha. Wszystkich. Nikogo nie skreślając. I to jest nauka, jaką dał mi na całe życie.
Kiedy wychodziłam z archikatedry, przy wejściu zobaczyłam znajomą twarz. Emilka ma 19 lat. Jest osobą niepełnosprawną. Należy do lubelskiej wspólnoty „Wiara i Światło”. Ostatnio widziałyśmy się 30 stycznia na „Święcie Światła” w seminarium. Mszę św. koncelebrował wtedy abp Józef Życiński. To była ostatnia Eucharystia z jego udziałem, na której byłam. Ostatnia, na której była także Emilka. - Cześć. Zobacz, co mam - powiedziała dziewczyna, ściskając w ręku jakąś karteczkę. - To obrazek od Arcypasterza. Dostałam go wtedy po Mszy. Wiesz, dlaczego to dla mnie największa pamiątka? Bo następnego już nie dostanę. Ten musi mi wystarczyć na całe życie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent o 20 latach obecności Polski w UE: to bardzo dobry czas dla Polski

2024-05-01 10:52

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Radek Pietruszka

Dwadzieścia lat obecności Polski w Unii Europejskiej to był i to jest bardzo dobry czas dla naszego kraju; w tym czasie dokonała się ogromna zmiana, m.in. niezwykle dynamiczny rozwój naszego kraju - podkreślił w środę prezydent Andrzej Duda.

1 maja 2024 roku przypada 20. rocznica przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Andrzej Duda podczas porannego oświadczenia w Pałacu Prezydenckim podkreślał, że to bardzo ważny i symboliczny dzień.

CZYTAJ DALEJ

Wołam Twoje Imię, Matko… Śladami „Polskiej litanii” ks. Jana Twardowskiego

2024-04-30 21:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Artur Stelmasiak

Najpiękniejszy miesiąc maj, Twoim Matko jest od lat – śpiewamy w jednej z pieśni. I oto po raz kolejny w naszym życiu, swoje podwoje otwiera przed nami ten szczególny miesiąc, tak pięknie wpisujący się w maryjną pobożność Polskiego Narodu.

Jak kraj długi i szeroki, ze wszystkich świątyń, chat, przydrożnych krzyży i kapliczek popłynie śpiew litanii loretańskiej. Tak bardzo przyzwyczailiśmy się wołać do Maryi, bo przecież to nasza Matka, nasza Królowa. Dla wielu z nas Maryja jest prawdziwą powierniczką, Przyjaciółką, z którą rozmawiamy w modlitwie, powierzając Jej swoje sekrety, trudności, pragnienia i radości. Ileż tego wszystkiego się uzbierało i ile jeszcze będzie? Tak wiele spraw każdego dnia składamy w Jej matczynych dłoniach. Ktoś słusznie kiedyś zauważył, że „z maryjną pieśnią na ustach, lżej idzie się przez życie”. Niech więc śpiew litanii loretańskiej uczyni nasze życie lżejszym, zwłaszcza w przypadku chorób, cierpień, problemów i trudnych sytuacji, których po ludzku nie dajemy rady unieść. Powierzajmy wszystkie sprawy naszego życia wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny. Niech naszym przewodnikiem po majowych rozważaniach będzie ks. Jan Twardowski, który w „Polskiej litanii” opiewa cześć i miłość Matki Najświętszej, czczonej w tylu sanktuariach rozsianych po naszej ojczystej ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Do Maryi po wysłuchanie Jej dobrych rad

2024-05-01 19:10

Wiktor Cyran

We wspomnienie świętego Józefa, rzemieślnika prawie 300 wiernych wyruszyło na pielgrzymi szlak z Sanktuarium NMP Matki Nowej Ewangelizacji i św. Anny do Sanktuarium NMP Matki Dobrej Rady w Sulistrowiczkach.

Tradycja tej pielgrzymki wywodzi się od śp. ks. Orzechowskiego, który w czasach trudnych, komunistycznych zabierał studentów i innych chętnych na Ślężę, aby nie szli na pochody pierwszomajowe – tłumaczy ks. Tomasz Płukarski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję