Walczcie w dobrych zawodach!

Na początku stycznia abp Władysław Ziółek przełamał się opłatkiem z reprezentantami łódzkiego środowiska sportowego. Na spotkanie, które odbyło się w Muzeum Miasta Łodzi, przybyli zawodnicy, trenerzy, działacze i sponsorzy łódzkiego sportu. Nie zabrakło archidiecezjalnego duszpasterza sportowców ks. Pawła Miziołka oraz kapelana sportu polskiego ks. Edwarda Plenia SDB. Obecni byli przedstawiciele władz samorządowych i wojewódzkich.
- Czy człowiek idąc przez życie nie przypomina sportowca, który zmaga się z własną słabością, ograniczeniami ciała, hartuje swego ducha? - pytał abp Władysław Ziółek podczas spotkania i przypominał, że św. Paweł Apostoł często porównywał życie chrześcijanina do udziału w zawodach sportowych. Podsumowując własne życie, Apostoł napisał: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem”. Każdy z nas byłby szczęśliwy, gdyby mógł pod koniec swego życia powtórzyć te właśnie słowa. Św. Paweł pisze jeszcze o nagrodzie, która należy się zwycięzcy: „Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi odda Pan, sprawiedliwy Sędzia”.
Dzieląc się opłatkiem z ludźmi sportu, Ksiądz Arcybiskup życzył im, by po wieniec chwały sięgali w szlachetnej rywalizacji, aby mogli tak, jak św. Paweł powiedzieć o sobie: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem”. Bez wiary chęć bycia najlepszym, nie tylko w sporcie, ale w każdej dziedzinie ludzkiego życia - traci sens. Powinniśmy więc dążyć ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie do jakiej Bóg wzywa nas w Chrystusie Jezusie.
Abp Władysław Ziółek podkreślił, iż pragnąłby, aby wszyscy kształtujący sportowe oblicze naszego miasta i regionu zostali obdarzeni taką mocą ducha, która pozwoli im pokonać własną słabość i przyczyni się do zdobycia laurów w różnych dyscyplinach sportu. Przez wytrwały wysiłek i radość z odnoszonych zwycięstw łódzcy sportowcy powinni stać się wzorem dla każdego, kto pragnie wzrastać w swoim człowieczeństwie i chrześcijaństwie.
Takiego ducha, takiej sprawności wewnętrznej i takiego widzenia człowieka Ksiądz Arcybiskup życzył całemu sportowi łódzkiemu.
(Henryk Tomczyk)

Blask glinianego żłóbka

O gdybym mógł ujrzeć żłóbek, w którym leżał Chrystus! Bo my teraz jakoby dla przydania czci Chrystusowi zabraliśmy gliniany żłóbek, a ustawiliśmy srebrny. Ale dla mnie cenniejszy jest ten, który został zabrany! Poganom potrzebne są złoto i srebro, natomiast wierzącym chrześcijanom wystarczy ów gliniany żłóbek, bo Ten, który narodził się w tym żłóbku, pogardzał złotem i srebrem. Nie pogardzam bynajmniej tymi, którzy dla uczczenia Jezusa wykonali srebrny - ale podziwiam Boga: On, Stwórca świata, narodził się nie pośród złota i srebra, ale pośród błota!”
Te słowa św. Hieronima, wypowiedziane kilkanaście wieków temu, były mottem spotkania opłatkowego środowisk twórczych z abp. Władysławem Ziółkiem, które odbyło się w sali Teatru „Logos”. Muzyków, plastyków, dziennikarzy, ludzi sceny powitał ks. prał. Waldemar Sondka, duszpasterz łódzkich twórców. W ich imieniu życzenia Metropolicie łódzkiemu złożyła Ewa Pilawska, dyr. Teatru Powszechnego.
Zwracając się do uczestników spotkania Ksiądz Arcybiskup wskazał na niepokojące zjawisko. Oto patrząc na ludzkie działania można odnieść wrażenie, że wół, osioł, owce i wielbłąd są coraz większe, dobrze odżywione, a dekoracyjne rośliny bujnie się rozrastają, natomiast Dzieciątko złożone w żłóbku niepokojąco słabnie, jest coraz drobniejsze, prawie niewidoczne, jakby mizerniało w oczach. Powody owego defektu mogą być różne. Ktoś pozostawiony przez nas z rozpaczą w sercu, komu odmówiliśmy czasu i ciepła, nad kim nie pochyliliśmy się ze współczuciem i cierpliwością, niesprawiedliwość, wobec której uparcie milczeliśmy, czy też zawzięte podążanie swoją własną drogą, na której rozpoznanie i spotkanie Dzieciątka narodzonego w ubóstwie jest niemożliwe.
Nawiązując do słów św. Hieronima, abp Ziółek życzył ludziom łódzkiej kultury, by potrafili podziwiać Boga, który nie narodził się pośród złota i srebra, ale pośród wymagającego wielkiego wysiłku serca, wyobraźni i wiary - błota. Wierzącym chrześcijanom, wierzącym artystom powinien wystarczyć gliniany żłóbek, o którym marzył św. Hieronim, aby mogli pojąć, że leżący w nim Jezus nie jest drogą wśród innych dróg, prawdą wśród innych prawd, że nie proponuje On tylko jednego z wielu sposobów życia, ale jest jedyną Drogą, Prawdą i Życiem. Ksiądz Arcybiskup zapewnił uczestników spotkania o swojej modlitwie za środowisko twórców kultury.
Osiemnaste już spotkanie opłatkowe twórców kultury zakończyła agapa.
(Henryk Tomczyk)

Medycy śladem mędrców

Przedstawiciele Okręgowej Izby Lekarskiej, farmaceutycznej, pielęgniarek i położnych, ratowników medycznych, szefowie niektórych placówek medycznych i lekarze z całej diecezji wraz ze swym duszpasterzem ks. kan. Pawłem Sudowskim uczestniczyli w spotkaniu opłatkowym z metropolitą łódzkim abp. Władysławem Ziółkiem i biskupami pomocniczymi Adamem Lepą i Ireneuszem Pękalskim. To kolędowanie ze światem medycznym, które - jak podkreślał abp Władysław Ziółek - odbyło się „w nieodległej perspektywie Dnia Chorego”, stało się okazją do przekazania sobie serdecznych życzeń i podzielenia się refleksją na temat obecnego funkcjonowania służby zdrowia i prawdziwej misji lekarza.
- Oprócz leczenia ciała pamiętajcie, że Wasza misja obejmuje też świadectwo miłości - podkreślił abp Władysław Ziółek. - Dlatego użyczajcie swoich rąk, oczu oraz serc Chrystusowi - prawdziwemu lekarzowi ciał i dusz. By pacjenci dzięki ofiarnej pracy lekarza, pielęgniarki odkrywali, że Jezus jest blisko nich - życzył Metropolita łódzki. Ksiądz Arcybiskup nawiązując do orędzia papieża Benedykta XVI na Światowy Dzień Chorego i niedawnej encykliki Ojca Świętego prosił, by przedstawiciele środowiska medycznego nie zapominali o tym, że ich praca ma być bezinteresowną służbą bliźniemu, pokazywaniem, że cierpienie jest próbą wiary i ciągłym dawaniem świadectwa miłości.
Życzenia Księdzu Arcybiskupowi i biskupom pomocniczym złożył szef Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Olaf Czerniawski, który zapewnił, że lekarze chcą podążać śladem mędrców i stać wiernie na straży każdego życia - tego nienarodzonego i tego dobiegającego końca.
Wcześniej medycy wysłuchali koncertu kolęd w wykonaniu Małgorzaty Kulińskiej i Jana Dominikowskiego oraz fraszek Witolda Smętkiewicza. Spotkanie prowadził duszpasterz służby zdrowia ks. kan. Paweł Sudowski, który także złożył wszystkim obecnym życzenia.
(Anna Skopińska)

Droga szarych szeregów

Niezwykłe, wzruszające, pełne ciepła i życzliwości było spotkanie opłatkowe łódzkiego Stowarzyszenia Szarych Szeregów. Przybyli na nie starsi, pamiętający jeszcze czasy II wojny światowej druhowie, ale też młodzi harcerze, dla których świadectwo „pokolenia kamieni rzucanych na szaniec” jest bardzo ważne. I choć - jak podkreślano - z każdym rokiem jest ich coraz mniej, bo wielu odeszło już do Pana, to łącząca ich więź jest tak mocna, że nic nie jest w stanie jej przerwać.
Spotkanie przed wizerunkiem Matki Bożej Harcerskiej prowadził hm. Krzysztof Jakubiec, który wszystkim obecnym złożył najserdeczniejsze życzenia zdrowia i sił. Przekazał także pozdrowienia od nieobecnych - chorych druhów bądź rodzin tych, których już nie ma. Szef stowarzyszenia hm. Jerzy Miecznikowski ps. „Wieciądz” podkreślił, że z perspektywy czasu, gdy spojrzy się wstecz, można powiedzieć: nasze życie to była dobra droga. I nie sposób temu zaprzeczyć, patrząc na twarze tych, którym zawdzięczamy wolną Polskę i na twarze młodych druhów wpatrzonych w swych dużo starszych kolegów.
Potem, często ze wzruszenia w trzęsących się dłoniach, pojawił się opłatek, była modlitwa, życzenia i wspólne kolędowanie.
(Anna Skopińska)