Reklama

Maryja - brama Krzeszowa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bazylika w Krzeszowie - arcydzieło sztuki barokowej na Śląsku - to najlepsze miejsce w regionie, żeby zobaczyć, jak przy pomocy sztuki przedstawiono zasługi Maryi w dziele odkupienia ludzkości. Widać to nawet w wystroju fasady, która obecnie jest zasłonięta, bo trwa jej generalny lifting. Pozostaje zaprosić turystów do Parku Miniatur w Kowarach, gdzie przedstawiono ją w skali 1:25. Można też zajrzeć do przewodników, ale tu zastrzeżenie - ich autorzy koncentrują się na chrystologii pisząc, że fasada przedstawia ideę przymiotów Emmanuela. Tymczasem ta idea jest przede wszystkim mariologiczna, co udowodnił Jan Wrabec w księdze „Krzeszów uświęcony łaską”.
Program ideowy fasady bazyliki w Krzeszowie, oparty na mariologii, związany jest z działalnością cystersów, poświęcających wszystkie budowane przez siebie klasztory Maryi. Zasadniczy kod do odkrycia programu ideowego, zawarty w wezwaniu bazyliki, zapisanym na kartuszu nad jej portalem brzmi: „Domus Gratiae S. Mariae” i odnoszący się do Maryi napis pośrodku fasady: „Domus aurea incarnati et nobis nati regis qui est Christus Jesus”.

Trzy strefy fasady

Fasadę podzielono na trzy strefy: ziemską (najniższa), środkową i niebiańską falistym, wyraźnym gzymsem, szczególnie wyraziście przedstawiony gzyms przecinający fasadę pośrodku, kojarzy się ze żlebem. Żleb odczytać można jako strumień zmiłowania, które przepływa na ludzkość z Maryi, nazwanej przez św. Ludwika Grignon de Montfort (zm. 1716) „zbiornikiem wszystkich łask Bożych, skarbcem Najwyższego”. Strefa środkowa, zaakcentowana żlebem, wyraźne nawiązanie do antycznego łuku triumfalnego, w którym w niszach po bokach ukazano sceny oparte na przekazie ewangelicznym, uzasadniające chwałę i rolę Maryi w dziele zbawienia: z lewej rzeźby przedstawiające scenę Zwiastowania, z prawej Nawiedzenia, pośrodku ogromna figura Maryi w typie Immaculaty. Pod scenami bocznymi napisy: pod Zwiastowania przypomnienie, że Maryja nazwana „łaski pełną”, pod Nawiedzenia, że jej łono uznane za błogosławione. W tym kontekście szczególnie wymowna jest postać Immaculaty: podobnie jak w modlitwie „Ave Maria” („Zdrowaś Mario”) staje się „łaski pełna” i „błogosławiona między niewiastami”. Podkreślenie zasług i przymiotów postaci zajmujących centrum kompozycji znany jest ze schematu stosowanego w łukach triumfalnych, ukształtowanego w czasach rzymskich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Kolumny szczególnego znaczenia

Szczególne znaczenie mają kolumny w fasadzie, symbolizujące od czasów starożytnych godność, wielkość, chwałę i dostojeństwo, tym samym jest to podkreślenie dostojeństwa, chwały Bożej i wyniesienia Matki Bożej - w sposób widoczny i czytelny przybliżono katolicką teologię maryjną, że Kościół to opoka, a Maryja to jego filar. Ponadto użycie kolumn to symbol łączności w wymiarze formalnym i ideowym stref górnych bazyliki ze strefą dolną, ziemską, w której przedstawiono przedstawicieli rodu ludzkiego.

Tron Łaski

Symetrycznie, wprost nad Immaculatą (strefa niebiańska, najwyższa), w przerwanym gzymsie, mamy rzeźbiarskie wyobrażenie Trójcy Świętej przedstawione jako Tron Łaski, jakkolwiek w formie zmienionej w stosunku do tego typu ikonograficznego: tu Bóg Ojciec nie podtrzymuje krzyża ze Zbawicielem lecz uniósłszy prawą rękę do góry w geście błogosławieństwa zdaje się Go opuszczać wraz z gołębicą wyobrażającą Ducha Świętego jako dar adresowany do Ludu Odkupionego, którego przedstawiciele przedstawieni w strefie ziemskiej. Także położenie Maryi wymowne: pomiędzy strefą ziemską a niebiańską. Bóg Ojciec wskazuje więc na Maryję jako na pośredniczkę swych łask. „Domus Area” („Złoty Dom”), łaciński napis pod figurą Immaculaty, odczytywany jako alegoria Maryi, która według przemyśleń św. Ludwika Grignon de Montfort jest skarbcem, w którym Bóg Ojciec złożył wszystko, co najcenniejsze, „łącznie z własnym synem”. Oczy Boga Ojca i Maryi skierowane w dół, dodatkowo ręce Maryi wskazują na piersi, które wykarmiły Syna. Czytelny przekaz, że Maryja - pośredniczka łask, to „Dom Złoty” i „Brama Niebieska”, przez którą do sfery ziemskiej przenikają dary niebiańskie. Stąd postacie aniołów (Bożych posłańców) na pilastrach górnej kondygnacji i poniżej Maryi, podzielone na dwie grupy z atrybutami i napisami na tarczach symbolizujących przymioty Emmanuela, czyli mesjańskiego chłopca, o którym mówi proroctwo Izajasza (Iz 9, 5):
„Albowiem Dziecię nam się narodziło/Syn został nam dany,/na Jego barkach spoczęła władza./nazwano Go imieniem:/Przedziwny Doradca, Bóg Mocny,/Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju”.
„Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju” to imię symboliczne, złożone z czterech tytułów, określających naturę i przymioty (mądrość, boskość, wszechmoc, wieczność, pokojowe usposobienie) według tradycji chrześcijańskiej (liturgia Bożego Narodzenia) stosowane do Chrystusa.

Reklama

Cysters z temperamentem

Owe przymioty pojmowane są w przypadku programu ideowego bazyliki jako dary łaski Bożej, których szafarką Matka Boża. Dary łask Emmanuela: „Admirabilis” („Przedziwny), „Conciliarius” („Doradca”), „Deus” („Bóg”), „Fortis” („Mocny”), „Pater Futuri Saeculi” („Ojciec Przyszłego Wieku”), „Princeps pacis” („Książę Pokoju”) przedstawione na tarczach przez putta zbieżne z terminami użytymi w kazaniu na wigilię Bożego Narodzenia przez św. Bernarda z Clairvaux: „Maryja łagodzi nasze porywy, krzepi naszą wiarę, umacnia naszą nadzieję, oddala od nas rozpacz, rozpala męstwo”. Św. Bernard z Clairvaux (1090-1153), cysters, płomienny kaznodzieja o przywódczym, gwałtownym temperamencie, geniusz religijny, jedna z osobowości, która ukształtowała oblicze średniowiecznej Europy, postać charyzmatyczna, głównie dzięki niemu cystersi zawdzięczają niezwykły rozwój w 1 poł. XII wieku, jako pierwszy sformułował ideę wszechpośredniczki: Maryja pośredniczka łask udzielanych przez Chrystusa, których jedynym źródłem Bóg. Według doktryny Kościoła katolickiego bez Maryi jest niemożność zrozumienia tajemnicy pierwszego przyjścia Emmanueala i jego dzieła zbawczego.

Reklama

Ludzie powyżej poziomu codzienności

Pierwsi reprezentanci ludzkości - odbiorcy łask, i zarazem ich wtórni rozdzielcy między wiernych, przedstawieni na fasadzie w strefie ziemskiej (najniższej) niczym herosi, o wymiarach przekraczających ponad 3 m wysokości, wyniesieni na cokole wysoko powyżej poziomu codzienności. Reprezentują prawodawców, twórców reguł zakonnych i organizatorów pokrewnych męskich i żeńskich rodzin zakonnych benedyktynów i cystersów, ukazane dynamicznie jakby tańczyły i śpiewały, podnoszą ręce do góry lub atrybuty, uśmiechnięte, wyrażają radość z darów Emmanumela przekazanych im przez putta, wysłanników Maryi - pośredniczki łask, co szczególnie widoczne w przypadku św. Bernarda, nad którym stoi odziane w hełm i pancerz putto z napisem „Fortis”, dzierżące arma Christi (narzędzia męki Chrystusa”, tu przedstawione jako broń Chrystusa; rodzajem wypowiedzi postaci także banderole na kolumnach z cytatami psalmów, jedynie w przypadku Mojżesza była wypowiedź z proroctwa Izajasza, ale te banderole są niezachowane. Rozmieszczenie postaci jest symboliczne, po obu stronach wejścia: z lewej strony Mojżesz z tablicami dziesięciorga przykazań, jego odpowiednikiem ze strony prawej przedstawiciel Nowego Przymierza: św. Grzegorz w stroju papieskim, także uważany za prawodawcę, dzierży księgę, zasłużony dla benedyktynów, w swym domu na Celiusie osadził pierwszych benedyktynów, autor „Dialogia”, w którym opisał cuda dokonane przez ich założyciela; kolejne pary: św. Benedykt (założyciel zakonu, z którego wyszli cystersi) i św. Bernard (krzewiciel zakonu cystersów) współtwórca potęgi cystersów), św. Scholastyka z gołębiem (żeńska przedstawicielka zakonu benedyktynów) i św. Ludgarda z Brabantu (cysterka). Radości brak jedynie na twarzy Mojżesza, który nie dostąpił radości spływającej z Emmanuala. W księdze trzymanej przez św. Bernarda widać tekst kryjący chronostych: „Vt In et ab oMnIbVs, et IpsIs sIngVLIs fLorIfICetVr DeVs”, z którego, podobnie jak z innych chronostychów na fasadzie bazyliki krzeszowskiej, wynika rok ukończenia budowy fasady (1733). Figury Mojżesza i św. Grzegorza to dzieło z 1729 r. F.M. Brockoffa, który zmarł w 1731 r. w Pradze, autorami pozostałych na fasadzie są jego uzdolnieni uczniowie: Anton Dorasil i Georg Gode. Data ukończenia fasady widoczna jest także na banderoli nad jej oknem głównym, wraz z inicjałem budowniczego opata Innocentego: „17I.A.G.33”.
Na hełmach wieżowych sa serca unoszone przez putta serca: Chrystusa (hełm lewy) i Marii (prawy), symbolizujące „niezwyciężona moc miłości”, główne źródło łask.
Potężne wieże nakryte hełmami w kształcie mitr książęcych, symbol genezy fundacji opactwa w Krzeszowie (Piastowie śląscy).

Święty teatr

Wierni, na zasadzie od szczegółu do ogółu, widzą ogrom bazyliki, potem koncentrują uwagę na wejściu. Stają się uczestnikiem pełnej przepychu barokowej ceremonii, Theatrum sacrum. Święci, prorocy, założycieli zakonów i krzewiciele idei monastycznej rozstępują się na boki, zapraszają do wnętrza kościoła, który powstał w wyniku ich działalności. Uwielbiają koronę wieńczącą portal z napisem „Domus Gratiae...”, który najdobitniej świadczy, że wejście odbywa się za pośrednictwem Maryi, który wewnątrz kościoła kontynuuje rozdawnictwo łask Bożych. Odniesieniem do Maryi jest także ukazane symetrycznie poniżej kwiaty i owoce, wysypujące się z rogów obfitości - to nawiązanie do wezwań z litanii loretańskiej: „Królowo Anielska”, „Proroków”, „Wyznawców” i „Dziewic”.
Program ideowy fasady jest kontynuowany wewnątrz bazyliki, i tu łączący mariologię z chrystologią. W ołtarzu głównym, który przykuwa wzrok po wejściu bazyliki, szczególnie wyeksponowana ikona Matki Bożej. Maryja Wniebowzięta, wybrana przez Boga ziemska matka Jezusa, jest patronką świątyni. Wnętrze wnętrze eksponuje zasadniczo postać Emmanuela, do przedstawienia jego kultu wykorzystano malowidła, rzeźby. Nawet architekturę. Sześć przęseł nawy głównej nosi imiona, jakimi nazwał Zbawiciela prorok Izajasz, zwany często Piątym Ewangelistą, bo dokładnie przepowiedział jego przyjście w ludzkim ciele: Przedziwny, Doradca, Bóg, Mocny, Ojciec Przyszłego Wieku, Książę Pokoju, te imiona wyryte na przęsłach. Dopełnieniem są malowidła na sklepieniu nawy głównej bazyliki, autorstwa Georga Neunhertza, przedstawiają Maryję, jak dzięki planom boskiego Emmanuela uczestniczyła w planie zbawienia ludzkości, i wprowadzają każdego wchodzącego do kościoła do wielkości jej syna.
Program ideowy bazyliki krzeszowskiej pomyślany jako rodzaj polemiki z protestantami, pomniejszającymi rolę Maryi w dziele zbawienia.

Piszą tekst korzystałem z materiałów: Doroty Kudery; Barbary Skoczylas-Stadnik; Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu; Jana Wrabeckiego; Krzysztofa R. Mazurskiego; Marka Perzyńskiego; Tomasza Jaklewicza; Jana Harasimowicza; Leszka Śliwy; Jolanty Marszałek

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego

W czasie Roku Świętego nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego. Zorganizowane zostaną jednak przy nim specjalne czuwania przeznaczone dla młodzieży. Jubileuszową inicjatywę zapowiedział metropolita Turynu, abp Roberto Repole.

- Chcemy, aby odkrywanie na nowo Całunu, niemego świadka śmierci i zmartwychwstania Jezusa stało się dla młodzieży drogą do poznawania Kościoła i odnajdywania w nim swojego miejsca - powiedział abp Repole na konferencji prasowej prezentującej jubileuszowe wydarzenia. Hierarcha podkreślił, że archidiecezja zamierza w tym celu wykorzystać najnowsze środki przekazu, które są codziennością młodego pokolenia. Przy katedrze, w której przechowywany jest Całun Turyński powstanie ogromny namiot multimedialny przybliżający historię i przesłanie tej bezcennej relikwii napisanej ciałem Jezusa. W przygotowanie prezentacji bezpośrednio zaangażowana jest młodzież, związana m.in. z Fundacją bł. Carla Acutisa, który opatrznościowo potrafił wykorzystywać internet do ewangelizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję