Reklama

Mistrz Ernest i jego „młodzieżówka”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uzarania nowego tygodnia, 14 czerwca br. w Galerii EKSLIBRIS Książnicy Zamojskiej miało miejsce niezywkłe spotkanie poetyckie. „Zamojskie Bryllowanie”, bo o nim mowa, przyciągnęło nie tylko miłośników poezji Ernesta Brylla, ale i muzyki, w którą ubrał je wokalista i kompozytor młodego pokolenia Marcin Styczeń. Było to już kolejne spotkanie w ramach projektu „O książce prawie wszystko”, realizowanego przez Książnicę Zamojską, a dotowanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jego organizatorem, obok Książnicy, było Wydawnictwo Archidiecezjalne „Gaudium”.
„Bryllowanie” to zderzenie słowa mówionego i śpiewanego. Łączy je ten sam autor, dzieli jedynie forma wykonania i... 40 lat różnicy między poetą a wokalistą. Wiersze Ernesta Brylla śpiewali już m. in.: Krystyna Prońko, Marek Grechuta i Czesław Niemen, teraz dołączył do tego grona Marcin Styczeń, o którym sam poeta mówi ze śmiechem: „To jest moja młodzieżówka”. „Młodzieżówka” przyszła razu pewnego i zaproponowała, że zaśpiewa wybrane wiersze, a potem okazało się, że pomysł „chwycił”, że ludzie chcą tego słuchać. Tak samo było na spotkaniu w Książnicy. Jego uczestnicy z uwagą przysłuchiwali się artystom różnych pokoleń, którzy przez to samo słowo, na przemian mówione i śpiewane, docierali do wspólnej refleksji nad światem, refleksji, którą można zamknąć w krótkim pytaniu: „co się z nami stało”? Co się stało, że daliśmy się podzielić? „Dzielą nas, dodają, pierwiastkują nawet, czasem podnoszą do potęgi, wierzą, że sami są potęgą...”. Co się stało, że nie wiemy już kim jesteśmy, bo „sfałszowano nas bardzo dokładnie”; że nie potrafimy się cieszyć życiem; że zrezygnowaliśmy z marzeń; w pogoni za sukcesem i pieniędzmi „zamieniliśmy skrzydła na fraki”, „tyle wstydu się najedliśmy, że straciliśmy smak”. Co się z nami stało...? Artyści nie udzielają wprost odpowiedzi na te pytania, zmuszają, by słuchacz poszukał ich sam w sobie, zwracając się ku Temu, który jest zdolny „rozbić ciemność”, „ociemniałą” od nadmiaru słów, wrażeń, obrazów, mądrzenia się niewiedzącą wiedzą i nierozumnym rozumieniem, z którego nic nie wynika, bo choć: „Nawidziałem się byłem Nic nie zobaczyłem...”. Stając twarzą w twarz z tym odkryciem, wypada jedynie modlić się wraz z poetą: „Nie o myślenie proszę / Nie o rozumienie / Przywróć mi Panie / Zwyczajne patrzenie (...) / Proszę rozbij tę ciemność / Jedną chwilką jasną / By mignęła przede mną / Moja droga własna...”.
„Nie czuję się profesjonalnym literatem. Pisanie wierszy to jakaś nieuleczalna przypadłość, podobnie jak czytanie. Ilu mam czytelników? Wiem, że dwudziestu paru mówi, że jakiś mój wiersz był dla nich ważny, a nawet pomocny w trudnych chwilach życia. Tych dwudziestu paru znam osobiście i ta znajomość pozwala mi się ratować w momentach, kiedy sam wątpię w sens pisania, zwłaszcza poezji” - pisał Ernest Bryll w nocie biograficznej, którą został opatrzony jeden z jego tomików. Tak było, zanim poeta znalazł się w Zamościu. Po wyjątkowym spotkaniu z miłośnikami jego „nieuleczalnej przypadłości”, grono tych, dla których wiersze Brylla są i ważne i pomocne, z pewnością się powiększyło. Już dziś czekamy na kolejne „Bryllowanie”, a nim ono nastąpi - zabrylujemy Bryllem przed małym człowiekiem i wielkim Bogiem, żebrząc w przedsionkach świątyń:

„Modlitwo moja teraz nie umieraj
I dla nas niebo wysoko otwieraj
Bośmy już zapomnieli
cośmy tam widzieli
Rzuć nam na ziemię promień -
abyśmy się wspięli
Choć trochę wyżej i patrząc z półnieba
Ujrzeli swoje życie
tak jak pewno trzeba”.

(Wszelkie cytaty pochodzą z poezji odczytanej przez Autora i wyśpiewanej przez M. Stycznia podczas „Zamojskiego Bryllowania”)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

PILNE! Opat tyniecki podał się do dymisji

2025-04-10 10:46

[ TEMATY ]

dymisja

benedyktyni

opat tyniecki

opactwotynieckie.pl

Nagła zmiana na stanowisku opata tynieckiego. Taka informacja pojawiła się w mediach społecznościowych Opactwa Benedyktynów w Tyńcu .

Podziel się cytatem - czytamy w komunikacie.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas podczas Mszy w rocznicę katastrofy smoleńskiej: To nie śmierć rozdziela ludzi, ale brak pamięci i brak miłości

2025-04-10 20:43

[ TEMATY ]

Warszawa

Abp Adrian Galbas

rocznica katastrofy

PAP/Radek Pietruszka

“Dziś czujemy się duchowo związani z ofiarami ludobójstwa Katynia i z ofiarami katastrofy lotniczej spod Smoleńska. To nie śmierć rozdziela ludzi, ale brak pamięci i brak miłości” - mówił abp Adrian Galbas, który przewodniczył Mszy o pokój, w rocznicę zbrodni katyńskiej i 15 rocznicę katastrofy smoleńskiej. W liturgii udział wziął prezydent Andrzej Duda z małżonką.

- Dziś czujemy się duchowo związani z ofiarami ludobójstwa Katynia i z ofiarami katastrofy lotniczej spod Smoleńska. To nie śmierć rozdziela ludzi, ale brak pamięci i brak miłości. „W cierpieniu jesteśmy najbardziej sobą, pisał ks. Józef Tischner. Tam się kończy polityka, a zaczyna człowiek.” Byłem parę lat temu na cmentarzu w Katyniu, a potem pojechałem na miejsce lotniczej katastrofy. To było jedno z tych zdarzeń, które wbiły się w moje serce i w moją pamięć w sposób głęboki i niezatarty. Nie chcą stamtąd wyjść - mówił w kazaniu abp Galbas.
CZYTAJ DALEJ

O Górskiej Drodze Krzyżowej (GDK) na Podhalu: modlitwa towarzysząca wysiłkowi staje się owocniejsza

2025-04-11 08:11

[ TEMATY ]

Wielki Post

ekstremalna Droga Krzyżowa

EDK

Podhale

GDK

Ks. Marek Kordaszewski MIC_Zakopane - Głos z Cyrhli / Facebook

Jeśli podejmiemy trud pójścia razem z Chrystusem przez to życie, nie będzie łatwo, ale widoki, jakie będą nam towarzyszyć i przeżycia na tej drodze są niepowtarzalne - powiedział w rozmowie z Polskifr.fr ks. Marek Kordaszewski MIC, organizator Górskiej Drogi Krzyżowej (GDK) na Wielki Kopieniec (1328 m n.p.m.) w Tatrach.

Marianin ks. Marek Kordaszewski z parafii Miłosierdzia Bożego w Zakopanem-Cyrhli, wspominając początki GDK na jej terenie, wskazał, że „na początku było sceptycznie”, bo z pewnością „łatwiej jest uczestniczyć w drodze krzyżowej, będąc w kościele w ławce”. Przekonywał jednak, że „warto zaryzykować”. Tak trzy lata temu odbyła się pierwsza GDK na Wielki Kopieniec z udziałem ok. 20 osób. Z każdym rokiem przybywa pątników. W roku 2024 uczestniczyło 29, a w tym roku 2025 uczestniczyło 49 osób. „Każdy szedł indywidualnie, w tempie jakim chciał, miał tekst do rozważania lub wsłuchiwał się w audio, które były przekazane z Ekstremalnej Drogi Krzyżowej (EDK) ogólnopolskiej” - opowiedział ks. Marek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję