Reklama

Dobrowolny darmowy dar

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 26/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Bensz-Idziak: - Wielu ludzi nosi przy sobie tzw. oświadczenie woli, w którym informują, iż w przypadku śmierci przekazują swoje tkanki i narządy do transplantacji. Co Ksiądz o tym myśli?

Ks. Grzegorz Chojnacki: - To bardzo dobra forma, mówiąca wprost o naszych przekonaniach i decyzji. Ja też posiadam takie oświadczenie woli, które już jakiś czas temu podpisałem i noszę przy sobie w portfelu obok legitymacji kapłańskiej. Poinformowałem o tym moją rodzinę. Gdyby się tak złożyło, że zmarłbym śmiercią naturalną czy zginął nagle w wyniku wypadku, to ktoś znajdzie to oświadczenie w moim portfelu i będzie to wyrażenie mojej woli.

- Dlaczego zdecydował się Ksiądz na taką decyzję?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Znalazłem to oświadczenie kiedyś w gazecie katolickiej. Decyzję podjąłem pod wpływem akcji społecznej. Takie akcje są potrzebne i ważne, bo współczesny człowiek żyjący w świecie newsów widzianych i słyszanych w mediach nie chce się zagłębiać czy doczytywać więcej informacji. Żyjemy pod wpływem bodźców. Pamiętam, że bardzo mi się spodobał towarzyszący tej akcji baner z hasłem: „Nie zabieraj swoich organów do nieba”. Przez takie decyzje pokazuje się, że życie jest darem od Boga, że można się nim dzielić z innymi.

- Jakie warunki stawia Kościół, by transplantacja mogła być przeprowadzona?

- W przypadku transplantacji zachowana musi być darmowość tego daru, czyli zarówno nie oczekuję za ten dar zapłaty, ale również decyduję się oddać to, co jest możliwe z siebie wtedy, kiedy żyję i już po mojej śmierci. Ważne jest też zachowanie sprawiedliwości podczas podziału i przekazywania tego daru osobom oczekującym. Inny warunek, o którym mówi Kościół, to zgoda dawcy. W przypadku dawcy żyjącego musi być to zgoda wyraźna. Natomiast w przypadku osoby zmarłej, która nie zostawiła po sobie takiej informacji, zakłada się, że ta osoba zgadzała się na przeszczep, chyba że są wątpliwości ze strony rodziny, wtedy ma też ona wpływ na podjęcie decyzji. Należy również zachować godność i nie naruszać integralności osoby dawcy, jeżeli mamy do czynienia z osobą żyjącą, to nie wolno pozbawiać jej organów, które decydują o jego życiu. Można dokonać transplantacji części tkanek, części organów, ale trzeba zawsze zastosować taką metodę, by dawca nie cierpiał, by nie było żadnych uchybień w jakości dalszego życia. Zawsze też trzeba takiego człowieka uświadomić, powiedzieć mu, co można przeszczepić, jak to będzie wyglądało i czy jest to działanie bezpieczne.

Reklama

- A w przypadku osoby zmarłej?

- W przypadku osoby nieżyjącej trzeba stwierdzić, czy rzeczywiście mamy do czynienia z osobą zmarłą. Śmierć jest fenomenem całościowym człowieka i nie można jej opisać tylko z biologicznego punktu widzenia, bo umieranie to nie tylko biologia. Jest to tajemnica filozoficzna, teologiczna itd. Takim wyraźnym wskaźnikiem śmierci człowieka, na obecnym etapie, jest śmierć mózgu - wszystkich jego części, czyli kory mózgowej, pnia mózgu i móżdżka, śmierć stwierdzona przez lekarzy do tego powołanych. Jeśli chodzi o zachowanie tożsamości biorcy, to nie można przeszczepiać organów, które decydują o tożsamości człowieka. Nie można np. przeszczepiać mózgu czy narządów związanych z płcią.

- Kiedy Kościół zabrał głos w sprawie transplantacji?

- Bioetyka jest bardzo młodą nauką, która rozwinęła się pod koniec ubiegłego wielu, ale dokumenty dotyczące tej tematyki zaczęły pojawiać się wraz z rozwojem nauk medycznych. Zadaniem Kościoła jest patrzenie na to, by etos zawsze był postawiony nad techniką, bo nie wszystko, co jest technicznie możliwe, jest etycznie dozwolone. Transplantologia jest dozwolona w etyce katolickiej, tylko powinna ona spełniać określone warunki.

- Dlaczego ludzie boją się podejmowania decyzji o oddaniu swoich narządów?

- Może jest to problem dotyczący zachowania integralności ciała po śmierci. Za życia ciało i dusza człowieka należą do siebie. Kiedy człowiek umiera, to doświadczenie nam mówi, że zwłokom ludzkim należy się szacunek, który należny jest całemu człowiekowi, natomiast to dusza jest nieśmiertelna. Temu właśnie doświadczeniu duszy nieśmiertelnej musimy poświęcać uwagę, natomiast ciało ludzkie należy poszanować. Być może wielu osobom towarzyszy takie wyobrażenie, jak ma stanąć przed Bogiem bez fragmentu swego ciała, np. bez serca. Szacunek dla ciała zmarłego polega na tym, żeby zostało ono w godny sposób pochowane, nie ulegało profanacji itd. Inny problem, który może powstrzymywać przed podjęciem takiej decyzji, to ryzyko związane z eutanazją. Ludzie boją się, że ich życie zostanie przerwane, by ratować innych.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Papież: nie dla wojny, tak dla dialogu

2024-05-05 13:05

[ TEMATY ]

papież Franciszek

VaticanNews

"Nie dla wojny, tak dla dialogu" - powiedział papież Franciszek podczas spotkania z wiernymi w niedzielę na modlitwie Regina Coeli w Watykanie. Wezwał do modlitwy za Ukrainę, Izrael i Palestynę.

Zwracając się do tysięcy wiernych przybyłych na plac Świętego Piotra na południową modlitwę papież powiedział: "Proszę, módlmy się dalej za umęczoną Ukrainę; bardzo cierpi, a także za Palestynę i Izrael".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję