Reklama

„Byłem w więzieniu...”

Niedziela małopolska 16/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Marcin Konik-Korn: - W Ewangelii Pan Jezus przestrzega przed tym, że na Sądzie Ostatecznym powie: „Byłem w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie” (Mt 25, 43). W jaki sposób możemy sprostać tym słowom?

Ks. Antoni Stachura CM: - W areszcie na Montelupich mamy kaplicę Miłosierdzia Bożego. Została ona pomalowana przez jednego z więźniów - artystę. Centralnym motywem jest cytat z Ewangelii - w 26 językach: „Byłem w więzieniu, a odwiedziliście Mnie” (Mt 25, 36). Dzięki temu, niemal każdy, kto się tu znajdzie, może odnaleźć w zrozumiałym przez siebie języku te słowa Chrystusa.
Do kaplicy osadzeni przychodzą albo z potrzeby serca - albo z ciekawości, aby ją zobaczyć. Kaplicę odwiedzają też wycieczki ze szkół, zakładów pracy i grupy zagraniczne. W nabożeństwach biorą udział katolicy, ale też osadzeni innych wyznań. Często z okazji świąt, rocznic, Dnia Matki, Dnia Niepodległości zapraszam różne grupy z zewnątrz (seminaria duchowne, zakony żeńskie, młodzież gimnazjalną, bractwa - np. Bractwo św. Alberta, studentów). W ostatnim czasie przybyła grupa „Sentinelle” z Włoch.
Nie tylko odprawiamy nabożeństwa. Chodzimy także po celach, np. z opłatkiem, dla posypania głów popiołem, w celu poświęcenia pokarmów lub innych przedmiotów itp. Na stałe pomagają też w areszcie siotra albertynka i klerycy ze Zgromadzenia Misjonarzy.

Reklama

- Jakie inne formy przybiera duszpasterzowanie więzienne?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Dwa razy w roku, przed Bożym Narodzeniem i Wielkanocą, przeżywamy rekolekcje zakończone spowiedzią. Do spowiedzi rekolekcyjnej zapraszam wtedy 12-14 spowiedników. Ponadto osadzeni codziennie mogą korzystać u mnie ze spowiedzi. Przed sakramentem pojednania udzielam każdemu przynajmniej 2-4 katechez, w licznych wypadkach jest to bowiem spowiedź z wielu lat. Osadzeni często nie korzystali z katechezy od czasów swojej I Komuni św. I nie chodzili do kościoła. Dotyczy to także innych sakramentów, np. bierzmowania. Przy sakramencie pokuty każdy ma okazję otrzymać różaniec, medalik, książkę lub prasę katolicką, a jeżeli jest w potrzebie także inne dary (kawę, papier listowy, znaczki pocztowe). Należy też zapewnić takie potrzeby więźniów jak książki i prasa katolicka, dewocjonalia. Na prezentowanym zdjęciu widzimy poświęcenie w kaplicy więziennej 600 różańców, 150 książeczek do nabożeństwa, 1500 cudownych medalików, 100 egzemplarzy Pisma Świętego. Wszystko rozdaliśmy więźniom...

- Czy rozwój duchowy w takim miejscu jak areszt śledczy w ogóle jest możliwy?

Reklama

- Przeżycia osadzonych w więzieniu są bardzo zróżnicowane. Wielu ma bardzo poważne problemy. Trzeba im wszystkim pomóc. Oto anonimowy list jednego z osadzonych: „Z tego miejsca w Areszczie Śledczym pragnę, aby jak najwięcej osób usłyszało moje słowa. Dziś, choć jestem za murami więzienia, jednak nie czuję się zniewolony przez zło płynące od szatana. Wręcz przeciwnie, to tu dopiero spadając na samo dno nędzy moralnej odnalazłem na swojej drodze Jezusa - prawdziwe szczęście. Wiele osób z mojego życia mnie opuściło, ale Jezus w swej prawdziwej miłości jest cały czas przy mnie i ociera mi łzy kiedy potrzeba. Teraz mam prawdziwego Przyjaciela, na Którym nigdy się nie zawiodę i na Którego prawdzie będę budował dalsze moje życie. Każdego dnia i całym sercem pragnę spożywać Chleb Życia, który ofiaruje mi mój najlepszy Przyjaciel i Zbawiciel Jezus. Upadłem na samo dno, aby wstać i ujrzeć prawdę zawartą w Jezusie Chrystusie i Jego prawdziwej miłości. To dopiero tu, za wysokimi murami i kratami, otworzyłem serce na Bożą Miłość. Do tej pory byłem głuchy na prawdę, za to otwarty na podszepty świata blichtru, płynącego od mistrza obłudy - szatana. Dziś budzę się i marzę, aby móc jak najczęściej uczestniczyć we Mszy św. Teraz wiem, że dzień bez życia z Jezusem to dzień bezpowrotnie stracony”.

- Czy nie spotkał się Ksiądz nigdy z agresją ze strony osadzonych?

- Przez 14 lat mojej pracy na Montelupich nigdy nikt nie ubliżył ani mnie, ani Panu Jezusowi w kaplicy. Powiem więcej: kiedy więźniowie uczestniczą w nabożeństwach, ubierają się w najlepsze ubrania. Nie do pomyślenia jest, aby któryś z nich wszedł do kaplicy w kapciach albo innym niegodnym stroju. Z duszpasterstwa korzystają tylko ci więźniowie, którzy chcą. Pozostali jednak na ogół również okazują szacunek.

- Czy praca w takim miejscu, wśród przestępców, a niekiedy i zbrodniarzy, nie rujnuje kapłana duchowo?

- Na początku mojej pracy w Areszcie Śledczym byłem wyczerpany. Często nie miałem apetytu, nie mogłem sypiać. Stałem się nerwowy. Wtedy za radą dyrektora Aresztu nauczyłem się, by te wszystkie mroczne sprawy zostawiać za sobą i nie żyć nimi poza murami więzienia.

- Czytelników „Niedzieli” na pewno interesuje to, czy więźniowie się nawracają.

Reklama

- Odczuwam ogromną radość, ponieważ przynajmniej w kilku wypadkach więźniowie, którzy już wyszli na wolność, albo ich rodziny od lat przychodzą dziękować za uratowanie im życia. Lata po odsiadce wspominają: „Ksiądz mi uratował życie”. Niekiedy to rodzina mówi, że udało się uratować męża, syna, córkę, brata... Przychodzą wdzięczni, z kwiatami, i dziękują. Trzeba zaznaczyć, że dla niektórych pobyt w więzieniu jest nie do przetrwania. Życie w celi jest tragiczne. Szczególnie odczuwają to ci, którzy trafili tu z dobrobytu. A w areszcie cela jest, jaka jest... W tych ciężkich chwilach, które niekiedy trwają długie miesiące, trzeba im pomóc. Po prostu być z nimi i ułatwiać im korzystanie z praktyk religijnych. Chciałbym tu wspomnieć o wielkiej życzliwości dyrekcji i służby więziennej w odniesieniu do wszystkich inicjatyw i akcji duszpasterskich organizowanych na terenie Aresztu Śledczego.

- A co my mamy robić, by okazać miłosierdzie więźniom, o którym uczył Jezus Chrystus?

- Przede wszystkim zawsze trzeba widzieć całego człowieka z jego godnością, a nie jedynie jego przestępstwo.

2010-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Włochy: święta jak w stajence, tylko dzieci brak, same zwierzęta

2025-12-21 18:38

[ TEMATY ]

dzieci

Włochy

Adobe.Stock

W wielu włoskich rodzinach przy świątecznym stole ponownie zabraknie dzieci. Ich miejsca zajmują zwierzęta. Jak podał urząd statystyczny, od 2006 r. odsetek bezdzietnych par w wieku poniżej 65 lat posiadających zwierzęta domowe wzrósł o 10 punktów procentowych: z 38 do 47,9 proc. Zwierzęta domowe to jedyna populacja, która wzrosła w ciągu ostatnich 10 lat we Włoszech.

Wielokrotnie przestrzegał przed tym Franciszek: „Istnieje kultura, w której przedkłada się posiadanie psów i kotów nad posiadanie dzieci” – mówił przed rokiem argentyński papież.
CZYTAJ DALEJ

Trzy punkty dobra. Dlaczego warto angażować się w Szkolne Koła Caritas

2025-12-22 10:31

[ TEMATY ]

Caritas

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Wolontariat to nie tylko piękna postawa serca i szkoła odpowiedzialności – to także bardzo konkretny zysk w rekrutacji. Uczeń, który przepracuje co najmniej 30 godzin wolontariatu i otrzyma wpis na świadectwie, zyskuje aż 3 dodatkowe punkty. To niewiele wysiłku, a ogromna wartość: dla innych i… dla własnej przyszłości. Pośród wielu czynników kształtujących dojrzałe społeczeństwo obywatelskie wolontariat zajmuje miejsce szczególne. To przestrzeń uczenia się solidarności, odpowiedzialności za drugiego człowieka, wrażliwości i współodpowiedzialności za wspólnotę. I właśnie taką rolę od lat pełnią Szkolne Koła Caritas.

Szkolne Koło Caritas to katolicka organizacja uczniowska działająca w oparciu o wolontariat. Może powstać w szkole podstawowej, średniej i — jeśli istnieje taka tradycja — w dawnych gimnazjach. Nad działalnością czuwa nauczyciel-opiekun zatwierdzony przez dyrektora szkoły w porozumieniu z dyrektorem Caritas, natomiast nad formacją duchową – asystent kościelny, najczęściej katecheta. Celem Koła nie jest tylko „robienie akcji charytatywnych”, ale formowanie postawy chrześcijańskiej miłości, uwrażliwianie na cierpienie i potrzeby innych oraz uczenie praktycznego wypełniania przykazania miłości bliźniego w codziennym życiu szkolnym.
CZYTAJ DALEJ

Polacy najliczniejszym krajem na 48. Europejskim Spotkaniu Młodych

2025-12-23 09:51

[ TEMATY ]

Taize

Europejskie Spotkanie Młodych

ks. Tomasz Sokół / Polskifr.fr

Będzie to niezwykłe pięciodniowe wydarzeni, w którym biorą udział młodzi ludzie w wieku od 18 do 35 lat z całej Europy i nie tylko. Wśród zaproszonych młodych i tych, którzy się zapisali, są również osoby z Ameryki Południowej, Północnej, z Bliskiego Wschodu, z Azji czy z Afryki, jednak najwięcej będzie Polaków. Jesteśmy najliczniejszym krajem, pierwszym językiem, podczas tego spotkania - wskazał brat Maciej z ekumenicznej, monastycznej Wspólnoty z Taizé.

Brat Maciej jest zakonnikiem od 15 lat. To jeden z pięciu Polaków we Wspólnocie z Taizé, obok braci Marka, Krzysztofa, Wojciecha i Adama. „Nasza wspólnota znana jest przede wszystkim z tego, że w Taizé, w Burgundii, przyjmujemy rokrocznie dziesiątki tysięcy młodych ludzi na tygodniowe rekolekcje. Ale również jesteśmy znani z tego, że przygotowujemy Europejskie Spotkania Młodych. Takie Europejskie Spotkania Młodych trwają już 48 lat, jako pielgrzymka zaufania przez ziemię” - podkreślił brat Maciej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję