Reklama

Spowiedź - miłość większa niż grzech

Niedziela lubelska 11/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agnieszka Strzępka: - Wielki Post kojarzy się z kolejkami przy konfesjonałach. Stajemy się bardziej wierzący, czy to owoc przykazań kościelnych nakazujących spowiedź przynajmniej raz w roku?

Ks. prof. Marek Chmielewski: - Przykazania kościelne, wśród których jest obowiązek przystąpienia do spowiedzi i do Komunii św. przynajmniej raz w roku w okresie wielkanocnym, zostały wprowadzone w późnym średniowieczu. Wtedy, dotarcie do najbliższej świątyni było o wiele trudniejsze niż obecnie. Kościół nałożył to absolutne minimum praktyk religijnych jako znak katolickiej tożsamości. Bez względu na powody, dla których wiele osób w tym czasie oblega konfesjonały, trzeba się cieszyć, że Chrystusowe wezwanie do nawrócenia i przemiany serca zostało przyjęte. Nawet, jeśli ktoś idzie raz w roku do spowiedzi tylko z poczucia przyzwoitości i dla spełnienia tradycyjnego obowiązku, to nie wolno tego lekceważyć. Nigdy bowiem nie wiadomo, kiedy i w jakich okolicznościach działa łaska Bożego Miłosierdzia.

- Skoro „Bóg widzi w ukryciu”, to czy na pewno jest konieczna spowiedź przed księdzem, w konfesjonale?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Najczęściej ten problem zgłaszają ci, którzy bardzo rzadko przystępują do spowiedzi, albo mają przed nią opory. Tymczasem spowiedź przed kapłanem wynika z ustanowienia sakramentu pokuty i pojednania przez Chrystusa. Do św. Piotra powiedział: „Tobie dam klucze królestwa niebieskiego. Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie” (Mt 16, 19). Te słowa powtórzył w odniesieniu do apostołów (Mt 18, 18), a uroczyście wypowiedział je w dniu zmartwychwstania: „Przyjmijcie Ducha Świętego. Tym, którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone; którym zatrzymacie, są zatrzymane” (J 20, 23). Wobec takiej woli Chrystusa nie ma dyskusji. Tylko wtedy sakramentalna spowiedź jest ważna, jeśli odbywa się przed kapłanem, mającym jurysdykcję, czyli prawo spowiadania, udzielone przez biskupa diecezjalnego. Taka forma spowiedzi odpowiada także ludzkiej naturze. Człowiek potrzebuje spotkania w klimacie zaufania, aby dokonać właściwej samooceny i chce usłyszeć: „I ja odpuszczam tobie grzechy w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”. Te słowa leczą poranione sumienie i koją skołataną duszę. Natomiast w tzw. „spowiedzi przed Bogiem”, nigdy nie ma pewności, że grzechy zostały odpuszczone. Nikt nie jest sędzią we własnej sprawie. Człowiek z konfliktem sumienia, jeśli nie przyjdzie do konfesjonału, pójdzie do psychoterapeuty, ale ten choć da mu komfort psychiczny, nigdy nie da spokoju sumienia. Tylko Chrystus uzdrawia ludzkie sumienie. Ten trudny sakrament trzeba więc przyjąć w duchu posłuszeństwa wiary okazywanej Chrystusowi.

- Jak się przygotować, żeby nie odejść - jak młodzieniec z Ewangelii - zasmuconym?

- Ewangeliczny młodzieniec odszedł zasmucony nie dlatego, że Jezus nie okazał mu swego miłosierdzia, ale to on nie przyjął Chrystusowego zaproszenia do pójścia za Nim. Podobnie może być z przeżyciem sakramentu pokuty, kiedy człowiek nie otworzy się na Boże Miłosierdzie. Aby nie zmarnować łaski sakramentu pokuty, należy przede wszystkim, zgodnie z zaleceniem Kościoła, dobrze przygotować się przez spełnienie pięciu warunków sakramentu pokuty. Są to: rachunek sumienia, żal za grzechy, postanowienie poprawy, wyznanie grzechów, zadośćuczynienie i naprawienie wyrządzonych szkód. Bardzo ważny jest rachunek sumienia, który powinien być analityczny. Chodzi w nim nie tylko o wyliczenie grzechów, szczególnie śmiertelnych, ale o analizę siebie: Jaki jestem? Dlaczego to zrobiłem? Jakie jest moje podejście do konkretnej grzesznej sytuacji, czego mnie ten grzech nauczył? itd. Ważne jest więc badanie motywacji i stanów uczuciowych, które odgrywają ważną rolę w życiu moralnym. Cenną pomocą w tym przygotowaniu do spowiedzi może być propozycja rachunku sumienia kard. Carlo Martiniego wg trzech etapów: confessio laudis (oddanie chwały Bogu i wyrażenie wdzięczności za konkretne otrzymane dobro; próba zobaczenia siebie od strony pozytywnej w świetle Bożej miłości), confessio vitae (wyznanie prawdy o swoim życiu w kontekście odpowiedzi na miłość i dobro Boga; człowiek widzi się w prawdzie dopiero, gdy skonfrontuje się z Bożą miłością, z tego rodzi się żal za grzechy - wewnętrzna postawa uznania siebie grzesznikiem) i confessio fidei (wyznanie wiary w miłosierdzie i przebaczenie Boga oraz to, że Jego miłość jest większa niż grzech i przywraca godność dziecka Bożego).

Reklama

- Jak się spowiadać, żeby nie zataić grzechu i czy jest granica intymności w takim wyznawaniu?

- Ważność i owocność sakramentu pokuty jest funkcją naszej wiary. Jeśli człowiek wierzy, że w osobie kapłana działa Chrystus, to staje w prawdzie nie przed kapłanem, lecz przed Nim. Jego obecności nie może przesłaniać wzgląd na osobę księdza. Spokój sumienia przywraca łaska Chrystusa, a nie miły ksiądz. Tak więc albo stajemy w prawdzie przed Panem, albo jesteśmy zakłamani. Nie chodzi też o to, aby wymyślać grzechy dla skuteczniejszego oskarżenia się, lecz o wyznanie tego, co świadomość i wrażliwość sumienia nam podpowiada. Natomiast świadome i dobrowolne zatajenie grzechu, pozbawia spowiedź sensu. Jeśli człowiek chce się umyć, musi się rozebrać i nie widzi w tym nic wstydliwego. Tak samo, jeśli chce się odzyskać godność dziecka Bożego, trzeba stanąć w prawdzie, mimo iż ona zawstydza i obnaża. W spowiedzi nie należy jednak wchodzić w nieistotne detale odnośnie do swoich czynów czy naruszać swej intymności, o ile nie wiąże się to bezpośrednio z moralną oceną danego czynu.
Penitent, zanim wyzna swoje grzechy, pewnie nieraz zastanawia się: co sobie ksiądz o mnie pomyśli? Otóż jedynie pomyśli, że temu człowiekowi zależy, aby stawać w prawdzie, ma odwagę walczyć ze sobą o godność dziecka Bożego, zdrowe sumienie i duchowy wzrost. To nie są zwykłe ludzkie uczucia, lecz coś z doznań Serca Bożego, którego miłość jest większa niż grzech.

- Jak obudzić w sobie żal za grzechy i powziąć mocne postanowienie poprawy w sytuacji, kiedy wcale nie żałuje się grzechów?

- Problem żalu za grzechy jest złożony. Nie chodzi bowiem o wzruszenia i łzy, ale o świadomość wyrządzonego zła i decyzję woli. Brak potępienia grzechu, ale nie siebie, czyniłby spowiedź mało owocną, a w pewnych sytuacjach wręcz świętokradzką. Czym innym jest jednak żałowanie grzechu, a czym innym żałowanie jego skutków. Można bowiem smucić się i złościć z powodu tego, co się stało, dlatego że grzech zburzył dobre samopoczucie, stał się źródłem dyskomfortu psychicznego, życiowych kłopotów itd. Prawdziwy żal za grzechy, to przede wszystkim zdanie sobie sprawy z własnej niewdzięczności wobec ogromu Bożej miłości. To ból okazanej niewdzięczności.

- I nawet po latach warto wrócić do Boga?

- Chrystus i Kościół nigdy nie zamyka człowiekowi drogi powrotu. Nawet po wielu latach penitent, który się nawraca, zrywa ze złem i szczerze wyznaje swoje grzechy, otrzyma łaskę przebaczenia. Jeśli naprawdę szuka drogi powrotu do Boga i pragnie na nowo doświadczyć Bożej miłości większej niż grzech, to nic nie będzie w stanie go zniechęcić. Dla niego najważniejszy jest Bóg i czyste sumienie. Jeżeli natomiast penitent, oszukując samego siebie, chce „pogłaskać się po sumieniu”, to każdy powód będzie dobry, aby siebie usprawiedliwiać. Tymczasem usprawiedliwia tylko Bóg! Na szczęście w naszych czasach sakrament pokuty i związane z nim kierownictwo duchowe nie tylko się nie zdewaluowało, ale cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Oznacza to, że coraz więcej ludzi dostrzega wartość sakramentu Bożego Miłosierdzia i pragnie z niego korzystać. Sakrament pokuty nie jest więc przeżytkiem i wymogiem kościelnej dyscypliny pochodzącym ze średniowiecza, lecz wielkim darem Chrystusa dla człowieka, szansą odnajdywania siebie w blasku Jego miłości, większej niż grzech.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

10. rocznica kanonizacji dwóch Papieży – czcicieli Matki Bożej Jasnogórskiej

2024-04-27 15:16

[ TEMATY ]

Jasna Góra

rocznica

Adam Bujak, Arturo Mari/„Jan Paweł II. Dzień po dniu”/Biały Kruk

Eucharystię młodzieży świata na Jasnej Górze w 1991 r. poprzedziło nocne czuwanie modlitewne, podczas którego wniesiono znaki ŚDM: krzyż, ikonę Matki Bożej i księgę Ewangelii

Eucharystię młodzieży świata
na Jasnej Górze w 1991 r. poprzedziło
nocne czuwanie modlitewne, podczas
którego wniesiono znaki ŚDM: krzyż,
ikonę Matki Bożej i księgę Ewangelii

10. rocznica kanonizacji dwóch wielkich papieży XX wieku, która przypada 27 kwietnia, jest okazją do przypomnienia, że nie tylko św. Jan Paweł II był człowiekiem oddanym Matce Bożej Jasnogórskiej i pielgrzymował do częstochowskiego sanktuarium. Był nim również św. Jan XXIII.

Angelo Giuseppe Roncalli, późniejszy papież Jan XXIII, od młodości zaznajomiony z historią Polski, zwłaszcza poprzez lekturę „Trylogii”, upatrywał w Maryi Jasnogórskiej szczególną Orędowniczkę. Tutaj pielgrzymował w 1929 r. Piastując godność arcybiskupa Areopolii, wizytatora apostolskiego w Bułgarii ks. Roncalli 17 sierpnia 1929 r. przybył z pielgrzymką na Jasną Górę. Okazją było 25-lecie jego święceń kapłańskich. Późniejszy papież po odprawieniu Mszy św. przed Cudownym Obrazem zwiedził klasztor i sanktuarium, a w Bibliotece złożył wymowny wpis w Księdze Pamiątkowej: „Królowo Polski, mocą Twojej potęgi niech zapanuje pokój obfitości darów w wieżycach Twoich”.

CZYTAJ DALEJ

Kosowo: Premier zapowiedział legalizację związków partnerskich osób tej samej płci

2024-04-27 17:07

[ TEMATY ]

LGBT

Kosowo

Adobe Stock

Premier Kosowa Albin Kurti zapowiedział legalizację związków partnerskich osób tej samej płci - przekazał w sobotę portal Klix.

"Kosowo dołoży wszelkich starań, aby wkrótce stać się drugim po Czarnogórze krajem Bałkanów Zachodnich, który gwarantuje swoim obywatelom prawo do związków partnerskich osób tej samej płci. Będziemy ciężko pracować, aby osiągnąć (ten cel) w najbliższej przyszłości" - powiedział Kurti, dodając, że do zmiany w kosowskim prawie może dojść już w maju.

CZYTAJ DALEJ

Rodzina świątynią miłości

2024-04-27 16:03

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Zakończyła się peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów w Diecezji Sandomierskiej.

Ostatnią świątynią, w której modlono się przy błogosławionych z Markowej było Diecezjalne Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ostrowcu Świętokrzyskim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję