Jako pierwsze świąteczny klimat tworzą w swoich punktach duże sieci handlowe. W ślad za nimi idą małe sklepy.
- Klienci od pewnego czasu wolą rozłożyć zakupy na dłuższy czas. Nie chcą zostawiać tego na ostatnią chwilę. Często słyszeliśmy, że muszą kupić sporo prezentów oraz przygotować się do Świąt i nie zawsze są w stanie zrobić to tuż przed 24 grudnia, choćby ze względów finansowych. Łatwiej wydać im trochę w listopadzie, trochę w grudniu, niż dużo od razu - twierdzi kierownik jednego z dyskontów spożywczych, który prosi o niepodawanie nazwiska.
Tak przy okazji tej „troski” o klienta, o jego łatwość zakupów, ale i stworzenie przez puszczane kolędy „klimatu duchowego”, pomyślałem, czy kiedyś doczekam się, że w okresie poprzedzającym Wielkanoc wybrzmią w marketach pieśni wielkopostne!? (sic!)
Wprawdzie w mniejszych sklepach nie ma takiego rozmachu, ale i tu zachodzą podobne procesy. Niskie ceny w supermarketach są bardzo konkurencyjne i nie można sobie pozwolić na stratę klienta. Zasada jest prosta: kto szybciej złapie klienta, ten więcej zarobi.
Nie wszędzie jednak już „czuć” Święta. Dużo zależy od klienta. W małych wiejskich lub osiedlowych sklepach mikołaje pojawiają się nieco później. Sprzedawcy zazwyczaj dobrze znają swojego klienta i wiedzą, czy ma ochotę słuchać kolęd i oglądać choinkę w listopadzie. Różne mogą być tego powody.
- Wystawiają choinki i światełka, ale o fladze na 11 listopada to już nie pomyśleli. Na wszystko jest przecież czas i miejsce - zwraca uwagę przemyślanin.
Moda na specjalne promocje 6-7 tygodni przed Świętami przyszła do nas z Zachodu, głównie ze Stanów Zjednoczonych. Tam dochody z przedświątecznych sprzedaży decydują o wyniku finansowym firmy. Wydatki na gwiazdkę stanowią 30% wydatków rocznych, a kredyty często są spłacane jeszcze w maju.
Ostatnie dwa miesiące roku poprawiają także naszą koniunkturę. W okresie św. Mikołaja i Bożego Narodzenia ruch jest największy w roku, bardziej niż przed Wielkanocą. W ślad za tym idą też dochody handlowców.
Jednak nie tylko w sklepach widać zbliżające się Święta. Przypominają nam o tym także reklamy, a reklama, jak powszechnie wiadomo, jest dźwignią handlu. Nie tylko ta w mediach. Dlatego zewsząd otaczać nas będą katalogi, gazetki i plakaty ze specjalnymi ofertami. I mimo, że próbujemy się bronić przed działaniem reklam, podświadomie jesteśmy pod ich działaniem.
Pierwszego „Mikołaja” w tym roku zauważyłem już 31 października, na szczęście nie wzbudzał większego zainteresowania.
Wczesne pojawienie się Świąt w sklepach nie jest rewelacją tego roku. Ten proces trwa od kilku lat. Jednak kiedyś był to początek grudnia. Ostatnio okres tuż po Wszystkich Świętych. Czy zatem za kilka lat pójdziemy śladem Wielkiej Brytanii, gdzie choinki pojawiają się w połowie października? Raczej nie, bo tradycja Wszystkich Świętych i związane z tym zwyczaje są w nas zbyt głęboko zakorzenione. Ale wiele zależy oczywiście od nas.
Pomóż w rozwoju naszego portalu