Reklama

Relikwie św. Dominika Savio w Rzeszowie

Niedziela rzeszowska 41/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z początkiem września rozpoczęła się pielgrzymka po parafiach salezjańskich w Polsce relikwiarza z doczesnymi szczątkami św. Dominika Savio. Z okazji 150. rocznicy śmierci św. Dominika jego relikwie opuściły bazylikę Wspomożycielki Wiernych w Turynie i w pięknej, dużej (200 cm długości) i ciężkiej urnie (400 kg) przemierzają świat. Po Hiszpanii, Libanie i Filipinach 8 września dotarły do Warszawy i aż do 25 października będą nawiedzać różne kościoły i wspólnoty, w których apostołują polscy Salezjanie, duchowi synowie św. Jana Bosko.
Pod koniec października relikwie będą w parafii Opatrzności Bożej w Rzeszowie na Nowym Mieście, gdzie pracują Księża Salezjanie.
Dominik Savio urodził się 2 kwietnia 1842 r. w Riva di Chieri w pobliżu Turynu. Miał dziewięciorgo rodzeństwa. Był chłopcem takim jak jego rówieśnicy, choć cechowała go szczególna pobożność i gorliwość w nauce. Od początku był słabego zdrowia. Z jego rodzeństwa tylko czworo ostało się przy życiu. W dniu I Komunii św., którą przyjął mając 7 lat, podjął kilka postanowień, które stały się programem jego dalszego, choć krótkiego życia: „Będę często przystępował do Komunii św. za każdym razem, gdy spowiednik pozwoli; Pragnę święcić dni świąteczne; Moimi przyjaciółmi będą Jezus i Maryja; Wolę umrzeć niż zgrzeszyć”.
W 1853 r. jego rodzice przeprowadzili się do Mondonio, gdzie za namową katechety spotkał się z ks. Janem Bosko i został przyjęty do oratorium na Valdocco w Turynie. W swojej książce opisującej życiorys Savio ks. Bosko podkreśla kilka najważniejszych jego cech: „Bardzo gorliwie przykładał się do nauki. Wypełniał z zapałem wszystkie swoje obowiązki. Słuchał chętnie kazań. Miał zakorzenione w sercu przekonanie, że Słowo Boże jest przewodnikiem człowieka na drodze do nieba. (…) Nie mniej godne pochwały było jego zachowanie wobec kolegów. Gdy widział kogoś roztargnionego, zaniedbującego swoje obowiązki czy pobożność, Dominik unikał go” (św. Jan Bosko, „Życie świętego Dominika Savio”).
Istnieje wiele pozycji książkowych opisujących heroiczność jego cnót i sposób, w jaki ten chłopiec słaby ciałem zadziwiał dojrzałością duchową, realizując swoje pragnienie bycia świętym.
Dominik często powtarzał, że musi zostać świętym. Św. Jan Bosko czuwał nad jego postanowieniami, zaproponował mu, by przede wszystkim zachowywał radość i pogodę ducha we wszystkich okolicznościach życia, z całą gorliwością wypełniał swoje obowiązki, zrezygnował z surowych umartwień i długich godzin modlitwy i z radością uczestniczył we wszystkich zabawach swoich kolegów. To nadało życiu Dominika właściwy kierunek. Sam podkreślał, że świętość polega na radości, dobrym wykonaniu najprostszych obowiązków i na modlitwie. Mając 14 lat, na 9 miesięcy przed śmiercią, dał początek Towarzystwu Niepokalanej, dla którego napisał regulamin. Szkaplerz Niepokalanej, który założył swojej mamie, gdy będąc w stanie błogosławionym ciężko chorowała, uratował życie jej i dziecku, które miało przyjść na świat.
Św. Dominik jest patronem ministrantów i matek oczekujących potomstwa. Swoim krótkim życiem na ziemi ukazuje nam wszystkim, że świętość jest możliwa dla każdego.
Księża Salezjanie zapraszają na spotkanie ze św. Dominikiem do parafii Opatrzności Bożej w Rzeszowie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Różaniec ze św. Matką Teresą z Kalkuty - tajemnice radosne

2025-10-24 20:55

[ TEMATY ]

różaniec

św. Matka Teresa z Kalkuty

wikipedia.org

Modlitwa różańcowa jest wzniesieniem serca do Boga, który przychodzi, aby zbawiać człowieka. Modlitwa różańcowa - jak przypominał nam Ojciec Święty Jan Paweł II - jest modlitwą kontemplacyjną.

Ona jest Matką całego świata, bo w tej samej chwili, w której anioł przyniósł Jej nowinę, dobrą nowinę, że stanie się Matką Chrystusa, a Ona zgodziła się zostać służebnicą Pańską, zgodziła się także zostać naszą Matką, Matką całej ludzkości. Matka Maryja jest nadzieją ludzkości. (M40)
CZYTAJ DALEJ

Kiedy rozgrzesza większy grzesznik

Wśród licznych pytań, które napływają do redakcji, znalazło się jedno sprowokowane niedawnymi wydarzeniami w Kościele: „Wiele osób spowiada się z niczego u księży, którzy przed chwilą uczestniczyli w czynach niegodnych. Czy uzyskane rozgrzeszenie jest ważne i czy nasza spowiedź ma sens?”.

Pewien mężczyzna cierpiał kiedyś straszliwie na ból zęba. Ponieważ była sobota wieczorem i nigdzie nie mógł znaleźć otwartego gabinetu stomatologicznego, postanowił pójść prywatnie tam, gdzie była taka możliwość. Gdy już z wielką ulgą znalazł czynny gabinet, z przerażeniem przeczytał na tabliczce nazwisko lekarza. Ponieważ nie był jeszcze pewien, delikatnie uchylił drzwi i zajrzał do środka. Jego oczom ukazała się dobrze znana twarz człowieka, o którym wiedział, że kiedyś miał romans z jego żoną. Cała sprawa o mało nie zakończyła się rozpadem małżeństwa, które ocaliły tylko jego heroiczna miłość i gotowość do przebaczenia żonie. Przerażony mężczyzna wycofał się na korytarz. „Nigdy nie siądę na fotel człowieka, który zrobił mi takie świństwo” – pomyślał. Ząb jednak bolał go niemiłosiernie, a następnego dnia była niedziela. Mężczyzna usiadł na korytarzu i, mimo bólu, próbował trzeźwo myśleć. „Jeśli teraz nie pozwolę sobie pomóc, to będę musiał cierpieć przez najbliższych kilkadziesiąt godzin. Czy ktoś tylko dlatego, że prywatnie jest świnią, gorzej wyleczy mi zęba?”. Po dłuższym namyśle przekroczył próg gabinetu. Spotkanie nie było łatwe, ale dentysta stanął na wysokości zadania. Po godzinie pacjent wyszedł z o wiele mniejszym bólem i perspektywą spokojnego weekendu. Na koniec wizyty lekarz rzucił tylko przez zaciśnięte zęby: „Przepraszam”. Wypisał też receptę na środek przeciwbólowy i antybiotyk. Mężczyzna wrócił do domu i spędził jeden z najcudowniejszych weekendów ze swoją żoną.
CZYTAJ DALEJ

Bp Krywicki: Papież naprawdę zna naszą sytuację

2025-10-25 18:12

[ TEMATY ]

Bp Krywicki

Vatican Media

Słowo Ojca Świętego to podtrzymanie jedności; słowo, które mogę przekazać dla narodu ukraińskiego, naszego Kościoła, diecezji, wspólnot - wskazał bp Witalij Krywicki, który dziś spotkał się z Leonem XIV. Za pośrednictwem mediów watykańskich podziękował za wsparcie udzielane przez Polaków. „Chcę powiedzieć, że ta modlitwa i pomoc ratuje dzisiaj ludzi” – dodał biskup kijowsko-żytomierski.

Ksiądz biskup przebywa w Rzymie w związku z zaproszeniem przez Wspólnotę Sant’Egidio. Podczas jednego z paneli dyskusyjnych ma wygłosić przemówienie; będzie to także czas wspólnej modlitwy o pokój. Wydarzenie modlitewne zaplanowane jest w Koloseum. Dziś Papież przyjął bpa Krywickiego na audiencji. „Dla mnie osobiście to bardzo ważne spotkanie; mogłem poczuć jego ojcowską troskę i zainteresowanie” - wskazał hierarcha.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję