Medal św. Jerzego i tytuł zasłużonego dla miasta i gminy Lądek-Zdrój posiada od 28 kwietnia ks. Marek Połochajło, miejscowy proboszcz i dziekan. Radni, przyznając wyróżnienie, docenili, że włącza się w życie miasta i podejmuje różne wysiłki, żeby ratować zabytki sakralne.
Medal i dyplom wręczono proboszczowi na stopniach ratusza, w asyście pocztów sztandarowych, w dniu św. Jerzego, patrona Lądka-Zdroju.
Ks. Połochajło zabrał się za remonty zaraz po objęciu funkcji proboszcza w Lądku-Zdroju. Teraz koncentruje się na pracach w kościele parafialnym pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Zdobył pieniądze w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego - przyznało 184 800 zł. Resztę - 46 200 zł - wyłożyła parafia. Prace trwały pół roku. Odnowiono ołtarz główny, 14 obrazów drogi krzyżowej, 9 grup rzeźbiarskich, malowidła na sklepieniu nawy i na łuku tęczowym otwierającym prezbiterium i pomalowano cały kościół, ale zanim przystąpiono do pracy, wykonano odkrywki, żeby dotrzeć do oryginalnych kolorów. Znaleziono aż siedem warstw malarskich. Zadecydowano komisyjnie, żeby zastosować kolorystykę z 1902 r. - zieleń, biel i złoto, zaś ramom fresków w prezbiterium przywrócić ceglasty kolor.
Prace renowacyjne przeprowadził dr Michał Matuszczyk, konserwator dzieł sztuki z Wrocławia, pod okiem Barbary Obelindy, nadzorującej z ramienia państwa stan zabytków na terenie dawnego województwa wałbrzyskiego.
Jak się okazuje, w kościele jest znacznie więcej fresków niż dotąd sądzono, ale są pod tynkiem. Znajdują się na bocznych ścianach nawy i za amboną, ale tylko ten ostatni zostanie odsłonięty. Dlaczego? Pozostałe są pod stacjami Drogi Krzyżowej, dużymi obrazami, dla których trudno byłoby znaleźć inne dobre miejsce w kościele. Szkoda, bo freski są autorstwa znakomitego malarza Carla Dankfarta - namalował je w 1792 r. w technice fresku mokrego wykończonego w miejscu impastów freskiem suchym. Na szczęście w prezbiterium można oglądać cztery freski, też jego autorstwa. Przedstawiają Pokłon Trzech Króli, Pokłon Pasterzy, Wesele w Kanie Galilejskiej i Chrzest Chrystusa.
Ks. Połochajło: - Nie dostaliśmy dotacji na odsłonięcie i konserwację fresku przy ambonie, więc sprawę na razie trzeba odłożyć. Mamy za to nadzieję, że uda się wykonać odwodnienie kościoła parafialnego. Raz po raz składamy wnioski na remonty, raz udaje się dostać środki, raz nie, ale nie kapitulujemy i znów za jakiś czas je ponawiamy.
Do odnowienia pozostały jeszcze ambona, ołtarze boczne i organy. Prof. Julian Gembalski szacuje koszt remontu organów na 165 tys. zł. Trzeba też pokryć na nowo dach dachówką - tzw. „mniszką”.
Poprzedni gruntowny remont lądecki kościół parafialny przeszedł w 1973 r. Mocno ucierpiał podczas wielkiej powodzi w 1997 r. Został zalany, ale najgorsze przyszło potem - część północna, położona wzdłuż rzeki, zaczęła osiadać, z czym wiązało się pękanie ścian. Proces ten zahamowano - podjęto bowiem prace zabezpieczające i naprawcze. Wilgoć zbierają i odprowadzają teraz na zewnątrz tynki renowacyjne, założone podczas ostatniego remontu do wysokości 1,5 m. Bez odwodnienia jednak się nie obejdzie.
Prace, które już wykonano, poświęcił 11 grudnia ub.r. biskup świdnicki Ignacy Dec.
Pomóż w rozwoju naszego portalu