W każdy pierwszy piątek miesiąca wielu uczestniczy we Mszy św. o Sercu Bożym. Kościół podpowiada, że kto kocha Pana Jezusa, w tym dniu może przyjść do kościoła, żeby przeprosić Go za swoje grzechy (sakrament spowiedzi) i przyjąć Najświętszy Sakrament. Ożywieniu naszej pobożności służy w tym czasie również litania do Serca Pana Jezusa. Znam takie osoby, które czynią tak przez całe swoje życie. Cieszę się, że pracownicy naszej redakcji również odprawiają tzw. pierwsze piątki miesiąca, że w ten sposób czczą i kochają Pana Jezusa.
Serce zawsze było symbolem najgłębszych odczuć człowieka, znakiem miłości tego, co najdroższe. Gdy modlimy się do Serca Pana Jezusa, to wyrażamy właśnie także najpiękniejsze odniesienie, najszlachetniejsze i ludzkie. Jednocześnie mamy tu do czynienia z Jezusowym odniesieniem do człowieka, wyrażającym się w całej Jego działalności. Przebite Serce Jezusa jest symbolem Jego bezwarunkowej miłości do nas.
Odprawianie pierwszych piątków miesiąca wiąże się z głęboką pobożnością. Zauważmy, że człowiek oddający się komuś serdecznie, myśli o nim z miłością. I gdy ktoś okazuje nam serce, to znaczy, że darzy nas serdecznością i życzliwością. Nie ma nic piękniejszego ponad taki stan wzajemnej wiary, zaufania i przyjaźni. Wiadomo, że wtedy można na siebie liczyć, że niełatwo jest wówczas komuś z zewnątrz zwieść takiego człowieka. Oczywiście, zdarza się, że taki pobożny człowiek również ulegnie jakiejś pokusie, grzechowi, ale miłość umie przebaczyć. Nie znaczy to, że grzechu nie było, ale zostaje on odpuszczony. Najpełniej, nie tracąc zaufania do grzesznika potrafi to uczynić Pan Bóg. Stąd instytucja spowiedzi jest niejako ideałem odniesienia dla ludzkich osądów i poczynań. Powoduje ona, że człowiek dźwiga się z upadku i idzie dalej. Takie podejście do grzesznika ma w sobie bardzo głębokie i najwyższe humanistyczne uzasadnienie, wyzwalające człowieka ku dobru. a jednocześnie tępiące grzech i uświadamiające słabości.
Dzisiaj obserwujemy ludzi rozchwianych psychicznie, osamotnionych. Ci ludzie bardzo często nie mają życia religijnego, nie mają też prawdziwych przyjaciół - ludzi życzliwych, chcących ich dobra. Gdyby umieli się modlić, zaufać słowom Pana Jezusa, gdyby umieli przystąpić do sakramentu spowiedzi i Komunii św. - nie byłoby tylu załamanych, a z pewnością i tyle zła na świecie. Kościół ma niezwykłe środki, które mogą człowiekowi bardzo pomagać. Dla człowieka wierzącego najlepszym psychologiem jest Jezus Chrystus, a środkami pomocy modlitwa i sakramenty święte. Trzeba tylko zwrócenia uwagi na osobę Jezusa. Pomocą może tu służyć drugi człowiek, ale także katolicka książka i prasa, mądra audycja w radiu czy w TV - dziś tak wielkie jest bogactwo tych możliwości.
Takim mocnym i sprawdzonym narzędziem jest też nabożeństwo pierwszego piątku. Ci, którzy sięgają po to narzędzie, ocaleli. Zaczynają nowe życie i są szczęśliwi. Dlatego wielka rola dla duszpasterzy w naszych parafiach - zadbajcie o odpowiednią „reklamę” pierwszych piątków miesiąca, tych regularnych i systematycznych spotkań z kochającym Jezusem bo one jest ogromną szansą dla człowieka na prawdziwe zaprzyjaźnienie się z Chrystusem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu