Reklama

Bal pod dobrą gwiazdą

Już po raz siódmy 28 grudnia 2006 r. niepełnosprawni bawili się w Zespole Szkół Integracyjnych im. Piastów Śląskich na Legnickich Piekarach na integracyjnym balu sylwestrowym. Uczestniczyło w nim ok. 600 osób z terenu rejonu Legnicy, Lubina, Ścinawy Chojnowa, Polkowic, Prochowic, Bolesławca i okolic. Jak co roku w zabawie wziął udział bp Stefan Regmunt, główny pomysłodawca i organizator tego wydarzenia, który otworzył sylwestrowy bal o 16.30. Bawiących się odwiedził także bp Stefan Cichy, ordynariusz legnicki.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Do tańca przygrywał „gratisowo” znany ze swej życzliwości dla osób niepełnosprawnych zespół „DEMO” z Lubina, kierowany przez Edwarda Damrycha. Szkolne korytarze, gdzie się bawiono, zostały przystrojone w piękne dekoracje, balony, serpentyny, confetii, bibuły, jak na bal sylwestrowy przystało. Aby była siła do zabawy, potrzebny był solidny posiłek. Dzięki pomocy wielu osób dobrej woli stoły były pełne kulinarnych dobroci, takich jak: barszcz czerwony, paszteciki, bigos, sałatki, ciasta i słodycze, owoce, ciepłe i zimne napoje. Nie zawiedli wolontariusze, którzy najpierw rozprowadzali informacje o balu, potem pomogli dojechać osobom niepełnosprawnym na miejsce, a w szkole sprawowali opiekę nad przybyłymi gośćmi i podawali do stołów.
O godz. 21.30 wspólną modlitwę z prośbą o błogosławieństwo w Nowym Roku poprowadził bp Stefan Regmunt. Zabawę zakończył pokaz sztucznych ogni.
Oto jak bal wspominają jego uczestnicy:
- Na tegorocznej zabawie widziałem bardzo wielu wolontariuszy. I muszę przyznać, że mieli pełne ręce roboty, bo oprócz tego, że pomagali w roznoszeniu posiłków, to dodatkowo też bawili się razem z niepełnosprawnymi, a dzień wcześniej zrobili dekorację szkoły - zmieniając ją w kolorową salę karnawałową, naliczyliśmy chyba z tysiąc balonów i te bajeczne gwiazdy… Do tańca przygrywał nasz ulubiony zespół „DEMO” z Lubina. Grali jak zawsze same najlepsze przeboje, te starsze i te trochę nowsze i dlatego m. in. ten bal był taki udany, bo nie ma to jak dobra muzyka. A do tego nastrojowe kolorowe światła.
Zabawa zaczęła się na dobre, muzyka grała, wszyscy się wyśmienicie bawili, od czasu do czasu robili przerwę na posiłek lub żeby się czegoś napić po wyczerpującym tańcu. W połowie imprezy został zapowiedziany konkurs z nagrodami, a polegał on na losowaniu kartonika z numerkiem (które w czasie balu rozdawał wszystkim uczestnikom ks. Marek). Potem bp Stefan Regmunt czytał wybrany numerek i szczęśliwie wylosowana osoba dostawała nagrodę i gratulacje od Księdza Biskupa oraz brawa.
Po losowaniu znowu zagrała muzyka i wszyscy przystąpili do zabawy. Naprawdę wspaniale tańczyli. Nieuchronnie zbliżała się godzina 21.30, a więc czas, na który zaplanowano kończący spotkanie pokaz sztucznych ogni i fajerwerków. O nasze bezpieczeństwo dbali niezawodni mundurowi strzelcy z Leśnej. A ten pokaz, to była już nie lada sztuka, wyglądało to rewelacyjnie, było co podziwiać.
Tego wszystkiego, co w tym dniu przeżyliśmy, po prostu nie można opisać w słowach, to trzeba było przeżyć samemu i zobaczyć na własne oczy.
Tegoroczny Sylwester uważamy za bardzo udany. Było szampańsko i wybornie! (Łukasz i Sławek z Legnicy oraz Justyna i Mundek z Lubina).
- Jako wolontariusz już 7. raz brałam udział w sylwestrze dla osób niepełnosprawnych i w jego przygotowaniach. Pracy było bez liku. Przygotować salę na ponad 600 osób (w tym roku rekord!) to niełatwa sprawa i prawdziwe wyzwanie. Zwłaszcza że wszystko jak zawsze musiało być dopięte na ostatni guzik. Już po pierwszym dniu przygotowań wszystkich bolały nogi, ale myślę, że było warto. Na pięknie udekorowanej sali widać było w wieczór sylwestrowy wiele tak zadowolonych i prawdziwie szczęśliwych twarzy! Wiem, że uczestnicy tego balu czekają na niego z niecierpliwością cały rok. Myślę, że dla mnie i wielu młodych wolontariuszy widok ten stanowi największą nagrodę i rekompensatę za naprawdę duży wysiłek. Pozdrawiam wszystkich organizatorów - prawdziwych „szaleńców bożych” i wszystkich dzielnych wolontariuszy (wolontariuszka z Lubina).
- Doskonała zabawa, wspaniałe jedzenie, super muzyka, bardzo dobrze się bawiliśmy (podopieczni Środowiskowego Domu Samopomocy w Bolesławcu).

Zebrała i opracowała Anna Guzik

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Premier Meloni odwiedziła muzeum Jana Pawła II w Kolegium Polskim w Rzymie

2025-12-23 08:27

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Watykan

Giorgia Meloni

Premier Włoch

Foto Presidentza del Consiglio

Premier Włoch w Muzeum św. Jana Pawła II w Kolegium Polskim w Rzymie

Premier Włoch w Muzeum św. Jana Pawła II w Kolegium Polskim w Rzymie

Nie wszyscy wiedzą, że kardynał Karol Wojtyła miał swoją siedzibę w Rzymie – małe mieszkanie w Kolegium Polskim na wzgórzu awentyńskim. Na parterze budynku zajmował się mały apartament z salonem, gabinetem oraz sypialnią z łazienką. Za każdym razem, gdy przyjeżdżał do Rzymu, kardynał zatrzymywał się właśnie tutaj - 14 października wyjechał stąd na drugie konklawe w 1978 r. i już nigdy tu nie mieszkał. Prawdę mówiąc wrócił, ale nie jako mieszkaniec Kolegium tylko jako Papież. Jego ubrania, dokumenty, zapiski i różne przedmioty pozostały w tym małym apartamencie.

Niestety, stary budynek Kolegium wymagał remontu, a prace postępowały powoli. Kardynał Stanisław Dziwisz, wieloletni sekretarz Jana Pawła II, spotkał się w tym roku z premier Włoch Giorgią Meloni i rozmawiał z nią, między innymi, o problemach związanych z remontem Kolegium i pomieszczeń, w których przez lata mieszkał kardynał Wojtyła. Premier zgodziła się wesprzeć renowację Kolegium i utworzenie muzeum Jana Pawła II w Rzymie dla upamiętnienia Roku Świętego 2025. W ten sposób w stolicy Włoch w odrestaurowanym Kolegium polskim powstał niewielkie, ale wyjątkowe muzeum poświęcone człowiekowi, który przez prawie 27 lat był Biskupem Rzymu.
CZYTAJ DALEJ

Wyrazy współczucia abp. Andrzeja Przybylskiego po śmierci górników

2025-12-23 11:10

[ TEMATY ]

abp Andrzej Przybylski

Vatican Media

Abp Andrzej Przybylski zapewnia o swojej modlitwie po wypadku w KWK Pniówek.

Szanowny Panie Prezesie,
CZYTAJ DALEJ

Miał być prezent, wyszła rózga

2025-12-24 06:33

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W sporze o ostatnie decyzje sądu i działania prokuratury warto na chwilę odłożyć emocje i wrócić do podstaw. Nie politycznych sympatii ani medialnych narracji, lecz do prawa. Bo niezależnie od tego, kogo dotyczą sprawy i jakie budzą emocje, procedura karna i nie tylko, ale litera prawa mają swoje jasno określone reguły.

Sąd, rozpatrując wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztu, musi mieć dostęp do całości materiału dowodowego, którym dysponuje prokuratura. To nie jest kwestia uznaniowa ani „dobrej woli” sędziego, lecz wymóg wynikający wprost z kodeksu postępowania karnego. Niby drobiazg, ale gdy podważany, urasta do rangi Dużego Sporu. Gdyby sprawa nie dotyczyła znanego polityka prawicy, to żaden prawnik nie podważałby rzeczywistości, w której jeżeli materiał jest niepełny, to sąd nie tylko może, ale wręcz musi wstrzymać się z decyzją. W przeciwnym razie odpowiadałby za rozstrzygnięcie podjęte bez pełnej wiedzy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję