Reklama

Temat tygodnia

Po raz ósmy w Będzinie

Niedziela sosnowiecka 52/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Już po raz ósmy przez cztery styczniowe dni Będzin stanie się stolicą polskiej kolędy. Najpiękniejsze kolędy i pastorałki wykonywać będą soliści, duety, zespoły dziecięce i młodzieżowe oraz chóry mieszane i o głosach równych ze szkół podstawowych, średnich, domów kultury i parafii. Będziński Festiwal jest największą tego typu imprezą w Polsce, stworzoną dla propagowania wartości chrześcijańskich i tradycji kulturalnych.

Duszą sprawczą, organizatorem i dyrektorem tego muzycznego przedsięwzięcia jest wikariusz parafii pw. św. Andrzeja w Olkuszu, ks. Piotr Pilśniak. Wszystko zaczęło się w październiku 1994 r. i miało dość nieoczekiwany przebieg. Wówczas nikt nie mógł przypuszczać, że Festiwal będzie miał kiedyś rangę ogólnopolską. Kilkuosobowa grupa młodych ludzi z parafii pw. Świętej Trójcy w Będzinie, której przewodził ks. Piotr, miała pomysł, aby przed świętami Bożego Narodzenia zorganizować koncert kolęd, który miałby charakter konkursowy. Stworzono więc regulamin i rozesłano w różne miejsca. W pierwotnym zamierzeniu Festiwal miał ograniczać się tylko do terenu Zagłębia Dąbrowskiego i okolic, jednak wieść o konkursie w mgnieniu oka rozeszła się po całym regionie, a potem kraju. W pierwszym roku organizatorzy zaskoczeni byli liczbą zgłoszeń. Były niemałe problemy, ponieważ nikt nie był przygotowany na tak duży rozmach Festiwalu, jednak I edycja spotkała się z dużym entuzjazmem lokalnego środowiska, a III miała już charakter ogólnopolski.

W organizację Festiwalu zaangażowanych jest około 120 osób, które pracują jako wolontariusze. Opiekują się wykonawcami, zapewniają zakwaterowanie, obsługę gości, rozsyłają zaproszenia, odbierają mnóstwo telefonów, faksów oraz e-mailów. Jest to ogromna praca, która wymaga od nich pełnej dyspozycyjności i punktualności. Gdy jednak organizuje się tego typu imprezę po raz wtóry, można mówić o pewnym doświadczeniu, dlatego też w wielu wypadkach coś, co było wielkim problemem 5 lat temu, dziś jest błahostką. Przygotowań nie zaczyna się na miesiąc przed następną edycją, ale po zakończeniu jednej organizatorzy myślą już o kolejnej. "Na zwiększonych obrotach pracujemy od września. W pierwszym rzędzie ustalamy harmonogram. Niezwykle znaczące jest powołanie przewodniczącego jury, przy czym w tym wypadku przyjęliśmy zasadę, że każdego roku funkcję przewodniczącego pełni ktoś inny. Zawsze też wprowadzamy pewne zmiany, np. postanowiliśmy, że w tegorocznej edycji nie będą mogli brać udziału wykonawcy, którzy zdobyli nagrodę Grand Prix oraz ci, którzy wyśpiewali pierwsze miejsca w swoich kategoriach. Potem poszukujemy jurorów do eliminacji. Media nagłaśniają imprezę i nawet się nie spostrzeżemy, a już bierzemy udział w koncercie galowym" - mówi ks. Piotr Pilśniak.

VIII edycję Ogólnopolskiego Festiwalu Kolęd i Pastorałek zaplanowano od 9 do 12 stycznia. Wcześniej, od 11 do 22 grudnia, uczestnicy wzięli udział w eliminacjach w 23 miastach Polski. Uczestnicy będzińskiego finału wyłonieni zostali spośród ponad 800 zgłoszonych do eliminacji. Wynika z tego, że z tegorocznym Festiwalem zetknęło się ponad 15 tys. osób. Początek zmagań finałowych Festiwalu przewidziany jest na środę 9 stycznia, o godz. 17.00, w kościele pw. Świętej Trójcy w Będzinie. Uroczysta Eucharystia pod przewodnictwem ordynariusza sosnowieckiego, bp. Adama Śmigielskiego SDB, odprawiona zostanie w intencji śp. Mariana Mączki z Chóru "Echo" przy bazylice pw. Ducha Świętego w Przeworsku. M. Mączka zmarł podczas eliminacji do konkursu w Tuchowie. Po Mszy św. z koncertem kolęd wystąpi Chór Instytutu Muzyki Uniwersytetu Śląskiego filii w Cieszynie pod dyrekcją Aleksandry Paszek-Trefon. Zmagania konkursowe zakończy uroczysty Koncert Galowy 12 stycznia, o godz. 17.00, w sanktuarium Polskiej Golgoty Wschodu w Będzinie-Syberce, podczas którego zostaną przyznane nagrody i wyróżnienia.

Miejmy nadzieję, że i tym razem Festiwal zjednoczy całe środowisko Zagłębia Dąbrowskiego, a specyficzna, niezwykle ciepła i rodzinna atmosfera, jaka wytwarza się podczas trwania konkursu, zagości na dłużej w sercach i domach mieszkańców diecezji sosnowieckiej. Koncert Galowy dostarczy zaś publiczności bogatych wrażeń artystycznych, radości kolędowania oraz wielu wzruszeń.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważanie na niedzielę: "Znienawidziłam Jezusa" - szokujące świadectwo

2025-10-03 10:12

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

„Jezus zajął moje miejsce.” - Jak cztery słowa potrafią otworzyć serce na łaskę? W tym odcinku biorę Was w trzy krótkie, ale potężne historie: od zwięzłej Ewangelii, przez drogę od nienawiści do miłości, aż po świadectwo wybitnego lekarza, który widział cuda i mówi wprost: wiara nie przeszkadza nauce—ona nadaje jej sens.

Jeśli szukasz odpowiedzi, nadziei albo „iskry” do modlitwy—tu ją znajdziesz.
CZYTAJ DALEJ

Abp Andrzej Przybylski kanonicznie objął rządy w archidiecezji katowickiej

2025-10-04 10:02

[ TEMATY ]

abp Andrzej Przybylski

Ks. R. Bogacki

Abp Andrzej Przybylski kanonicznie objął rządy w archidiecezji katowickiej. Formalne objęcie urzędu odbyło się w sobotę 4 października w kaplicy Kurii Metropolitalnej w Katowicach.

O godz. 9.00 w kaplicy Kurii Metropolitalnej w Katowicach rozpoczęła się uroczystość objęcia urzędu przez nowego arcybiskupa metropolitę katowickiego Andrzeja Przybylskiego. Zgodnie z kan. 382 §2 Kodeksu Prawa Kanonicznego promowany na urząd biskupa diecezjalnego, jeżeli posiada już sakrę biskupią, powinien kanonicznie objąć swoją diecezję w ciągu dwóch miesięcy od otrzymania pisma apostolskiego.
CZYTAJ DALEJ

Ile można spóźnić się do kościoła?

2025-10-04 21:04

[ TEMATY ]

Eucharystia

Msza św.

abp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Zwierzał mi się ktoś, że ma kłopoty z punktualnością. W zasadzie wszędzie się spóźnia, w tym również na niedzielne Msze św. Ta osoba, świadoma swojej wady, zapytała mnie, ile można się spóźnić do kościoła, żeby Msza św. niedzielna mogła być zaliczona jako spełniony obowiązek chrześcijański - pisze abp Andrzej Przybylski.

Zwierzał mi się ktoś, że ma kłopoty z punktualnością. W zasadzie wszędzie się spóźnia, w tym również na niedzielne Msze św. Ta osoba, świadoma swojej wady, zapytała mnie, ile można się spóźnić do kościoła, żeby Msza św. niedzielna mogła być zaliczona jako speł niony obowiązek chrześcijański. Dodała zaraz, że po noć wystarczy, jeśli się zdąży na czytanie Ewangelii, a właściwie to nawet tylko na moment Przeistocze nia chleba w Ciało Chrystusa i wina w Krew Pańską. Musiałem jej dopowiedzieć konkretnie i prosto: nie wystarczy!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję