Znaki towarzyszyły chrześcijaństwu od zarania jego istnienia. Pominę w niniejszym rozważaniu te najważniejsze - dawane przez Pana Boga, o których czytamy na kartach Starego i Nowego Testamentu, ale także te, które mogliśmy sami obserwować: zamknięcie księgi ewangeliarza na trumnie z ciałem Jana Pawła II czy tęcza na niebie podczas wizyty Benedykta XVI w Oświęcimiu. Chodzi mi dziś o nasze ludzkie znaki-przedmioty, świadczące o preferencji określonych wartości, znaki stanowiące zewnętrzną legitymację naszej wiary, wypełnione zawsze bogatą w treść symboliką.
I tak z Quo vadis Henryka Sienkiewicza przypominamy sobie znak ryby, którym jak szyfrem posługiwali się pierwsi chrześcijanie w obawie przed niebezpieczeństwem utraty życia. (Dziś widzimy często ten znak na maskach samochodów osób duchownych lub tych, którym jest on drogi). Widomym znakiem życia religijnego jest krzyżyk lub medalik noszony na szyi, ale też obraz o treści religijnej w naszym domu czy figurka Świętej Postaci w ogrodzie. Znaki te niosą ludziom informację o naszym podejściu do świata, uwzględniającym Boży zamysł i Bożą obecność.
Podobną treść niesie też symbol szkaplerza karmelitańskiego, o którym przypomina obchodzone w lipcu wspomnienie Matki Bożej z Góry Karmel, zwane świętem Matki Bożej Szkaplerznej. Szkaplerz ma wiele kształtów: czasem przypomina roboczy fartuch zakładany przez głowę i opadający na plecy, czasem są to połączone ze sobą dwa kawałki sukna, a często szkaplerzem nazywa się metalowy medalik z wizerunkiem Maryi. Symbolizuje on chmurę - znak od Boga potwierdzający koniec suszy doznanej niegdyś w górach Karmelu przez Eliasza, później uosabiający Maryję wydającą światu Źródło Życia. Noszenie szkaplerza wiąże się z nazwiskiem św. Szymona Stocka - karmelitańskiego przełożonego generalnego, któremu w 1251 r. właśnie 16 lipca miała ten niezwykły znak wręczyć sama Matka Boża, przyrzekając, że kto tę Jej szatę będzie nosił, tego otoczy szczególną pomocą za życia oraz wyprosi mu szczęśliwą śmierć i zachowanie od potępienia wiecznego. Nie jest jednak szkaplerz jakimś rodzajem talizmanu - przypomina i mobilizuje do naśladowania Maryi i słuchania Jej wskazań, przez co człowiek sam ułatwia sobie drogę do zbawienia.
Do popularyzacji szkaplerza przyczyniły się szczególnie zakony karmelitańskie, m.in. organizując tzw. bractwa szkaplerzne, działające na prawach III zakonu św. Franciszka. Od jakiegoś czasu bractwa te przeżywają w Polsce rozkwit, jest ich u nas kilkadziesiąt i wciąż powstają nowe. W częstochowskim domu Sióstr Karmelitanek podczas Mszy św. odprawianej 16. dnia każdego miesiąca szkaplerz i stosowne obowiązki przyjmują osoby, które zgłaszają chęć otrzymania takiego szkaplerza.
Karmelitański szkaplerz nosili królowie - m.in. Władysław Jagiełło, Jan III Sobieski, wielu żołnierzy na polach bitew umierało ze szkaplerzem ofiarowanym im przez matki, szkaplerz nosił także Jan Paweł II.
W 1999 r. powiedział w Wadowicach: „A szkaplerz do dziś noszę, tak jak go przyjąłem u karmelitów na Górce, mając kilkanaście lat...”.
Bardzo potrzebne są słabemu człowiekowi takie znaki wskazujące na jego odniesienie. Przypominają mu bowiem - również wszystkim, którzy te znaki widzą - jakimi wartościami powinien się w życiu kierować.
Całując krzyżyk czy z pietyzmem dotykając szkaplerza-medalika, pomyślmy też serdecznie o siostrach karmelitankach i włączmy je do naszych modlitw. Ich gorące prośby kierowane w naszych sprawach do Boga wyjednują ludziom łaski, czego sam również doświadczyłem.
Ludzie będą to opowiadać latami: ksiądz oszukał i zamordował bezdomnego i bezbronnego człowieka. Drogi Łazarzu - Anatolu, przepraszam Cię. Mirosław jako chrześcijanin jest moim Bratem, którego się nie wyrzekam. Modlę się za niego, żeby przejrzał, nawrócił się i podjął pokutę - mówił abp Adrian Galbas podczas Mszy św. pogrzebowej śp. Anatola Czaplickiego, zamordowanego kilka dni temu przez proboszcza z Przypek. Po Eucharystii w kościele Miłosierdzia Bożego i św. Faustyny urna z prochami zostanie złożona na Cmentarzu Wolskim w Warszawie.
Podziel się cytatem
Msza św. pogrzebowa zgromadziła parafian wolskiej świątyni, duchowieństwo archidiecezji warszawskiej oraz znajomych śp. Anatola Czaplickiego. Miejsce liturgii wybrano nie przypadkowo, gdyż - jak powiedział abp Galbas - jest to świątynia, w której w Warszawie przyzywa się Bożego Miłosierdzia, ale też dlatego, że to w niej wiele lat temu po raz pierwszy mężczyzna spotkał swojego późniejszego zabójcę.
Od wieków człowiek kłóci się z Bogiem Stwórcą o swoją doczesność, a w niej przede wszystkim o dobra materialne, których – jak sądzi – ciągle mu brakuje. Przyziemność ludzkich dążeń stoi w opozycji do niezmiennej Bożej oceny tego wszystkiego, co jest nieuchronnie skazane na przemijanie.
Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: «Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem». Lecz On mu odpowiedział: «Człowieku, któż Mnie ustanowił nad wami sędzią albo rozjemcą?» Powiedział też do nich: «Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś ma wszystkiego w nadmiarze, to życie jego nie zależy od jego mienia». I opowiedział im przypowieść: «Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał w sobie: „Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów”. I rzekł: „Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe moje zboże i dobra. I powiem sobie: Masz wielkie dobra, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj!” Lecz Bóg rzekł do niego: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, co przygotowałeś?” Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty u Boga».
Świeccy misjonarze bracia – Pablo i Pedro przybyli do zielonogórskiej parafii pw. Miłosierdzia Bożego z Meksyku
Do kościoła pw. Miłosierdzia Bożego w Zielonej Górze 2 sierpnia przyjechali pielgrzymi z Guadalupe w Meksyku. Przywieźli ze sobą kopię cudownego wizerunku Matki Bożej, a do uczestników spotkania skierowali specjalne przesłanie!
Świeccy misjonarze bracia – Pablo i Pedro przybyli do zielonogórskiej parafii pw. Miłosierdzia Bożego z Meksyku. 3 dni temu rozpoczęli 52-dniową misję pokoju wraz z peregrynacją cudownego wizerunku Matki Bożej z Guadalupe, z którą z Polski wyruszą dalej na wschód. – Celem tej misji jest danie pokoju i miłości dla rodzin i dla narodów, tak, aby Najświętsza Dziewica Maryja królowała w każdym sercu, aby każda rodzina i każdy człowiek modlił się różańcem. Najświętsza Matka Boża pragnie, abyśmy byli zbawieni i abyśmy mogli pójść do Nieba – tłumaczą cel misji misjonarze-pielgrzymi z Meksyku. – Tylko modlitwa i nawrócenie do Chrystusa mogą wyjednać pokój i zbawić duszę. Rządy nie mogą dostarczyć pokoju. Chrystus jest Księciem Pokoju, a Maryja jest Królową Pokoju. Oczekujemy cudu, tak aby zatrzymać wojny, te które dzieją się w różnych miejscach na świecie – dodają. Ich misja będzie kontynuowana dalej na Litwie, na Białorusi i w Rosji.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.