Parafia pw. św. Antoniego na toruńskich Wrzosach istnieje od blisko 70 lat. 13 czerwca każdego roku, w dzień wspomnienia św. Antoniego z Padwy, świątynia ta obchodzi swoją największą uroczystość, czyli odpust parafialny. Zwyczajem jest, iż na odpuście pojawiają się najznamienitsi goście. Tym razem proboszcz miejsca, ks. Wojciech Miszewski, do wspólnego świętowania zaprosił redaktora naczelnego Tygodnika Katolickiego Niedziela, ks. inf. Ireneusza Skubisia. Wśród gości znaleźli się także współpracownicy redakcyjni Księdza Infułata oraz kapłani diecezji z dziekanem dekanatu Toruń II ks. prał. Stanisławem Majewskim.
Uroczysta Msza św. rozpoczęła się o godz. 18.00. Głównym celebransem Eucharystii był ks. inf. Ireneusz Skubiś, zaś koncelebransami wszyscy obecni w świątyni kapłani. W słowach powitania proboszcz ks. Wojciech Miszewski wyjaśnił licznie zgromadzonym wiernym, iż decyzja o zaproszeniu na odpust parafialny Księdza Infułata nie jest przypadkowa. Istniejące od 80, a wznowione 25 lat temu czasopismo katolickie jest „kolejnym wikariuszem, który idzie do domu”. Cytując słowa Redaktora Naczelnego Niedzieli, Ksiądz Proboszcz (do niedawna redaktor odpowiedzialny toruńskiej edycji tygodnika) podkreślił rolę mediów w głoszeniu Ewangelii, co było misją życiową św. Antoniego - „męczennika Słowa Bożego”.
Homilia wygłoszona przez ks. inf. Ireneusza Skubisia w istocie bardzo mocno uwydatniała kwestię głoszenia Ewangelii. Ksiądz Redaktor pokrótce przybliżył sylwetkę św. Antoniego. Jako zakonnik - franciszkanin, św. Antoni „umiłował Pana, żył dla Chrystusa i z Chrystusem”. Jako doskonały mówca, Święty był także żarliwym i posłusznym zakonnikiem. Gorliwość, z jaką realizował swoje powołanie, sprawiła, że ludzie chętnie go słuchali. Ksiądz Infułat podkreślił, iż „św. Antoni przypominał, by głoszący Chrystusa byli też Jego naśladowcami”. Wydaje się, że w czasach postępującego upadku cywilizacji stwierdzenie to jest szczególnie istotne i należy wyrazić żal, że tak rzadko przywoływane. Niewątpliwie dotyczy ono duszpasterzy, którzy już w dniu swych święceń kapłańskich słyszą znamienne słowa biskupa: „naśladuj to, czego będziesz dokonywał”. Sprawowanie Eucharystii - „ofiara miłości” - ma się zatem dokonywać również i w życiu codziennym. Mylą się jednak ci, którzy uważają, iż wezwanie do naśladowania Chrystusa dotyczy tylko kapłanów. Kościół to także ludzie świeccy i sam fakt przynależności do Kościoła ma się objawiać właśnie w głoszeniu Ewangelii. Można to wyrazić bardzo bezpośrednio, np. przez czynny udział w życiu wspólnoty parafialnej. Winno się jednak iść w nierozłącznej parze z szeroko rozumianą prawością życia codziennego. „Kościół to wspólnota grzeszników”. Pytaniem retorycznym należy pozostawić wątpliwość, na ile mogą usprawiedliwiać się owym stwierdzeniem ci, którzy swą codzienność sprowadzają do pędu za pieniędzmi, do płytkości zachowań i poglądów czy też choćby przejawiają bardzo duże braki w przestrzeganiu zasad kultury osobistej. Refleksje powstające po wsłuchaniu się w słowa kazania potwierdziło kolejne zdanie Kaznodziei, który nawoływał wyraźnie, aby „patrzeć na Chrystusa, modlić się i czynić dobre uczynki”.
Ks. inf. I. Skubiś przypomniał, że „św. Antoni to patron szczególnie skuteczny i mocny”, stąd znany jest jako „pośrednik w sprawach trudnych”. Zauważył również, że i w czasach obecnych „są ludzie posiadający moc wypraszania łask od Boga”. To „ręce Opatrzności”, którymi dla wszystkich był niewątpliwie Ojciec Święty Jan Paweł II. Zestawienie wieku XII z XX ukazało, że mimo dużej rozpiętości czasowej Ewangelia jest taka sama i od stuleci pokazuje te same wartości. „Trzeba mieć otwarte oczy na potrzebujących” - podkreślał Kaznodzieja, uwydatniając tym samym aktualność Słowa Bożego.
Św. Antoni zatem to „patron naszych trudnych czasów, patron odrodzenia chrześcijańskiej kultury miłości bliźniego”.
Na zakończenie homilii Ksiądz Infułat nawiązał do faktu Boskości Jezusa. „Nie można ulec kodowi da Vinci” - mówił Kapłan. Wydaje się, iż w ramach refleksji płynącej z tego zdania, należałoby odwołać się do idei encykliki Jana Pawła II Fides et ratio. Relacja człowieka do Boga łączy wiarę i rozum. Jezus Chrystus to Syn Boży. Uznanie tej prawdy winno wypływać właśnie z wiary i rozumu. Jeśli nie przekonują fakty naukowe, a do głosu zaczynają dochodzić pseudonaukowe stwierdzenia, rzucane w pozycjach typu Kod Leonarda da Vinci, należy po prostu uwierzyć - uwierzyć w to, co wyznaje się co tydzień na niedzielnej Eucharystii. W obliczu tak postawionej sprawy jakże śmiesznie wypadają wszyscy dyskutanci i strony w sporze: „za” czy „przeciw” książce D. Browna.
Konkludując, ks. inf. I. Skubiś zauważył, iż „do Chrystusa prowadzą nas kapłani i właśnie św. Antoni”. Tutaj bardzo ważną rolę zaczynają odgrywać katolickie media. W wieku XII św. Antoni mógł głosić kazania pod gołym niebem, bowiem kościoły nie mieściły wiernych pragnących słuchać Świętego. Dzisiaj nieskorzystanie ze zdobyczy tak bardzo rozwiniętej technologii informacyjnej byłoby poważnym zaniedbaniem Kościoła. Stąd Redaktor Naczelny prężnie funkcjonującego czasopisma katolickiego, nawiązując ostatecznie do postaci św. Antoniego, zalecił, by „nasze życie było godnym świadectwem o Ewangelii”.
Kontynuacją obchodów uroczystości odpustowych było odmówienie Litanii do św. Antoniego oraz oddanie czci Świętemu przez ucałowanie relikwii. Wszyscy wierni otrzymali pamiątkowe obrazki z wizerunkiem św. Antoniego, z obrazu pochodzącego z pierwszego kościoła parafialnego, wybudowanego w 1939 r. Obraz ten wisi obecnie w ołtarzu św. Antoniego, we wciąż budującej się świątyni na toruńskich Wrzosach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu