Ks. Banaszek wstaje już o 4 rano. Odmawia brewiarz, robi kawę i siada do komputera.
Zajmuje się pracą naukową, opracowuje książki, redaguje gazetkę.
4 rano. Na dworze ciemno i zimno. Większość mieszkańców Jelonek jeszcze śpi. Tymczasem w oknie plebanii parafii Bogurodzicy Maryi zapala się już światło. Ks. Banaszek rozpoczyna odmawianie brewiarza. Następnie robi sobie kawę i siada do komputera. Zajmuje się pracą naukową, opracowuje książki, redaguje gazetkę Ruchu Rodzin Nazaretańskich Z Nazaretu. - Jestem typowym rannym ptaszkiem. Najlepiej pracuje mi się między 4 a 7 rano - wyjaśnia Ksiądz Proboszcz.
Kiedy dochodzi już 7, odchodzi od komputera i idzie do kościoła. Zgodnie z grafikiem, albo odprawia Mszę św., albo siada do konfesjonału. Potem jest śniadanie, jedzone wspólnie z innymi księżmi. I kolejne obowiązki kapłańsko-proboszczowskie.
Pokonał raka
Reklama
Ks. Banaszek, mimo że tak wcześnie wstaje, spać kładzie się bardzo późno. Przed północą. - Mam jednak taki zwyczaj, że w ciągu dnia ucinam sobie 15-minutową drzemkę i czuję się jak nowo narodzony. Chociaż zastanawiam się czasami jak to może znieść mój organizm - twierdzi Ksiądz Proboszcz. Samokrytycznie dodaje, że pochłonięty pracą zbyt mało odpoczywa i np. rzadko zdarza mu się spacerować po okazałym parku rozciągającym się obok kościoła. - Muszę to zmienić, bo nabieram niepotrzebnych kilogramów - mówi.
A jeszcze rok temu było poważne zagrożenie, że... ks. Banaszek umrze. Był chory na raka. 7 marca 2005 r. przeszedł poważną operację nerki. W Wielki Czwartek, prosto z łóżka, poszedł do katedry na Mszę Krzyżma Świętego. Razem z pozostałymi księżmi archidiecezji odnowił przyrzeczenia kapłańskie. Następnie wszyscy zostali zaproszeni do rezydencji Księdza Prymasa na tradycyjny obiad. Kard. Glemp ucieszył się, że ks. Banaszek wraca do zdrowia. - Ksiądz Prymas zaproponował mi, jak już dojdę do siebie, objęcie probostwa na Jelonkach. I w czerwcu rzeczywiście tak się stało - opowiada ks. Banaszek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prawdziwy obraz Boga
Nowy Ksiądz Proboszcz postanowił, że wszelkimi sposobami będzie starał się, wraz z wikariuszami, przekazywać wiernym prawdziwy obraz Boga. - Zobaczyłem tutaj w ludziach wiele lęku, szczególnie przy spowiedzi. Tymczasem, jeżeli nie mam pełnego, prawdziwego obrazu Boga, to nie odsłonię się przed Nim. A dopóki nie odsłonię się, to nie pozwolę się zbawić - wyjaśnia ks. Banaszek.
Podkreśla, że przywracanie parafianom prawdziwego obrazu Boga pozostanie nieskuteczne, jeżeli nie będzie temu towarzyszyła wytrwała modlitwa proboszcza. - Proboszcz, który się nie modli, wiedzie swoje owieczki na zatracenie - zaznacza ks. Banaszek.
Kiedy obejmował parafię zapytał wiernych, czy chcą mieć proboszcza fujarę czy porządnego. Odpowiedzieli, że porządnego. Dlatego poprosił ich o modlitwę i sam obiecał, że będzie się za nich modlić.
Efekty tej wzajemnej modlitwy widać w parafii coraz większe. Powstają coraz to nowe grupy i wspólnoty. I jest miejsce na kolejne. - Bo przecież parafia ma być wspólnotą wspólnot - podkreśla Barbara Łuczak, członkini parafialnego oddziału Akcji Katolickiej. Dodaje, że Akcja, ściśle współpracując z Proboszczem, czuwa, aby pomiędzy poszczególnymi wspólnotami nie było tarć. - Bo tak naprawdę cel jest jeden: dążenie do świętości - zaznacza.
Parafianie w radiu
Barbara Łuczak, razem z Janem Bałamutem, przewodniczącym parafialnego oddziału Akcji Katolickiej, od dwóch lat w każdą niedzielę o 8.30 prowadzą w Radiu Józef audycję Wierzyć i działać. To program przedstawiający słuchaczom najważniejsze punkty katolickiej nauki społecznej. - Czyli tłumaczymy, jak katolik ma się zachować w życiu cywilnym - wyjaśnia Jan Bałamut. - Ta praca to dla nas i dla parafii ogromne wyróżnienie - dodaje.
A na pytanie dlaczego zdecydował się na zaangażowanie w życie parafii odpowiada: - Jeżeli człowiek ma poczucie więzi społecznej i coś chce zrobić dla innych, to musi znaleźć jakieś miejsce działania. Ja znalazłem tutaj.
Również Barbara Łuczak odnalazła w tej parafii swoje miejsce. Kiedy na początku lat osiemdziesiątych ks. Kazimierz Apel rozpoczynał organizowanie nowej parafii, zbierała pieniądze na budowę kościoła, a kiedy było trzeba, nawet przenosiła cegły i belki. W międzyczasie skończyła studia teologiczne, zaczęła pracować jako katechetka. Sprzedawała też w parafialnym kiosku książki i prasę katolicką. Obecnie, będąc już na emeryturze, działa nie tylko w Akcji Katolickiej, ale również w stosunkowo mało znanej Wspólnocie Krwi Chrystusa. O swoim zaangażowaniu w parafii mówi krótko: - Chce po prostu coś robić dla drugiego człowieka.
Parafianie bardzo chwalą pracujących w parafii księży. Przede wszystkim Proboszcza. - Jest znakomitym kaznodzieją. Na prowadzone przez niego konwersatorium biblijne w czwartki o 19.30 przychodzą tłumy ludzi - relacjonują parafianie. A Jan Bałamut dodaje: - Treść homilii to jedno. Jej strona techniczna, to drugie. A u nas, dopóki ks. Banaszek nie wziął tego w swoje ręce, słyszalność była fatalna. Teraz nareszcie jest już dobrze.
Nowe witraże na nowy rok
Na początku tego roku parafia przeżywała wielką uroczystość. 1 stycznia Prymas Polski kard. Józef Glemp poświęcił nowe witraże, przedstawiające sceny Zwiastowania i Bożego Narodzenia. Witraże pięknie wkomponowują się w wystrój całej świątyni. Kościół zbudowany został na planie ośmiokąta i zwieńczony dachem w kształcie krzyża. To rozwiązanie architektoniczne ma bogatą symbolikę: lud gromadzący się wokół ołtarza jest ludem Ośmiu Błogosławieństw, których zwieńczenie to zbawcze dzieło Krzyża.
Ks. Banaszek poznaje swoich parafian chodząc po kolędzie. Część wiernych już zna, bo pracował tu kiedyś jako wikariusz. Martwi go to, że parafia się starzeje. Ubywa dzieci, przybywa ludzi w wieku emerytalnym. Wszystkich zachęca do szczególnej troski o bliźniego, zauważania jego potrzeb.