Hierarcha spotkał się z osobami katechizującymi w diecezji wrocławskiej w związku z rozpoczynającym się za tydzień nowym rokiem szkolnym. W swoim przemówieniu odniósł się do aktualnych problemów, z którymi spotyka się polska edukacja. Zwrócił przy tym uwagę na pojawiające się postulaty usunięcia religii ze szkół oraz kontestowania obecności katechetów w szkołach. Przywołał także wydarzenia związane ze strajkiem w szkolnictwie.
– Stajecie się Państwo ofiarą napięcia między Ministerstwem Edukacji a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego w kwestiach płacowych – mówił. – Wielu z was, kierując się dobrem uczniów, uczestniczyło w komisjach egzaminacyjnych, za co spotkało się z nieukrywaną niechęcią kolegów i koleżanek nauczycieli – dodał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Abp Kupny wyraził niepokój z faktu, że „proces laicyzacji w coraz większym stopniu zagląda do polskiej szkoły”. Ta sytuacja – zdaniem arcybiskupa – wymaga od katechety wielkiej pokory, ale też i mocnej świadomości, że katecheza w szkole jest potrzebna. – Dzięki niej nadal istnieje realna szansa dotarcia z treściami religijnymi do części dzieci i młodzieży, która nie spotyka się z nimi w domu rodzinnym – zaznaczył abp Kupny.
Reklama
Dodał, że niejednokrotnie dzięki wysiłkowi katechety dziecko poznaje słowa modlitwy, uczy się interpretować przykazania, właściwie potrafi ocenić swoje postępowanie i rozpoczyna swoją drogę do Boga. – Świadome tego są dziś te środowiska, które chciałyby wyprowadzić katechezę ze szkoły lub przeobrazić ją w lekcję religioznawstwa – wyjaśnił metropolita wrocławski.
Zwrócił uwagę, że tego rodzaju zabiegi nie mają nic wspólnego z tolerancją. Obecnie na równych prawach mają swoje lekcje religii wyznawcy różnych Kościołów i związków wyznaniowych, a szkoła ma obowiązek organizowania lekcji etyki dla chętnych. Postulaty usunięcia religii w imię tolerancji abp Kupny określił jako wywieranie nacisku na rodziców, aby odebrać im prawo do decydowania, w jaki sposób chcą kształtować religijność swoich dzieci.
Hierarcha zwrócił także uwagę, że człowiek potrzebuje określonego systemu norm o zasad postępowania. – One sprzyjają rozwojowi. Dzisiaj próbuje się pod szyldem tolerancji marginalizować chrześcijańskie wartości i normy moralności. Młodych ludzi uczy się, że tolerancyjny to ten, który wszystkie zachowania i postawy traktuje jako równoważną alternatywę. I co więcej, tolerancję interpretuje się jako wartość najważniejszą. Tymczasem to prowadzi do budowy społeczeństwa i świata, w którym wszystko jest jednakowo dobre, tylko „inaczej”. Kłamstwo to prawda inaczej, kradzież to zarabianie inaczej, a narkotyki to wolność inaczej. Każdy wie, ile taka filozofia życia przynosi szkód człowiekowi i społeczeństwu – mówił hierarcha.
Reklama
Jak przekonywał abp Kupny, zadaniem katechetów jest pomoc wychowankom w odkrywaniu i respektowaniu prawdziwych wartości, na których może opierać się i być budowana wspólnota. Przestrzegł katechetów przed grożącym także im procesem laicyzacji, którego przejawem będzie traktowanie pracy w szkole wyłącznie w kategoriach zarobkowych. – Bycie katechetą to jednak jest coś więcej niż zawód - to misja, która wymaga stałego ugruntowania – mówił metropolita.
Arcybiskup prosił też, aby dolnośląscy katecheci dbali o swój rozwój duchowy i intelektualny. - Stała formacja duchowa nie jest sprawą fakultatywną, ale obligatoryjną dla uczącego religii – zaznaczył.
Metropolita wrocławski odniósł się także do prób podważania kompetencji pedagogicznych katechetów. Tymczasem – jak przekonywał – ci, ze względu na charakter treści, z jakimi stają wobec uczniów muszą niejednokrotnie o wiele lepiej poznać metodykę nauczania, by katecheza przynieść mogła spodziewane efekty.
– Już Orygenes wzywał, by kierować się zasadą, że każda katecheza ma być szukaniem prawdy i uczyć myślenia - i dla każdego, kto zna program nauczania religii nie ulega wątpliwości, że to przesłanie jest realizowane na co dzień w czasie każdej lekcji religii – mówił abp Kupny dodając, że w środowiskach, niechętnych Kościołowi, istnieje jakiś nieuzasadniony lęk przed katechezą w szkole.
– Nieuzasadniony, bo czy naprawdę należy się bać kształtowania młodego człowieka w oparciu o wartości ewangeliczne, o wartości chrześcijańskie? – pytał abp Kupny. – Jezus i Jego Ewangelia, czyli dobra nowina o zbawieniu, nikomu nie zagraża. Wprost przeciwnie, pozwala nam zobaczyć w każdym człowieku osobę chcianą i miłowaną przez Boga. Krzyż jest niezaprzeczalnym znakiem tej miłości. O tej prawdziwej miłości potrzeba nam mówić i o niej świadczyć.
Na zakończenie abp Kupny podziękował katechetom za ich posługę i wierność powołaniu. – Za to, że uczycie swoich uczniów prawdy o świecie, prawdy o nich samych, by lepiej rozumieli, co im służy, a co zagraża. Niech w tym procesie wychowania nie zabraknie prawdy ewangelicznej, która ma moc miłości objawionej na krzyżu – podsumował metropolita wrocławski.