Prymas Tysiąclecia niezwykle głęboką czcią obdarzał Chrystusa
Króla. Gorliwie pracował dla budowania Królestwa Bożego na ziemi,
zachęcając do tego duchownych i świeckich.
W jaki sposób wyobrażał sobie tworzenie tego dobrego, idealnego
świata? "Aby budować Królestwo Chrystusowe - nauczał - nie trzeba
się oglądać wokół; trzeba zaczynać od razu od siebie, od swego serca.
Ludzie lubią zasłaniać się władzą, zapominając, że w Królestwie Chrystusowym
ma mówić serce do serca, usta do ust, oczy do oczu, a nie pięść do
pięści i nie nakaz do zbuntowanej woli człowieka. Królestwo Boże
na całym świecie zaczyna się w nas (...). Pokój Chrystusowy, oparty
na sprawiedliwości i miłości w stosunkach międzynarodowych i w poszczególnych
narodach, zaczyna się w naszym codziennym, sąsiedzkim i społecznym
współżyciu - w czterech ścianach domu rodzinnego".
Ksiądz Prymas uwydatnił też wielką wspaniałomyślność Zbawiciela,
który kocha każdego człowieka dla niego samego. Nie pragnie przy
tym łamać niczyjej wolnej woli i nie chce wymuszać jakiegokolwiek,
nawet najmniejszego podporządkowania. "Wszyscy szukając nas - wyjaśniał
- mają jakiś określony cel, niekiedy bardziej własny aniżeli nasz,
a Chrystus pozyskuje nas zupełnie bezinteresownie dla swojego Królestwa
serc i tylko tego pragnie, aby nasze serce wszczepiło się w Jego
Serce".
"Pamiętajmy - wskazywał wyraźnie - "że usposobienie człowieka
Bożego, który dobrze zrozumiał prośbę «Przyjdź Królestwo Twoje»,
to miłość, życzliwość i dobroć; to ustępowanie miejsca drugim i działanie
zawsze na korzyść, to ciche, «na palcach» stąpanie wokół swego bliźniego;
to panowanie przez pokorę, na kolanach przy nogach naszych braci. (
...) Królestwo Boże to pełnia oddania się innym z wielką miłością
i ufnością, z jaką oddaje się Chrystus wszystkim dzieciom swego Królestwa..."
.
O Chrystusie Królu Wszechświata - którego święto ogłoszone
przez Piusa XI w 1925 r. - obchodzi się w ostatnią niedzielę liturgicznego
roku kościelnego. Ksiądz Kardynał Wyszyński zawsze pamiętał; również
w latach swojego uwięzienia.
Podczas pobytu w Prudniku, w piątek poprzedzający uroczystość
Chrystusa Króla, odmawiając cząstkę Różańca - tajemnice bolesne -
ułożył własne rozważania o Męce Odkupiciela i współcierpiącej z Nim
Matki. Zanotował w Zapiskach: "Z Twoim różańcem w ręku czekam, Maryjo,
na uroczystość Królewskiego Syna Twego. Pomóż przygotować serce,
wolę i myśli. Wszystko mam przez Ciebie i pragnę, by hołd należny
Królowi szedł przez Ciebie przed tron Króla mojego".
A oto tajemnica pierwsza: "Gdy patrzę na mękę Ogrójca, zdumiewam
się posłuszeństwem Potęgi Królewskiej wobec Ojca. Ale nie masz królestwa
bez posłuszeństwa. Pragnę go dla siebie, by uwielbić Króla".
W podobnym nastroju utrzymane są dalsze refleksje dotyczące
poszczególnych tajemnic bolesnych. "Władcy wkładają wspaniałe płaszcze
koronacyjne. Twój Syn, Maryjo, okrył się płaszczem własnej Krwi...
Ze czcią klękam na posadzce pretorium, by złożyć hołd strzępom królewskiego
płaszcza Krwi z Ciebie wziętej".
O udręczeniu cieniem Boskiego Króla napisał w ten sposób: "
Jedyna to korona, która wyciska Krew z czoła Władcy. Wszyscy inni
wyciskają krew z poddanych. Tylko Twój Syn ich oszczędza. Ale natomiast
nie oszczędza siebie. A jednak ułamek ciernia z tej korony jest mi
droższy niż wszystkie korony świata".
Przychodzi też zapytanie: "Za którym to królem poszły takie
rzesze dźwigających krzyż? Tylko za Tobą, Chryste, idą rzesze gotowe
cierpieć". Uważane za hańbiące, drzewo krzyża zmieniło się w tron. "
Ten tron stał się chwałą świata".
Ksiądz Prymas przeniesiony do Komańczy w przeddzień uroczystości
Chrystusa Króla (w 1955 r.), mając tam większą swobodę, po raz pierwszy
po dwóch latach mógł właśnie w tym dniu wysłuchać Mszy św. na chórze
kaplicy - jak nakazały władze - nie widziany przez wiernych. Wyraził
to ze wzruszeniem w Zapiskach. "Radowałem się widokiem modlącego
się Ludu Bożego... Za wielką łaskę poczytuję sobie, że mogę brać
udział, przynajmniej w tej formie, we wspólnym hołdzie Królowi Wieków,
Nieśmiertelnemu i Niewidzialnemu Bogu".
Pomóż w rozwoju naszego portalu