Reklama

Rok liturgiczny

Święci Apostołowie Piotr i Paweł

To są Święci, którzy podczas życia ziemskiego użyźnili własną krwią Kościół: pili kielich Pański i stali się przyjaciółmi Boga". Tak o Świętych Piotrze i Pawle mówi antyfona na wejście z Mszału Rzymskiego, których to czcimy 29 czerwca. Liturgia łączy w jednej uroczystości: Piotra - głowę Kościoła i Pawła - Apostoła narodów. Obydwaj są żywym fundamentem Kościoła zbudowanego ich trudami, a w końcu użyźnionego ich męczeństwem.

[ TEMATY ]

św. Paweł

św. Piotr

El Greco, „Święci Piotr i Paweł”(XVI wiek)

ŚW. PIOTR I św. PAWEŁ

ŚW. PIOTR I św. PAWEŁ

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Ty jesteś Piotr czyli Skała..."

Właściwym imieniem św. Piotra było imię Szymon. Pan Jezus zmienił mu je na Piotr zaraz podczas pierwszego spotkania: "A Jezus wejrzawszy na niego rzekł: "Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz nazywał się Kefas to znaczy: Piotr" (J 1, 42). Później Jezus tłumaczy Piotrowi zmianę jego imienia i mówi do niego: "Ty jesteś Piotr (czyli Skała), i na tej Skale zbuduję Kościół Mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie" (Mt 16,18- 19).

Św. Piotr pochodził z Betsaidy, miejscowości położonej nad Jeziorem Genezaret. Był bratem św. Andrzeja Apostoła, który go przyprowadził do Pana Jezusa. Przypuszczalnie obaj bracia byli wcześniej uczniami św. Jana Chrzciciela. Ojciec Szymona Piotra - Jan był rybakiem. Kiedy Pan Jezus włączył św. Piotra do grona swoich uczniów, ten nie od razu przystał do Niego, ale nadal trudnił się zawodem rybaka. Dopiero przy cudownym połowie ryb Piotr wraz ze swoim bratem Andrzejem definitywnie został przy Chrystusie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pan Jezus wyróżniał św. Piotra wśród innych Apostołów. Bardzo musiało zadziwić uczniów to, że Pan Jezus zaraz przy pierwszym spotkaniu zmienił Szymonowi imię na Piotr. Piotr wraz z Janem i Jakubem był świadkiem wskrzeszenia córki Jaira, przemienienia Pańskiego na górze Tabor i krwawego potu w Ogrójcu. Wiele jest przykładów wyróżnienia Piotra przez Jezusa. Oto niektóre z nich: Pan Jezus uratował Piotra, kiedy ten tonął w Jeziorze Galilejskim, polecił Piotrowi zapłacić podatek monetą, cudownie wydobytą z pyszczka ryby. Od Piotra rozpoczął Pan Jezus umycie w Wieczerniku nóg i jego posadził podczas Ostatniej Wieczerzy tuż przy Sobie. Gdy przyszła na Piotra próba, załamał się i trzykroć zaparł się swego Mistrza. A jednak Chrystus Pan darował Piotrowi to zaparcie się, gdy Piotr bardzo za nią żałował: "Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał" (Mt 26, 75). Przed odejściem do nieba Pan Jezus przekazał Piotrowi prymat nad Jego Kościołem.

Reklama

Po odejściu Pana Jezusa do nieba, Piotr prężnie działał w Jerozolimie. Został wtedy pojmany przez Żydów i tylko cud go uratował, gdyż anioł Pański z więzienia go uwolnił. Po swoim cudownym wybawieniu przeniósł się do Antiochii, skąd udał się do Małej Azji, potem do Koryntu, aby wreszcie osiąść na stałe w Rzymie. Tu poniósł śmierć męczeńską na krzyżu około 64 r. za panowania cesarza Nerona. Najstarsze źródła tradycji wskazywały jako miejsce śmierci męczeńskiej św. Piotra na ogrody cesarskie, które rodzina Augusta Oktawiana założyła na brzegu Tybru, pod nazwą "pole watykańskie". Około 330 r. cesarz Konstantyn Wielki Postawił na miejscu śmierci i grobu św. Piotra bazylikę, która przetrwała ponad 1150 lat. Obecna bazylika św. Piotra w Rzymie została wystawiona w latach 1506-1667, a stawiali ją najznakomitsi architekci świata. Przyozdobili ją także najbardziej znani i cenieni rzeźbiarze i malarze. Wnętrze bazyliki zdobią 284 kolumny i 140 figur. Jest to największa na świecie świątynia katolicka. Przy niej od 1377 r. mieszkają papieże, tu mają swoją stałą rezydencję, która jest równocześnie stolicą Państwa Watykańskiego. Bazylikę św. Piotra nawiedza rocznie do 8 milionów pielgrzymów i turystów, a w Roku Jubileuszowym było ich znacznie więcej.

Św. Piotr w swojej spuściźnie literackiej zostawił dwa Listy, które należą do ksiąg Pisma Świętego. Napisane zostały w latach 63-64. Kult św. Piotra sięga samych początków chrześcijaństwa. Zaraz po jego śmierci oddawano mu cześć jako następcy Pana Jezusa i Jego pierwszemu namiestnikowi na ziemi.

Apostoł narodów

W tym samym dniu Kościół umieszcza doroczną uroczystość św. Pawła - Apostoła narodów. Świętych Pawła i Piotra uważa się za współzałożycieli gminy chrześcijańskiej w Rzymie. Także w Rzymie ponieśli obaj śmierć męczeńską, prawdopodobnie w tym samym dniu i dlatego Kościół łączy te uroczystości.

Reklama

Św. Paweł urodził się w Tarsie około 8. roku po narodzeniu Chrystusa. Jego rodzina chlubiła się pochodzeniem z pokolenia Beniamina (zob. Flp 3, 5). Urodził się jako obywatel rzymski, co mu dawało pewne przywileje. Nadano mu imię Saul (polskie Szaweł). Rodzina Szawła należała do stronnictwa faryzeuszów. Po ukończeniu szkół miejscowych w wieku 20 lat udał się Szaweł do Palestyny, aby w Jerozolimie, u znanego Gamaliela pogłębiać swoją wiedzę rabinistyczną i skrypturystyczną. Bardzo nienawidził wyznawców Jezusa, uważał ich za odstępców od wiary mojżeszowej i za zdrajców swojego narodu. Dlatego z całą satysfakcją asystował przy kamienowaniu św. Szczepana. Nie mając ukończonych 30 lat nie mógł bezpośrednio dokonywać egzekucji na skazanym. Najbardziej znanym faktem z życia św. Pawła jest ten moment, gdy udaje się do najwyższego kapłana, aby ten dał mu listy polecające do gmin żydowskich w Damaszku, by mu pomogły w wykrywaniu chrześcijan i w ich aresztowaniu. Gdy otrzymał pozwolenie i zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle jasność z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: "Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?". "Kto jesteś, Panie?" - zapytał. A On: "Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić" (por. Dz 9, 1-6). Potem odzyskał wzrok, został ochrzczony i napełniony Duchem Świętym. Po nawróceniu Szawła wielkie zdumienie ogarnęło Żydów w Damaszku, kiedy widzieli go jak z zapałem głosił, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym, i że Jego nauka pochodzi od Boga. Za swoją wierność Chrystusowi - jedynemu Panu spotkało go wiele prześladowań, których konsekwencją była śmierć męczeńska, którą poniósł w 67 r. Tradycja zachowała w pamięci miejsce jego męczeństwa: za Bramą Ostyjską. Jako obywatel rzymski zginął od miecza.

Reklama

Św. Paweł pozostawił po sobie najbogatszą literaturę, bo aż 14 Listów. Kościół korzysta z listów Apostoła narodów w swojej liturgii, jak też w Liturgii Godzin obowiązującej kapłanów i osoby konsekrowane. Pod imieniem św. Pawła powstało kilka rodzin zakonnych. W Polsce to imię należy do często spotykanych.

Dla wyróżnienia Świętych Piotra i Pawła spośród innych apostołów zaczęto nazywać ich "Książętami". Tak więc "Księciem Apostołów" nazywamy zarówno św. Piotra jak i św. Pawła. Ku czci Świętych Piotra i Pawła wystawiono w świecie wiele kościołów. W samej Polsce pod wezwaniem Świętych Piotra i Pawła jest ich ponad 300.

2019-06-29 07:43

Ocena: +11 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na fundamencie Świętych Apostołów

Niedziela częstochowska 26/2012

[ TEMATY ]

św. Paweł

św. Piotr

Arkadiusz Bednarczuk

W uroczystość świętych Apostołów Piotra i Pawła myśli nasze biegną do Rzymu, do bazylik św. Piotra i św. Pawła za Murami i zamyślamy się nad życiem tych dwu Apostołów, którzy stanowią fundament Kościoła Chrystusowego. Po śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa Piotr wyrusza z Palestyny w świat, by jako Jego świadek głosić orędzie zbawienia i szerzyć wiarę chrześcijańską. Podobnie czyni św. Paweł, który w inny sposób doznał objawienia Chrystusowego, a także pozostali Apostołowie. Jednakże ci dwaj - św. Piotr i św. Paweł - wyróżniają się wśród tego grona mocą i żarliwością głoszonej nauki i swoją gorliwością - aż do oddania za Jezusa życia w Rzymie. Dlatego mówimy, że Kościół jest przypieczętowany krwią Apostołów, naznaczony wielkim świadectwem Piotra i Pawła, widomym znakiem obecności Chrystusa na ziemi i głosi radosną dla każdego nowinę o możliwości zbawienia.
Z tą wiadomością idzie Kościół przez wieki poprzez świat, tę wiadomość objawia także współczesnemu człowiekowi. I z jaką spotyka się reakcją? Otóż ta wiadomość spotyka się często z brakiem zainteresowania swoim życiem wiernych, z niechęcią lub nawet z nienawiścią. Burzą się przeciw niej narody i środowiska, a także pojedynczy ludzie, którzy często wymyślają najróżniejsze sposoby, jak zniszczyć Kościół. I doznaje on uszczerbku, a przecież głosi miłość, dobroć i nadzieję. Tak jakby ustawiły się bataliony szatańskie, chcące udaremnić działanie Boga w świecie. Wprzęgnięta została dziś do tego szczególnie niebezpieczna machina, jaką są media, rządzące się przedziwnymi prawami i zatrudniające ludzi o wątpliwym morale. W ich rękach Kościół staje się często przysłowiowym „chłopcem do bicia”, każdy pretekst jest dobry, żeby weń uderzyć, żeby zadać cios. Nie szczędzi się nawet i biskupów, nie mówiąc o duchowieństwie czy katolikach świeckich. I ma się wrażenie, że ta nienawiść do Kościoła jest jakby sterowana, że jest przez kogoś zamierzona. Popatrzmy tylko, co dzieje się w Internecie i jakie to ma przełożenie na dzisiejsze opinie ludzkie.
Co zatem ma uczynić polski katolik, który kocha Kościół, żyje w nim i korzysta z sakramentów świętych? Przede wszystkim powinien się modlić! Za Kościół - pasterzy, duchowieństwo, wiernych świeckich, ale także za siebie i swoich najbliższych o porządek moralny, który zawsze może być zagrożony. Wszyscy bowiem jesteśmy grzesznikami i wszyscy musimy nad sobą pracować. Trzeba nam także z miłością patrzeć na Kościół. Musimy mieć świadomość, że nie ma złych intencji w Kościele, bo nauka Chrystusowa to realizowanie miłości. I musimy się nie lękać. Tak bardzo apelował o to Jan Paweł II! Bo czegóż może się bać człowiek, jeśli Bóg przy nim stoi?...
W Chrystusowym Kościele musimy też wiedzieć, że nasza droga może być ciernista, jak ciernista była droga Chrystusa. Ale trzeba mieć silną wiarę, bo Chrystus nie opuści swojego Kościoła. Powiedział przecież: „Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 20). Ufni w te słowa, trwajmy jako wierni Jego wyznawcy, którzy umiłowali swój Kościół, oparty na fundamencie Apostołów św. Piotra i św. Pawła.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: Premier Meloni przyjęła kardynała Stanisława Dziwisza

2024-04-29 14:22

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Giorgia Meloni

W. Mróz/diecezja.pl

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Premier Włoch Giorgia Meloni przyjęła w swojej kancelarii, Palazzo Chigi, kardynała Stanisława Dziwisza - poinformował rząd w poniedziałkowym komunikacie. Spotkanie odbyło się w związku z obchodzoną w sobotę 10. rocznicą kanonizacji Jana Pawła II.

Rząd w Rzymie podkreślił, że w czasie spotkania szefowa rządu i emerytowany metropolita krakowski wspominali polskiego papieża 10 lat po jego kanonizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję