Reklama

Niedziela Małopolska

Widzialny znak opieki

Niedaleko Starego Miasta w Krakowie znajduje się miejsce mało znane, a jednocześnie wyjątkowe. To zaprojektowany przez architekta Stanisława Niemczyka kościół pw. Miłosierdzia Bożego na os. Oficerskim.

[ TEMATY ]

Stanisław Niemczyk

Archiwum autora

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Otoczenie tej świątyni wzbogacone zostało niedawno o miejsce szczególne w skali całego miasta. Płaskorzeźba Matki Bożej wykuta w czerwonym piaskowcu nawiązuje do najdawniejszych przedstawień Maryi, która siedząc na tronie w szatach królewskich, trzyma na kolanach błogosławiącego Chrystusa. Wizerunek ten, pochodzący z VI wieku ze wschodnich terenów cesarstwa bizantyjskiego – miejsc bliskich Ziemi Świętej, w pierwszym tysiącleciu, przez stolicę – Konstantynopol, rozpowszechnił się w całym chrześcijańskim świecie, docierając do Wenecji i Rzymu. Nawiązując do tej pradawnej bizantyjskiej ikony Matki Boga, architekt przypomniał, że Jej królowanie, wskazywanie na Chrystusa oraz troskliwa opieka są tak samo aktualne dzisiaj jak dwa tysiące lat temu.

Znak obecności i brama niebieska

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Umieszczona na zewnętrznej ścianie kościoła, od strony ruchliwej ul. Brodowicza, płaskorzeźba powstała w miejscu nieprzypadkowym – na osi kościoła, dokładnie po drugiej stronie tabernakulum. Maryja wskazuje więc na swojego Syna na dwa sposoby; dosłownie – trzymając Jezusa na kolanach i otaczając Go opieką oraz symbolicznie – wskazując na Jego obecność w tabernakulum. Tradycja chrześcijańska nazywa Maryję bramą niebieską. Stała się Ona bramą dla Boga w Jego przyjściu na świat przez przyjęcie Zwiastowania. Jest też bramą dla Bożych łask wypraszanych za Jej pośrednictwem. Wizerunek Matki Bożej na os. Oficerskim umieszczony został na tle kraty, pomiędzy dwoma kolumnami, pod zadaszeniem. Odnosimy wrażenie, jakby tutaj właśnie mogło znajdować się wejście do świątyni – brama. Miejsce to, w sposób dyskretny i symboliczny, mówi o Maryi jako bramie do Boga.

Dom i Królowa

Od początków chrześcijaństwa, podstawową strukturą wspólnot Kościoła był dom (gr. oikos). Znalazł on tutaj swój obraz w kształcie tabernakulum, które zostało umieszczone w ceglanym Przybytku, mającym kształt „domku” podkreślającego fakt zamieszkania Boga wśród ludzi. Tylna strona Przybytku to baldachim, pod którym zamieszkała Matka Boża. Jedność przestrzeni baldachimu Matki Bożej (na zewnątrz) oraz Przybytku Bożego (we wnętrzu świątyni) podkreśla ten sam błękit nieba z gwiazdami na ich sklepieniach. Matka Boża i Chrystus zamieszkują symbolicznie razem, stanowiąc pierwszą wspólnotę wierzących – pierwszy Kościół. Oryginalny profil kamiennych kolumn podtrzymujących baldachim nawiązuje do kształtu królewskiego berła. Baldachim, używany od wieków dla osłony najbardziej honorowego miejsca, podkreśla z kolei rangę miejsca świętego, okrywa je i wydziela z przestrzeni profanum. Również sam wizerunek Maryi mówi o Jej królewskiej godności poprzez atrybuty – tron z poduszką, podnóżek, szaty oraz mandorlę z różańcem, którą jest otoczona dla podkreślenia Jej chwały. Mimo królewskiego majestatu Matki Bożej, architekt umieścił Jej wizerunek nisko, niewiele wyżej od naszego wzroku. Chciał uświadomić nam bliskość Maryi oraz to, że możemy być z Nią w codziennym kontakcie.

Reklama

Znak wiary i opieki

Prawie wszystkie kapliczki, figury i pomniki Maryi w Krakowie należą do zabytków przeszłości, świadcząc o wierze przeszłych pokoleń. Matka Boża przy kościele Miłosierdzia Bożego jest znakiem wiary dzisiaj. Przede wszystkim jest znakiem głębokiej wiary swojego twórcy – architekta Stanisława Niemczyka, który nadał jej kształt i w całości od początku do końca rozplanował. Jest także znakiem wiary wspólnoty parafialnej, ks. proboszcza Zygmunta Koska, rzeźbiarza Zbigniewa Zycha, wykonawcy baldachimu Jacka Słowika i pozostałych rzemieślników. Miejsce to staje się także widzialnym znakiem opieki Matki Bożej – nad Chrystusem ukrytym w tabernakulum, nad parafią, nad jej wielkim i pokornym twórcą Stanisławem Niemczykiem i jego najbliższymi. Staje się także tym znakiem dla mieszkańców Krakowa, którzy, zatrzymując się na chwilę, mogą zobaczyć w codzienności kawałek nieba.

2019-05-15 10:02

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiara w architekturze

Niedziela warszawska 46/2019, str. 3

[ TEMATY ]

architektura

wspomnienie

sztuka sakralna

Stanisław Niemczyk

Łukasz Krzysztofka

Stanisław Niemczyk był autorem wielu elementów świątyni na Służewiu

Stanisław Niemczyk był autorem wielu elementów świątyni na Służewiu

Był najlepszym teologiem wśród architektów – tak śp. Stanisława Niemczyka wspominano w czasie XI Seminarium poświęconego architekturze i sztuce sakralnej

Seminarium organizowane jest co roku przez Kurię Metropolitalną Warszawską. W tym roku odbyło się w klasztorze Dominikanów na Służewiu. Miejsce nie było przypadkowe, ponieważ zmarły w maju br. Stanisław Niemczyk był autorem wielu elementów tej dominikańskiej świątyni, m.in. kaplic Matki Bożej, sakramentu pokuty, Jezusa Miłosiernego i św. Dominika, a także kaplicy Przemienienia Pańskiego, znajdującej się nad zakrystią, która zostanie oddana do użytku w ciągu najbliższych miesięcy. – Stanisław Niemczyk należał do wybitnych. Miałem szczęście poznać go jeszcze wtedy, gdy projektował w Krakowie. Budził we mnie wielki szacunek i uznanie – powiedział na rozpoczęcie konferencji kard. Kazimierz Nycz.

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Madrycie - Świątek wygrała w finale z Sabalenką

2024-05-04 22:18

[ TEMATY ]

sport

PAP/EPA/JUANJO MARTIN

Iga Świątek pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7) w finale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. To 20. w karierze impreza wygrana przez polską tenisistkę. Spotkanie trwało trzy godziny i 11 minut.

Świątek zrewanżowała się Sabalence za ubiegłoroczną porażkę w finale w Madrycie. To było ich 10. spotkanie i siódma wygrana Polki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję