Reklama

Abdykacja

Sekretarz generalny ŚRK pożegnał papieża

[ TEMATY ]

papież

Benedykt XVI

abdykacja

MARGITA KOTAS

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sekretarz generalny Światowej Rady Kościołów (ŚRK) dr Olav Fykse Tveit wyraził „głęboką wdzięczność” Benedyktowi XVI za jego wkład do dzieła jedności chrześcijan i za jego świadectwo wiary. W depeszy przesłanej 27 lutego do Watykanu norweski pastor luterański przypomniał także udział ustępującego z urzędu papieża w pracach Komisji „Wiara i Ustrój”, działającej w ramach ŚRK.

„W imieniu Światowej Rady Kościołów i moim własnym pragnę wyrazić Waszej Świątobliwości głęboką wdzięczność za Waszą posługę i dawane świadectwo oraz życzyć mu pokoju w Duchu Świętym, a także doświadczenia tego [stanu], o którym pisał Apostoł Paweł, że mimo wszelkiej słabości fizycznej, która nas spotyka, «ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień» (2 Kor 4, 16)” – napisał sekretarz generalny Rady.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nawiązując do ustąpienia Benedykta XVI z posługi Piotrowej i z kierowania Stolicą Apostolską, podkreślił, że jest to okazja do przypomnienia licznych działań papieża na rzecz Kościoła i świata oraz do złożenia mu życzeń, aby jego „służba modlitwy i medytacji trwała nadal”.

Reklama

Pastor przypomniał też zaangażowanie przyszłego papieża w prace Komisji „Wiara i Ustrój”, której był członkiem jeszcze jako ks. prof. Joseph Ratzinger w 1971 r. „Spoglądając z perspektywy ekumenicznej na służbę Waszej Świątobliwości dla Kościoła, ŚRK jest wdzięczna za Wasze oddanie sprawie jedności chrześcijan jako wzorca jedności dla całej ludzkości” – stwierdził sekretarz generalny największej międzynarodowej organizacji ekumenicznej.

Przytoczył również kilka fragmentów wypowiedzi kard. Ratzingera, wygłoszonych na posiedzeniu plenarnym Komisji w sierpniu 1971 w Louvain (Belgia) i zaznaczył, że tamte słowa przyszłego papieża „pomogły natchnąć Komisję do skupienia uwagi na zagadnieniach «eklezjologii i etyki» w następnych dziesięcioleciach”.

Fykse Tveit wspomniał z kolei o bliskiej współpracy obecnego Biskupa Rzymu z kard. Walterem Kasperem – długoletnim przewodniczącym Papieskiej Rady Popierania Jedności Chrześcijan, która także przyczyniła się do zapisania „ważnych rozdziałów w myśleniu ekumenicznym i zbieraniu owoców dialogu, który trwał nadal we współpracy z kard. Kurtem Kochem”.

Sekretarz generalny SRK podkreślił ponadto poparcie, jakiego papież udzielał przedstawicielom katolickim na ważne wydarzenia ekumeniczne, jak prace Wspólnej Grupy Roboczej, Komisji „Wiara i Ustrój”, Komisji ds. Misji Światowej i Ewangelizacji czy w takich niezależnych inicjatywach ekumenicznych jak Globalne Forum Chrześcijańskie.

Na zakończenie przypomniał swe spotkanie z Benedyktem XVI w Rzymie w 2010 i w czasie Dnia Modlitwy o Pokój na Świecie w Asyżu w 2011. „Nasze rozmowy utwierdziły mnie w przekonaniu o doniosłości umacniania coraz mocniejszych stosunków, uzdalniających chrześcijan różnych wyznań do wspólnej modlitwy, pracy i poświęcania się dziełu jedności w wierze” – podkreślił na zakończenie dr Fykse Tveit.

2013-02-28 17:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Benedykt XVI poprosił o modlitwę w Błękitnym Meczecie

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

Grzegorz Gałązka

Wielki mufti Stambułu Mustafa Çagrici, który w 2006 r. oprowadzał Benedykta XVI po Błękitnym Meczcie w Stambule, ujawnił, że to papież zaproponował, by obaj zwrócili się w stronę Mekki i pomodlili się. Obecnie przywiązuje on wielkie znaczenie do rozpoczynającej się jutro wizyty w Turcji Franciszka, która - według niego - ma znaczenie symboliczne, gdyż papież jest przyjmowany w kraju islamskim.

Choć oficjalnym powodem tej podróży jest zacieśnianie relacji z prawosławnym Patriarchatem Konstantynopola, to według muftiego fakt, że „Franciszek przyjeżdża tak szybko po Benedykcie XVI” świadczy także o długotrwałym związku między Watykanem i turecką wspólnotą muzułmańską.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Rekordowy chór studentów zaśpiewa Gaudeamus na wrocławskim Rynku

2025-10-01 15:02

mat. pras

„Gaudeamus igitur” ponownie wybrzmi w sercu Wrocławia! Zgodnie z wieloletnią tradycją, wszystkie wrocławskie uczelnie wspólnie zainaugurują nowy rok akademicki. Punktem kulminacyjnym wydarzenia będzie uroczyste odśpiewanie studenckiego hymnu na Rynku – w rekordowym, 250-osobowym składzie chóru akademickiego. Po raz pierwszy dołączą do niego także śpiewacy z uniwersytetu trzeciego wieku.

- Vivat Academia, vivant professores, semper sint in flore! Na początku października Wrocław ponownie staje się miastem studentów. Co roku przyjeżdżają tu dziesiątki tysięcy młodych ludzi, którzy wybierają nasze uczelnie, a tym samym nadają miastu wyjątkową energię. W tym roku na około 30 wrocławskich uczelniach uczy się już ponad 116 tysięcy osób. To ogromna siła – studenci nie tylko zdobywają wiedzę, ale też pracują, angażują się społecznie, tworzą kulturę i sport. W ten sposób współdecydują o rozwoju Wrocławia - mówi Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję