Reklama

Uroczystości odpustowe w Wąwolnicy

Lubelska Częstochowa

Wąwolnica, jak co roku, stała się w pierwszą niedzielę września celem pielgrzymów z okolicznych miejscowości, ale także z bardziej odległych parafii w naszym kraju. Kolejna, 26. rocznica koronacji cudownej figury Matki Bożej Kębelskiej jest szczególnym dniem dla wiernych, licznie zgromadzonych na uroczystościach odbywających się na Placu Różańcowym, którzy przychodzą ze swymi prośbami, zawierzeniem i dziękczynieniem.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kult Matki Bożej Kębelskiej, trwający od XIII w., jest niezmienny, trwały i owocny, jak dokumentują to zapisy w Złotej Księdze uzyskanych w tym miejscu łask. Jest w niej wiele współczesnych świadectw, tak więc nie dziwią rzesze pątników, trwających na modlitwie w skwarne, niedzielne przedpołudnie 5. września br. Wychodzili przeważnie we wczesnych godzinach rannych, otuleni wrześniową mgłą rozpoczynali wędrówkę śpiewem i szli kilka, kilkadziesiąt kilometrów. Byli też tacy, którzy wybrali się rowerami, by na trasie swej drogi wstąpić jeszcze do jednego sanktuarium - w Kazimierzu Dolnym. Pielgrzymki w Wąwolnicy pojawiały się w godzinach przedpołudniowych, a ostatnie przybyły tuż przed Sumą pontyfikalną.
Obchody rozpoczęto w parafii już w sobotę; w godzinach popołudniowych odbył się koncert pieśni maryjnej, akademia młodzieżowa przygotowana przez miejscową scholę „Agnus Dei”, procesja światła i Msza św. w Kęble. W przygotowanie i oprawę Mszy św. i innych elementów uroczystości w niedzielę zaangażowana była miejscowa młodzież: harcerze, schola, KSM. Wśród pielgrzymów dużą część stanowili ludzie młodzi i to specjalnie do nich podczas przedpołudniowej Mszy św. homilię wygłosił bp Mieczysław Cisło. Zwrócił uwagę jaką pomocą i źródłem wartości są różne ruchy formacyjne dla młodzieży. Pojedynczo młody człowiek łatwo się może zagubić, natomiast świadectwo innych, którzy żyją zgodnie z wolą Bożą we współczesnym świecie, jest umocnieniem wiary osób poszukujących. Dla wielu tych, którzy zetknęli się z żywą wiarą, przyłączenie się do jakiejś wspólnoty jest odkryciem istnienia „dobrego świata”. Zachęcał też do krytycznego spojrzenia na rzeczywistość kreowaną w mediach, szczególnie wobec środowisk podejmujących działania dyskredytujące autorytet Kościoła.
Przed samym południem na Placu Różańcowym jest coraz tłoczniej; to wąskimi uliczkami miasteczka zmierza coraz więcej ludzi, wszyscy idą do doliny u podnóża bazyliki. Z różnych stron echem rozlegają się urywane słowa pieśni maryjnych. Nadchodzą ostatni pielgrzymi. Za chwilę rozpocznie się Msza św. pontyfikalna. Nawet z oddali ogromnego placu widoczna jest ustawiona w centrum ołtarza niewielkich rozmiarów cudowna figura Matki Bożej. Nad nią umieszczono dużej wielkości koronę z trzema symbolicznymi datami: 1278 - 1978 - 2004 i napisem „Do swego Syna nas prowadź”.
Do tych słów nawiązuje w homilii skierowanej do wiernych bp Tadeusz Pikus, biskup pomocniczy Prymasa Polski. Zaznaczył on, iż rolą Maryi jest prowadzić nas do Jezusa. Wąwolnica jest właśnie takim przystankiem u stóp Matki Bożej w drodze do Boga. Wątkiem powracającym w rozważaniach Księdza Biskupa było zło, obecne w świecie od jego początków. Jego współczesne przejawy, jakim jest terroryzm, stanowią zagrożenie dla życia duszy człowieka, bowiem nienawiść jest chorobą człowieka. W opozycji do niej stoi świętość, która jest powołaniem każdego. Źródłem tej świętości jest Maryja. Wezwanie Matki: „Uczyńcie wszystko, co wam powie Syn” (por. J 2, 5), odnosi się do każdego z nas, niezależnie od etapu życia, w jakim się znajdujemy. Zło nie ma dostępu tam, gdzie jest człowiek kształtowany przez Boga na modlitwie, doskonale wypełniający jego nakazy i żyjący według nich.
Jeszcze po południu słychać w każdym miejscu urokliwej Wąwolnicy słowa liturgii, modlitwy różańcowej, pieśni. Figura Matki Bożej w uroczystej procesji powróci do kaplicy, by każdego następnego dnia przyjmować prośby o uzdrowienia duszy i ciała tych, którzy o Niej nie zapomną w natłoku codziennych zajęć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O co chodzi z Polską „dekretową”?

2024-09-28 08:31

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Znam prokuratora Przemysława Nowaka dziesięć lat. Zawodowo, bo jest rzecznikiem prasowym Prokuratury Krajowej teraz, ale za pierwszego rządu PO-PSL był rzecznikiem Prokuratury Okręgowej w Warszawie, więc tematów które zahaczały o jego i moje zainteresowanie była masa. To człowiek spokojny, opanowany.

W piątek pierwszy raz widziałem prokuratora Nowaka tak zdenerwowanego. Tego dnia stanął przed kamerami i przedstawiał stanowisko swoich przełożonych dotyczące uchwały Sądu Najwyższego, które w dużym skrócie stwierdza, że podstawa, którą rząd się posłużył, żeby wbrew prawu, bo bez zgody prezydenta wymienić Prokuratora Krajowego – była nielegalna.
CZYTAJ DALEJ

Wincenty, czyli tam i z powrotem

Czy można zapanować nad wstydem? Podobno jeśli mocno wbije się paznokcie w kciuk, to czerwona twarz wraca do normy. Ale od środka wstyd dalej pali, choć może na zewnątrz już tak bardzo tego nie widać. Jeśli ktoś się wstydzi, że zachował się jak świnia, to w sumie dobrze, bo jest szansa, że tak łatwo tego nie powtórzy. Tylko że ludzkość tak jakoś coraz mniej się wstydzi rzeczy złych.

Ludzie wstydzą się: biedy, pochodzenia, wiary, wyglądu, wagi… I nie jest to wcale wynalazek dzisiejszych napompowanych, szpanujących i wyzwolonych czasów. Takie samo zażenowanie czuł pewien Wincenty, żyjący we Francji na przełomie XVI i XVII wieku. Urodził się w zapadłej wsi, dzieciństwo kojarzyło mu się ze świniakami, biedą, pięciorgiem rodzeństwa i matką - służącą. Chciał się z tego wyrwać. Więc wymyślił sobie, że zostanie księdzem. Serio. Nie szukał w tym wszystkim specjalnie Boga. Miał tylko dość biedy. Rodzice dali mu, co mogli, ale szału nie było, więc chłopak dorabiał korepetycjami, jednocześnie z całych sił próbując ukryć swoje pochodzenie. Dlatego, kiedy ojciec przyszedł go odwiedzić w szkole, Wincenty nie chciał z nim rozmawiać. Sumienie wyrzucało mu to potem do późnej starości.
CZYTAJ DALEJ

Belgia: Papież modlił się przy grobie króla Baldwina I

2024-09-28 16:34

[ TEMATY ]

Belgia

papież Franciszek

Franciszek w Luksemburgu i Belgii

PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

Papież Franciszek modlił się w sobotę w Brukseli przy grobie króla Belgii Baldwina I, który w 1990 roku jako katolik odmówił podpisania ustawy liberalizującej zasady przerywania ciąży i na dwa dni ustąpił z tronu. Monarcha zmarł w 1993 roku.

Watykan poinformował dziennikarzy, że po wizycie w stołecznej katedrze i spotkaniu z duchowieństwem papież udał się do kościoła Matki Bożej z Laeken, gdzie znajduje się krypta królewska.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję