Reklama

Słowo Redaktora Naczelnego

Młodzi uczą się od nas

Niedziela w Chicago 28/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pragnę dziś podjąć nieco inny temat, traktowany przez nas dotychczas może trochę marginalnie. Rozpanoszyła się przemoc. Za drzwiami naszych mieszkań rozgrywają się niejednokrotnie ciche dramaty, dotyczące najczęściej najsłabszych - dzieci, starszych.
Przemoc zauważa się na całej przestrzeni życia wspólnego, publicznego. O tej sprawie powinno się więc mówić, uczyć, przestrzegać, podpowiadać konkretne pedagogiczne rozwiązania.
Zaglądając do naszych domów, zauważymy, że ci najbliżsi sobie ludzie bardzo często boją się siebie, że dzieci boją się rodziców, ludzie starsi boją się młodych i wszystkim jest źle. Atmosfera rodzinna zamiast ciepłem i ufnością, emanuje agresją uwidaczniającą się m.in. poprzez wulgarne słownictwo, którego każdy wstydziłby się przed ludźmi. Ten brutalny słownik jest w naszych domach na porządku dziennym. Jest on wyrazem tego, co dzieje się w duszach ludzi: zdenerwowania, obrony przez atak, zazdrości, często nienawiści. Sytuację rodzinną najlepiej widać w oczach człowieka, zwłaszcza małego - przestraszonych, smutnych i ogromnych, a czasami butnych, zawadiackich, sprytnych.
Konflikty z rodzicami przeżywa dorastająca młodzież - i jest to pewna prawidłowość rozwojowa. Jednak młodzi ludzie często nie znajdują zrozumienia ze strony dorosłych, sami też nie potrafią tych w sumie biednych zagonionych dorosłych zrozumieć. Dopiero gdy zaistnieje dramat - sekta, narkotyki, nieodpowiednie towarzystwo - następuje „otrzeźwienie”.
Mówiąc o agresji, mam też na myśli nierzadkie przypadki bicia dzieci, potrząsania nimi, obrzucania wyzwiskami. Raz po raz dowiadujemy się o maltretowaniu, o okrutnym znęcaniu się nawet nad bardzo małymi dziećmi. Dziecko bite, wychowane w strachu przenosi tę atmosferę i ten model wychowania na swoje dalsze życie. Z agresją dziecko spotyka się też w szkole, na przerwach. Dzieci często boją się iść do szkoły, bo spotykają się tam z przemocą, a nawet okrucieństwem.
To wszystko zobowiązuje nas, by podjąć jakąś wielką pracę w tej dziedzinie. Trzeba przy różnych okazjach uświadamiać może niekiedy mniej wykształconym pedagogicznie rodzicom psychiczne mechanizmy wpływające na kształtowanie się osobowości zwłaszcza młodych ludzi. Szkoła także musi zająć się wychowaniem człowieka. Jej zadaniem nie jest tylko przekazywanie wiedzy. Znamy szkoły, gdzie pracuje się nad charakterem dzieci, gdzie się je wychowuje w prawdzie, gdzie wcale nie mniej starań przykłada się do wychowania niż do samej nauki. Jeżeli w szkole panuje dobry, zdrowy moralnie klimat to i nauka jest lepsza, i nauczycielom lepiej się pracuje.
Patrząc od strony duszpasterskiej, należy zauważyć, że człowiek, który wyzwolił się z poczucia grzechu, winy, który nie spowiada się, nie kontroluje swojego zachowania, może stać się katem dla słabszych od siebie. Musimy przyjrzeć się więc naszym domom, naszym rodzinom chrześcijańskim i baczyć, by nie była to parodia chrześcijaństwa. Może wielu spośród tych rodzinnych agresorów - ojców, matek idzie potem do kościoła i modli się, jakby nic się nie stało, a dziecko to widzi i dziwi się ich poczuciu dobra, sprawiedliwości - temu wszystkiemu, co niosą z sobą Bogu...
W Polsce dość mocno zwraca się ostatnio uwagę na problem pieniędzy, posiadania. Zapominamy, że wartościowy człowiek to człowiek szlachetny, z uformowanym charakterem, wykazujący szacunek dla ludzi, spieszący z pomocą najbliższym. Sprawy materialne są bardzo ważne, ale - „nie samym chlebem żyje człowiek” (Mt 4, 4). Ogromnie ważna z punktu widzenia społeczeństwa jest sprawa wychowania, kultury, uczciwości człowieka. Mówi się, że trzeba być dobrym jak chleb. Tymczasem ludzie podejmują wręcz przeciwne działania. Ich znakiem jest m.in. satanizm - świadomy wybór zła, któremu chcą służyć.
Podejmijmy więc postanowienie, że w naszych rodzinach nie będzie miejsca dla agresji, nie będzie w nich zagrożenia przemocą. Chodzi nam przecież o kulturę ewangeliczną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ten, który umiłował Słowo

Niedziela Ogólnopolska 39/2016, str. 30

[ TEMATY ]

wspomnienia

Św. Hieronim/Lucas van Leyden

Św. Hieronim

Św. Hieronim

30 września w liturgii wspominamy św. Hieronima (347-420). To doktor Kościoła zachodniego. To człowiek, bez którego tytanicznej pracy być może nie byłoby kultury europejskiej

Najbardziej znane powiedzenie św. Hieronima: „Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa”, bywa często przytaczane, cytuje je nawet Sobór Watykański II w konstytucji „Dei verbum” (nr 25). Ten święty żyjący na przełomie IV i V stulecia był znany ze swojego porywczego temperamentu, ale i wielkiej pokory. Był niedościgłym erudytą władającym wieloma językami w mowie i piśmie, m.in. znał hebrajski i grecki – w pierwszym z nich w przeważającej mierze napisano Stary Testament, a w drugim Nowy.
CZYTAJ DALEJ

USA/ Trump: stanę na czele międzynarodowego ciała nadzorującego Strefę Gazy

2025-09-29 21:14

[ TEMATY ]

Donald Trump

PAP/EPA/WILL OLIVER / POOL

Prezydent USA Donald Trump poinformował, że zgodnie z jego planem to on sam stanąłby na czele Rady Pokoju, międzynarodowego ciała nadzorującego tymczasowo zarządzanie Strefą Gazy. Zapowiedział też, że w skład rady wszedłby były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair.

- Aby zapewnić powodzenie tego przedsięwzięcia (utrzymania zawieszenia broni w Gazie), mój plan zakłada utworzenie nowego międzynarodowego organu nadzoru, Rady Pokoju. Nazywamy ją Radą Pokoju, piękna nazwa, Rada Pokoju, która będzie kierowana - nie na moją prośbę - przez osobę (...) znaną jako prezydent Stanów Zjednoczonych Donald J. Trump.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Sarah: Społeczeństwo bez Boga – dramat letniości

2025-09-30 14:17

[ TEMATY ]

kard. Robert Sarah

ks. Marek Weresa / Vatican News

Kard. Robert Sarah

Kard. Robert Sarah

Jubileusz i pielgrzymka powinny być okazją do otrzymania nowych sił i odwagi do walki o wiarę w świecie, który dziś jawnie występuje przeciwko Bogu oraz wartościom ludzkim i chrześcijańskim - powiedział kard. Robert Sarah, który przewodniczył Eucharystii dla pielgrzymów z diecezji włocławskiej. W swojej homilii przypomniał o istocie Jubileuszu jako czasie łaski, przebaczenia i radykalnego nawrócenia serca.

Z ok. 1200 wiernymi z Polski obecnymi na Mszy św. w Bazylice św. Jana na Lateranie modlił się także bp Krzysztof Wętkowski – ordynariusz włocławski. Liturgię Mszy św. poprzedziła wspólna modlitwa różańcowa. Polskie tłumaczenie homilii podczas Eucharystii odczytał ks. Adam Zieliński, dyrektor wydziału duszpasterstwa ogólnego kurii włocławskiej. W modlitwie uczestniczył także ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej Adam Kwiatkowski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję