Reklama

O modlitwę proszę...

Niedziela lubelska 22/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Urszula Buglewicz: - Jak Ksiądz Biskup zareagował na wiadomość o tym, że Ojciec Święty Jan Paweł II postanowił obdarzyć Księdza godnością biskupią?

Bp nominat Artur Miziński: - Nie ukrywam, że było to dla mnie wielkie zaskoczenie. To zaś zrodziło lęk w obliczu tak wielkiego zadania i w poczuciu nowej odpowiedzialności. Drżenie serca i zapytanie, czemu właśnie ja? Jednak już w tym pierwszym poruszeniu serca znalazła swe miejsce ukryta radość, która potem stopniowo dochodziła do głosu. Dlaczego takie odczucia? Myślę, że dlatego, iż tego rodzaju wiadomość była mało oczekiwana, przygotowanie wewnętrzne - niewielkie, a więc i odpowiedź niełatwa. Do dziś podchodzę do tej nominacji z pokorą i wewnętrznym lękiem, ale ten z czasem przechodzi w wielkie zaufanie. Poza tym poczucie ludzkiej małości i nie bycia godnym powierzonego zadania sprawiały, że trudno było okazać na zewnątrz to, co naprawdę czuło serce. Z czasem jednak ten niepokój przeradza się w radość, w spokój wewnętrzny, płynący z głębokiego przekonania, że to właśnie Bóg powołuje, a więc i On da łaskę, aby temu wyzwaniu sprostać.

Reklama

- Informacja o nominacji została podana do publicznej wiadomości przez Stolicę Apostolską w dniu 3 maja - w uroczystość Matki Bożej Królowej Polski, święcenia biskupie przyjmie Ksiądz w uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Czy te daty Ksiądz Biskup odczytuje w kategoriach symboli?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Tak. Te daty mają dla mnie ogromne znaczenie. Matka Boża zawsze odgrywała wielką rolę w moim życiu i życiu mojej rodziny, kiedy to wspólnie w domu odmawialiśmy Różaniec, przyzywając wstawiennictwa Najlepszej z Matek. To właśnie Maryja prowadziła mnie do Chrystusa i do Ojca. Ta pobożność maryjna odegrała ogromną rolę w mojej drodze do kapłaństwa i w kapłaństwie. Dzień konsekracji połączony jest z uroczystością Zesłania Ducha Świętego. Nie ma chyba piękniejszego dnia w roku liturgicznym od tego, gdy Duch Święty, Trzecia Osoba Trójcy, dopełnia dzieła odkupienia. Przychodzi ten, który jest Pocieszycielem, aby wszystkiego nas nauczyć, aby dać nam zrozumienie pełni Prawdy objawionej przez Ojca w Synu. Czy może być piękniejszy dzień na przyjęcia święceń biskupich? By wyjść z wieczernika, i nie będąc już więcej zatrwożony, w mocy tego Ducha głosić światu dobrą nowinę o miłości, która przezwycięża śmierć, która wyzwala, rodzi nadzieję i przemiana świat.

- Zawołanie Księdza Biskupa brzmi: „Zaufałem Miłosierdziu Twojemu”.

Reklama

- Moja szczególna cześć i modlitwa do Chrystusa Miłosiernego sięga początków seminarium. Poczucie mojej słabości i małości wobec tajemnic, które Bóg stawia przede mną i sukcesywnie odkrywa, kazało mi zawsze z pokorą stawać przed każdym wyzwaniem. Tak było w momencie wstąpienia do seminarium, tak było w chwili przyjęcia świeceń kapłańskich i tak jest teraz. Zaufałem Jego nieskończonej miłości do mnie - słabego człowieka, oddałem Mu siebie i moje życie. Zaufałem miłości miłosiernej, która nie ustaje mimo naszych słabości i upadków, która jest miłością wiernego Boga w relacji do człowieka borykającego się często ze swoimi bolączkami i słabościami; zaufałem miłości, która przebacza, która jest darem w żadnej mierze niezasłużonym; „zaufałem Miłosierdziu Twemu”. Ta ufność rodzi nadzieję, a ta pozwala widzieć w innej perspektywie świat i nasze życie. Wybór takiego zawołania jest także zapowiedzią tego, co będzie myślą przewodnią mojego dalszego posługiwania. Będzie nim głoszenie Miłości Miłosiernej wszystkim, których Bóg postawi na mojej drodze życia.

- Jak w życiu Księdza Biskupa wyglądała droga powołania kapłańskiego?

- Różne są drogi powołania, nigdy nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jest gwałtowne i trwałe jak Pawła. Jest inne połączone z niedowierzaniem Tomasza. Jest Piotrowie, pełne zapału. I wiele innych. Każdy, kto jest otwarty na głos Boży, jeśli jest powołany usłyszy wcześniej czy później wezwanie „pójdź za Mną” i podejmuje to wyzwanie, zawierzając swoje życie Bożej Opatrzności. Jeśli chodzi o moje powołanie, to wzrastało od wczesnych młodzieńczych lat, nawet jeśli na początku nieuświadomione - mam na myśli modlitwy rodziców i moje, w których zawsze była modlitwa o powołania kapłańskie i zakonne. W takiej atmosferze rodzinnego domu, środowiska, parafii dokonywało się stopniowe otwieranie się na Bożą łaskę powołania. Pierwsza myśl o życiu kapłańskim pojawiła się po którejś z katechez pod koniec klasy siódmej szkoły podstawowej, potem razem ze mną dojrzewała w latach szkoły średniej, mając różne koleje, aż przyszedł moment ostatecznej decyzji po egzaminie maturalnym w roku 1983. Nie miałem wtedy wątpliwości, jaką drogę obrać. To też było wielkim darem Miłości powołującego Pana.

- Czy uważa Ksiądz, że rodzina, parafia i środowisko, w którym się człowiek wychowuje, mają duży wpływ na światopogląd i sposób wartościowania dorosłego człowieka?

Reklama

- Nie ulega wątpliwości, że pierwszym środowiskiem wzrostu nie tylko religijnego, ale w ogóle, jest rodzina. To, co wynosimy z domu jest podstawą, na której trzeba budować całość naszego życia. Drugim miejscem wzrostu, szczególnie duchowego, jest parafia, katecheza i grupy formacyjne tam działające. Za moich czasów katecheza była w salkach przy kościołach czy specjalnie wynajętych w tym celu w pobliżu szkoły. Odczuwalny był rozdźwięk między wychowaniem w szkole, a wychowaniem w domu czy kościele. Obecność osoby posiadającej autorytet, silną osobowość i głęboką wiarę, w młodzieńczym okresie życia - myślę o moich księżach proboszczach, katechetach - odgrywała wielką rolę. Spotkania, wspólne wyjazdy, pielgrzymki - w okresie licealnym związany byłem także z grupą młodzieżową prowadzoną przez Księży Sercanów - to wszystko było bardzo istotne dla kogoś, kto szczerze poszukiwał drogi swojego życia. Pan Bóg działa przez ludzi, a ci pomagają wzrastać.

- Ukończył Ksiądz elitarne studia, był kanclerzem Kurii, został biskupem. Czy marzył Ksiądz o takich zaszczytach dla siebie?

Reklama

- Zaszczytem jest dla mnie to, co się dokonuje w moim życiu jako dar i powołanie, na które staram się odpowiadać. Ostatnie obdarowanie jest kolejnym wezwaniem do pogłębionej służby w Kościele. Na postawione pytanie muszę odpowiedzieć - Nie, nie marzyłem o czymś tak wyniosłym. Pan Bóg pisze prosto nawet po krzywych liniach ludzkiego życia. O ile odnośnie powiedzenia „tak” na Boże wezwanie do bycia kapłanem kwestia była jasna i oczywista, o tyle odnośnie tego, co będę czynił w kapłaństwie nie miałem takich planów, jakie się zrealizowały w moim życiu. Mogę powiedzieć, że dzieje się czasami na opak. Po ukończeniu seminarium nie myślałem o dalszym studiowaniu, pragnąłem służyć w duszpasterstwie - przyszły studia specjalistyczne. Gdy ta myśl się pojawiła, chciałem studiować na KUL-u teologię moralną, tymczasem były studia w Rzymie w zakresie prawa kanonicznego. Potem dzięki życzliwości Księdza Arcybiskupa i wielu kapłanów otworzyła się możliwość odbycia studium przy Trybunale Papieskim Roty Rzymskiej, tuż po jego ukończeniu powróciłem do diecezji i szczerze cieszyłem się na myśl o podjęciu pracy w KUL. Ale wraz z nią przyszedł urząd kanclerza, który nie pozwalał poświęcić ani wszystkich sił ani czasu na pracę naukową. Po pewnym czasie, gdy w kancelarii wypracowałem odpowiedni rytm pracy na tyle, bym mógłbym więcej czasu poświęcić sprawom uczelni, przyszła decyzja, która znów stawia nowe, zgoła inne zadanie, choć zawsze w tym samym Kościele i w realizacji tego samego Bożego dzieła. Przyjmuję tę decyzję, jako dalszą część mojej odpowiedzi na Chrystusowe pytanie „czy miłujesz Mnie?” I odpowiadam - tak Panie, Ty wiesz, że Cię miłuję i chcę iść za Tobą, kędy mnie poprowadzisz. Nie są to moje plany, ale pragnę, aby w moim kapłańskim życiu realizowało się tylko Boże zamierzenie. Z taką świadomością powiedziałem kolejny raz „tak” na kontynuację kapłaństwa w innym wymiarze.

- Jak dostrzega Ksiądz Biskup potrzebę współpracy z mediami i docierania do wiernych za pośrednictwem mediów, szczególnie katolickich?

- Udział mediów w życiu religijnym jest nieprzeceniony i w świecie dzisiejszym konieczny. Dziś jest to środek i narzędzie, dzięki któremu Ewangelia może docierać do szerokich mas, chociażby do ludzi, którzy z różnych powodów w inny sposób o Ewangelii nie mogą usłyszeć. Prasa, ze swoim katolickim przesłaniem, jest bardzo potrzebna w kształtowaniu postawy wiary, jej pogłębianiu, poszerzaniu horyzontów myśli. Jeśli do tego dołączamy telewizję i radio katolickie - pamiętamy, że jesteśmy bardziej ludźmi obrazu niż pogłębionej refleksji i wyobraźni - to możemy dotrzeć naprawdę do szerokich kręgów ludzi poszukujących duchowego wymiaru życia. Stąd obecność mediów w Kościele i Kościoła w mediach jest w pełni uzasadniona i potrzebna. Moja dotychczasowa współpraca z mediami była znikoma, dziś wydaje się to już niemożliwe. Zatem staram się z wielką otwartością i życzliwością podchodzić do mediów, chętnie podejmę współpracę z mediami diecezjalnymi, proponując zarówno artykuły tematyczne czy materiały sprawozdawcze, będące formą dzielenia się z pełnienia posługi pasterskiej w diecezji.

Reklama

- Czego można Księdzu Biskupowi życzyć? W jaki sposób wierni mogą wspomóc podejmowaną służbę w Kościele lubelskim?

- Jedyna i najważniejsza rzecz, o którą proszę, to jest modlitwa. Modlitwa o to, aby moja posługa znajdowała oparcie i wewnętrzną moc w ufności pokładanej w Bożym miłosierdziu; aby światło Ducha Świętego rozświetlało mroki mojego serca, a umysł napełniało Bożą mądrością w posługiwaniu; aby Maryja wypraszała u swego Syna serce wrażliwe na potrzeby współczesnego człowieka, by móc mu dać to wszystko, czego potrzebuje. O modlitwę proszę, aby wola Tego, który mnie powołuje - Chrystusa - wypełniała się w Kościele także poprzez moją posługę, abym nie lękał się tych wyzwań, które stawać będą przed Kościołem i przede mną.

- Dziękuję za rozmowę.

2004-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Różaniec ze św. Faustyną - tajemnice chwalebne

2025-10-04 20:55

[ TEMATY ]

różaniec

św. Faustyna Kowalska

pixabay.com

Modlitwa różańcowa jest wzniesieniem serca do Boga, który przychodzi, aby zbawiać człowieka. Modlitwa różańcowa - jak przypominał nam Ojciec Święty Jan Paweł II - jest modlitwą kontemplacyjną.

W czasie rezurekcji ujrzałam Pana w piękności i blasku i rzekł do mnie: córko Moja, pokój tobie, pobłogosławił i znikł, a duszę moją napełniło wesele i radość nieopisana. Umocniło się serce moje do walki i cierpień (Dz 1067).
CZYTAJ DALEJ

Jak zapobiegać samobójstwom? – po debacie u arcybiskupa Galbasa

2025-10-04 15:31

[ TEMATY ]

samobójstwo

Milena Kindziuk

dr Milena Kindziuk

Red

Kiedy przekroczyłam próg Domu Arcybiskupów Warszawskich, czułam, że to nie będzie spotkanie, które można „odbębnić” i wrócić do codzienności. Tytuł – „Nie pozwólmy znikać bez słowa” – brzmiał boleśnie, zwłaszcza w świetle statystyk, o których mówił później abp Adrian Galbas: prawie pięć tysięcy samobójstw w Polsce w ubiegłym roku. Prawie pięć tysięcy ludzkich dramatów. Prawie pięć tysięcy rodzin, w których rany nie zabliźnią się już nigdy. Liczba to przerażająca, ale jeszcze bardziej poruszająca jest cisza, która po nich zostaje. Cisza, w której brzmi echo ich samotności.

Abp Galbas zaczął od Psalmu 23, który znają chyba wszyscy wierzący: „Choćbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną”. Lecz w jego ustach pojawiła się wersja tragiczna: „Jestem w ciemnej dolinie i nikogo nie ma ze mną. Nie ma Cię ze mną, Boże. Nie ma cię ze mną, bracie”. Te słowa zapadły w pamięć. Widziałam twarze uczestników – nikt nie patrzył w telefon, nikt się nie wiercił. W tym momencie zrobiło się naprawdę ciszej.
CZYTAJ DALEJ

Śląskie: Dwie śmiertelne ofiary pożaru w Katowicach

2025-10-05 10:17

[ TEMATY ]

pożar

stock.adobe

Dwie osoby zginęły w nocy w soboty na niedzielę w pożarze budynku w Katowicach, osiem innych ewakuowało się, nie odnosząc obrażeń – wynika z informacji służb kryzysowych wojewody śląskiego i straży pożarnej.

Jak przekazało w porannym raporcie Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach (WCZK), informację o pożarze jednego z lokali w pięciokondygnacyjnym budynku przy ul. Opolskiej służby otrzymały kilkadziesiąt minut po północy. „Łącznie z budynku ewakuowano się 8 osób. Po ugaszeniu pożaru, w trakcie przeszukiwania budynku, w jednym z pomieszczeń ujawniono zwłoki 2 osób (prawdopodobnie osoby bezdomne)” - poinformowało WCZK.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję