Reklama

„Prawda o pontyfikacie czasów II wojny światowej”(2)

Niedziela rzeszowska 10/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Wielokrotnie określano go (Piusa XII - przyp. red.) jako papieża sprzyjającego polityce Niemiec. Zarzucano mu także sceptyczne nastawienie wobec Polski, choć jego liczne wypowiedzi pokazują zgoła co innego” - pisze dalej Autorka. Rzeczywiście na temat tego papieża istnieją liczne kontrowersje od oskarżeń o germanofilstwo i niechęć do Polski i Polaków aż po gloryfikowanie jego działań na rzecz Polski. Żadna ze skrajności nie służy tworzeniu prawdziwego image tego z pewnością wielkiego papieża. Trzeba zatem dochodzić do obiektywizmu. Pius XII z całą pewnością nie akceptował nazizmu i hitleryzmu za cenę walki z komunizmem, choć mogło to być kuszące szczególnie po 22 czerwca 1941 r. Miał rację Pius XI, mówiąc, że „To będzie dobry papież”. Pius XII był jednak człowiekiem swojej epoki. Był dyplomatą. Mając w pamięci I wojnę światową i słuszną ze strony dyplomacji papieskiej postawę neutralności Benedykta XV, nie tylko kierował się obawami, że jego zaangażowanie przeciwko Niemcom może wywołać falę okrucieństw ze strony Hitlera, ale także liczył na możliwość włączenia się po zakończeniu wojny w dzieło sprawiedliwych ustaleń pokojowych. Pius XII był dyplomatą i myślał jak dyplomata. Niestety, wojna, która stała się ludobójstwem, doprowadziła do załamania wszelkich zasad dyplomacji. Przytoczone przez Autorkę przykłady wypowiedzi na rzecz Polski nie przeczą, że Pius XII nie potępił w żadnym ze swych wystąpień żadnej ze stron prowadzących wojnę.
W sprawie Polski jeszcze przed wybuchem II wojny, gdy Francja prosiła Piusa XII o publiczną wypowiedź w sprawie Polaków, papież zasłaniając się tym, iż nie chce zrazić sobie katolików niemieckich, odmówił. Odmówił ambasadorowi Francji proszącemu go o potępienie agresji niemieckiej we wrześniu 1939 r. Nawet kard. Tisserant miał za złe papieżowi, że ten dbałość o uchronienie Watykanu przed zniszczeniem przedłożył nad obowiązek o istotne sprawy Kościoła. 30 września, po 11 dniach oczekiwania na audiencję, przyjęty został kard. A. Hlond, ale nie pozwolono mu przemówić. Audiencję Pius XII potraktował jako prywatną, a nie publiczną prymasa Polski i polecił kardynałowi, aby przebiegu audiencji nie nagłaśniał. Hlond był mocno zdegustowany i zrażony. Nieco załagodziły jego rozgoryczenie słowa zawarte w encyklice Summi Pontificatus. Jednak w 1941 r.
Hlond stanowczo domagał się od papieża, aby zabrał głos w sprawie Polski, bo może to mieć dramatyczne skutki. Z terenów zaś okupowanej Polski o głos papieża wołał książę arcybiskup A. S. Sapieha. Bardzo ostro wypowiedział się na temat milczenia papieża biskup Radoński. Podobnie monitował Watykan z emigracji prezydent Raczkiewicz i ambasador Papée. Milczenie Piusa XII wykorzystywała geobelsowska propaganda III Rzeszy, głosząc, że Pius XII ściśle współpracuje z Hitlerem i Mussolinim. Strona polska doceniała ogromny wysiłek charytatywny, co akcentowała kuria rzymska, broniąc postawy papieża, ale nie podzielała racji, dla których papież milczał w istotnych sprawach i mocno atakowała kurię, a przez nią pośrednio papieża. Kiedy jednak arcybiskup Sapieha radził w 1943 r., aby papież wystosował list, w którym znalazłyby się jednoznacznie propolsko brzmiące słowa i wyliczenie dotychczasowych poczynań papieskich na rzecz Polski i Polaków, Pius XII ograniczył się do słów współczucia i wyrażenia nadziei co do odbudowy Polski, w alokucji wygłoszonej podczas czerwcowego konsystorza w 1943 r. Nie potępił ani zbrodni niemieckich, ani sowieckich dokonanych na narodzie polskim. Tymczasem dla Polaków ważne było moralne poparcie najwyższego autorytetu, za jaki uważali papieża. Podczas wojny Stolica Apostolska wysłała aż 88 listów do biskupów polskich, ale papież nie wystosował ani jednego listu do episkopatu Polski, mimo że takie listy wystosował do episkopatów Niemiec, Litwy i państw nadbałtyckich.
Było też i kilka niezręcznych, delikatnie mówiąc, posunięć Piusa XII, które wywołały sprzeciw strony polskiej. Wystarczy wspomnieć, że przekazał on biskupowi Marii Splettowi w zarząd część diecezji płockiej, mimo iż na terenie diecezji przebywał ordynariusz tej diecezji arcybiskup Julian Nowowiejski.
Pomimo wzrostu nacisków ze strony aliantów, Pius XII odmówił imiennego potępienia Niemców. Jak wyjaśnił to przedstawicielowi USA Myronowi Taylorowi, takiemu precedensowi winno towarzyszyć jednoczesne ujawnienie okrucieństw nowego sprzymierzeńca Ameryki, Związku Radzieckiego.
Autorka słusznie podkreśla to, co Papież Pius XII uczynił dla Polski po zakończeniu II wojny światowej: pełnomocnictwa dla Hlonda, kreacje kardynalskie Sapiehy (w tym przypadku było to zadośćuczynieniem dla księcia Sapiehy w związku z dystansem, jaki istniał pomiędzy nim a papieżem Piusem XI) i Wyszyńskiego. To prawda. Ale prawdą jest również, że i po wojnie Pius XII nie zdobył się na taki gest, z jakim zwrócił się do Niemców. Wyraził ubolewanie w stosunku do wysiedlonych po wojnie Niemców, ale słów współczucia zabrakło względem milionów wysiedlonych Polaków.
Mało precyzyjnym określeniem jest użyte przez Autorkę stwierdzenie, że w czasie wojny wakowała stolica prymasowska. Stolica ta była obsadzona, z tym, że jej ordynariusz kardynał Hlond przebywał od pierwszych dni września 1939 r. w Watykanie, następnie na terenie Francji, gdzie został aresztowany.
Tragiczna pomyłka Piusa XII zaciążyła na ocenie jego pontyfikatu przez historyków i publicystów. Nie nazwał zła po imieniu, ale z tym złem nie kolaborował. Nie był sojusznikiem Hitlera. Jednak idealizowanie tego pontyfikatu tak jak i jego demonizowanie nie stanowią drogi do prawdy. Wypowiedzi samego papieża Piusa XII świadczą, iż miał świadomość wewnętrznego rozdarcia i moralnego dylematu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Służą – strzegą – prowadzą

Są jednymi z najbardziej tajemniczych istot pojawiających się na biblijnych kartach. Uczestniczą w najważniejszych momentach historii zbawienia. Interweniują w naszym życiu niczym agenci do zadań specjalnych i nie afiszują się ze swoją obecnością. Kim są, czym się zajmują i jak wyglądają?

Anioły znajdują się nie tylko w niebie, choć wydaje się, że jako dla istot czysto duchowych jest to dla nich naturalne miejsce. Ich najważniejszymi zadaniami są poznawanie, wielbienie, chwalenie i miłowanie Boga. Pełnią jeszcze jedną funkcję: opiekują się ludźmi. Poznajmy Bożych posłańców przez ich czyny na Ziemi.
CZYTAJ DALEJ

Nowe informacje o życiu siostry Łucji, uczestniczki objawień fatimskich

2025-09-30 19:10

[ TEMATY ]

objawienia fatimskie

nowe informacje

siostra Łucja

Coimbra – Muzeum S. Łucji/ zdjęcia: Grażyna Kołek

Na rynku wydawniczym w Portugalii pojawiły się dwie publikacje zawierające wspomnienia siostry Łucji dos Santos, karmelitanki bosej, która była jedną z trojga uczestników objawień maryjnych w Fatimie trwających pomiędzy 13 maja i 13 października 1917 roku.

Jedną z nowości jest książka autorstwa siostry Ângeli Coelho, wicepostulatorki procesu beatyfikacyjnego portugalskiej wizjonerki, zatytułowana „Viver na Luz de Deus” (Żyjąc w Bożym świetle). Publikacja, której współautorem jest francuski karmelita bosy o. François Marie Léthel, została wydana przez Edições Carmelo. Rzuca ona nowe światło na życie siostry Łucji.
CZYTAJ DALEJ

Rzecznik MSWiA: w środę w okolice rurociągu z gazem podpłynął rosyjski kuter

2025-10-02 15:20

[ TEMATY ]

MSWiA

Adobe Stock

W środę ok. godz. 6.37 doszło do incydentu w pobliżu rurociągu z gazem. Straż Graniczna przez swoje systemy obserwacyjne zauważyła rosyjski kuter, który zatrzymał się w pobliżu gazociągu - poinformowała rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka. SG poleciła jednostce opuszczenia rejonu rurociągu, co zostało wykonane.

Rzeczniczka prasowa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Karolina Gałecka poinformowała w czwartek podczas konferencji prasowej, że w środę ok. godz. 6.37 doszło do incydentu w pobliżu rurociągu z gazem. - Straż Graniczna przez swoje systemy obserwacyjne zauważyła rosyjski kuter, który płynął oczywiście z kierunku Rosji - poinformowała. Zaznaczyła, że na ok. 20 minut zatrzymał się w okolicach rurociągu z gazem. - Dryfował ok. 300 metrów w okolicach rurociągu z gazem, poprzez który z platformy gaz jest wydobywany na ląd. Dopytywana o lokalizację incydentu odmówiła podania szczegółowych informacji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję