Reklama

Puls tygodnia

Gramy dalej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jurek Owsiak wyprowadził się z Żar. Tym razem, pośród powodów swej decyzji, wymienia nie tylko Przystanek Jezus, a powiedziałbym nawet, że nie przede wszystkim. Powodami jego odejścia z Żar są kłopoty z prawem, które sobie sam zafundował swoim postępowaniem, oraz napięcie, jakie wytworzyło się na ostatnim Przystanku Woodstock między nim a mediami. Przypomnę tylko, że Jurek Owsiak nakazał chodzić dziennikarzom w odblaskowych kamizelkach i zobowiązał ich do cenzurowania nagrywanych na Woodstocku materiałów. Trudno by się na to zgodzić w wolnym kraju. Tak czy inaczej - jak na razie - Przystanku Woodstock w Żarach nie będzie, a - jak mówi Owsiak - impreza, którą planuje, będzie miała zupełnie inny charakter. Tak czy inaczej ta karta historii Wielkiej Orkiestry i jej Szefa została już przewrócona.
Pojawiają się głosy, że szkoda, bo co teraz z Przystankiem Jezus, który niby stracił swój poligon działania? To prawda, że Przystanek Jezus zrodził się przy okazji Przystanku Woodstock, ale od dłuższego czasu żyje własnym życiem. Stał się forum łączącym młodych ludzi z całej Polski o określonej wrażliwości religijnej i - może bardziej niż inni - zmotywowanych do tego, by dawać w tym świecie świadectwo wierze. Myślę, że można też już powiedzieć o określonej metodzie ewangelizacyjnej, jaką się stał. Stosujemy ją i sprawdzamy. Jest zespół „Przystanek Jezus”, który posługuje na wielu ewangelizacyjnych inicjatywach i to nie tylko w naszej diecezji. Pewne pomysły wykorzystujemy na diecezjalnych dniach młodych, na które przyjeżdża nie tylko ułożona młodzież z oazy, ale także tacy, którzy do kościoła za często nie przychodzą, ale tam przyjadą, bo będzie „czad”. Przystanek Jezus to konkretny sposób kontaktowania się ze światem, z młodym człowiekiem i zapewne nieraz się jeszcze przyda, nawet bez Woodstocku.
A wracając do Jurka Owsiaka... W prasowych opiniach o jego decyzji powtarza się jeden ton. Ta impreza przerosła jej organizatora. Jurek często powtarzał, że Żary podczas Przystanku to najbezpieczniejsze miejsce na ziemi. Zważywszy na ilość ludzi, liczba zgłoszeń przestępstw była rzeczywiście niewielka, ale to chyba tylko dowód na Bożą Opatrzność. Kto był na Woodstocku, ten wie, że pobyt tam przypominał trochę siedzenie okrakiem na bombie. Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy. Woodstock to nie tylko wydarzenie muzyczne czy socjologiczne, to także zjawisko moralne, a to właśnie mając na względzie, trudno jest żałować, że Przystanek się już nie odbędzie. Wleje się trochę mniej piwa do głodnych żołądków młodych ludzi, sprzeda się mniej narkotyków, mniej wyląduje na - dosłownie - śmietniku.
Ale problem pozostaje. I nie chodzi mi o problem Jurka Owsiaka. Ten musi on sobie sam rozwiązać. Chodzi o młodzież, która gdzieś się musi przecież podziać, która ma prawo do radości i zabawy, do posłuchania muzyki, jaką lubi. Chodzi o przestrzeń dla nich i to o przestrzeń przyjazną, taką, gdzie hasła: miłość, przyjaźń i muzyka będą znaczyły to, co rzeczywiście znaczyć mają.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Lubartów. Powołani do służby

2024-05-05 12:27

Ks. Krzysztof Podstawka

Alumni: Mateusz Budzyński z parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie, Karol Kapica z parafii św. Wita w Mełgwi, Bartłomiej Kozioł z parafii Matki Bożej Bolesnej w Kraśniku, Bartosz Starowicz z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie oraz Wojciech Zybała z parafii Wniebowstąpienia Pańskiego w Lubartowie - klerycy 5. roku Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie, przyjęli święcenia diakonatu z rąk bp. Artura Mizińskiego 4 maja w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję