Reklama

Kartofel

Niedziela łomżyńska 49/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niedawno wyczytałem gdzieś historię, którą chciałbym opowiedzieć. Otóż w czasie wojny w jednym z domów dziecka prowadzonym przez siostry zakonne zaczęło brakować żywności. Siostry z dnia na dzień niepokoiły się coraz bardziej, bo dzieci była spora gromadka, a zapasy kurczyły się szybko. Pewnego dnia przyszła do przełożonej jedna z sióstr mająca w zgromadzeniu opinię osoby, która, jakby tu powiedzieć... buja w obłokach. Doradziła siostrze przełożonej, by położyć przy figurce św. Józefa zwykły kartofel. Może opiekun Świętej Rodziny domyśli się i ześle jakąś pomoc? Przełożoną nieco zirytował tak niecodzienny pomysł i nie potraktowała go poważnie. Trochę na odczepnego powiedziała: „Jak siostra chce, to niech sobie siostra położy ten kartofel, ale teraz proszę mi nie przeszkadzać”. Za kilka dni zjawił się w domu dziecka żołnierz niemiecki, który chciał widzieć się z siostrą przełożoną. Gdy ta wyszła do furty, powiedział: „Służę tu niedaleko w koszarach. Właśnie mój dowódca kazał mi wyrzucić na śmietnik całą furmankę zgniłych kartofli, ale jest tam jeszcze całkiem sporo zdrowych ziemniaków. Może by je siostry jakoś przebrały. Zostanie dużo dobrych kartofli do jedzenia”. Z nieopisaną radością siostra przełożona przyjęła tę propozycję. Siostry oddzieliły zgniłe ziemniaki od tych całkiem zdrowych, których uzbierało się prawie pół furmanki. Następnego dnia przełożona zawołała do siebie tę siostrę od wstawiennictwa u św. Józefa. Zapytała ją: „Czy siostra położyła wtedy przy figurce ten kartofel? -Tak - powiedziała. - To proszę mi go tu zaraz przynieść - stanowczo poleciła przełożona. Już za chwilę leżał przed nią zwykły kartofel, który jednak w połowie był zgniły, a w połowie zdrowy. - Dlaczego nie położyła siostra całego zdrowego ziemniaka tylko taki na wpół zgniły? - padło pytanie. Zmieszana zakonnica odpowiedziała zupełnie szczerze: - A bo całkiem zdrowego to mi było szkoda.
Czemu opowiadam tę historię? Otóż Bóg czyni cuda w naszym życiu na tyle, na ile Mu pozwalamy, ile dajemy Mu rzetelnych i nieskróconych kwadransów naszych modlitw. Czy słyszeliśmy o tym, by ktoś zaufał Bogu i Jego Ewangelii i teraz tego żałował? A może planując kolejne zamierzenia w naszym życiu, warto postanowić, by tak ewangelicznie pójść dalej bez zbyt ciężkiego trzosa i zbytecznej torby? Jezus nie powiedział nam: nie troszczcie się o sprawy doczesne. On powiedział: zbytnio się nie troszczcie. Może więc warto dołączyć do grona Bożych szaleńców, którzy wśród możnych tego świata nie robią kariery, nie posiadają wielkich majątków, ale w rzeczywistości są jak najbardziej realnymi właścicielami mórz, gór, lasów, muzyki, uśmiechu i serc prawdziwych przyjaciół. Mają w duszy pokój.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

2024-05-02 20:31

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

To jest wręcz szalone że współczucie i empatia mogą zmienić świat szybciej niż konflikty i przemoc. Każdego dnia doświadczamy sytuacji, które testują naszą wrażliwość - naszą miłość do siebie samego do bliźnich i oczywiście do Boga.

Czy możemy się tak przygotować by te testy zdać pomyślnie, by one nas nie rozbiły?

CZYTAJ DALEJ

Francuskie rekolekcje w drodze

2024-05-05 15:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum prywatne

Już kolejny raz parafia Najświętszego Serca Jezusowego w Tomaszowie Mazowieckim oraz parafia św. Mikołaja w Wolborzu połączyły swoje siły, organizując niezapomniane rekolekcje w drodze, czyli pielgrzymkę, której tym razem celem była Francja.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję