Z dr. Janem Majznerem, prezesem Zarządu Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej, rozmawia Piotr Lorenc.
Piotr Lorenc: - Minęło właśnie osiem lat pracy Akcji Katolickiej w diecezji sosnowieckiej, z tej okazji dołączamy się do serdecznych gratulacji, które wpływają do Instytutu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jan Majzner: - W imieniu całej wspólnoty z serca dziękuję. W skali kraju postrzegani jesteśmy trochę jak starszy brat, byliśmy bowiem pierwszą diecezją, która odpowiedziała, poprzez decyzję bp. Adama Śmigielskiego SDB, na wezwanie Ojca Świętego Jana Pawła II do odtworzenia struktur Akcji Katolickiej w Polsce.
- Co zmieniło się w waszej pracy i posłudze przez te osiem minionych lat?
Reklama
- Pierwszy etap, organizacyjny, zakończyliśmy stosunkowo szybko. Podzieliliśmy kompetencje i zadania statutowe dla Oddziałów Parafialnych i Instytutu, wyznaczyliśmy zasadnicze kierunki prac, które ulegają do dzisiaj niewielkim tylko modyfikacjom. Tworzony corocznie Program Duszpasterski Akcji Katolickiej - konsultowany z Biskupem Ordynariuszem, zatwierdzany i poprzedzany jego słowem wstępnym - zawiera zawsze trzy najważniejsze elementy: formację doktrynalną, formację duchową i formację społeczną. Tworzą one szczególnego rodzaju jedność w obrębie naszej wspólnoty i przyczyniają się do pomnażania owoców posługi społecznej. Dziś widzimy to wyraźniej niż kiedyś, dwa pierwsze kierunki prac mają rangę zupełnie wyjątkową.
- Nie mylę się, dostrzegając takie właśnie inspiracje w dziele pomocy bezrobotnym?
- Tak, hasło naczelne „Pomagamy dźwigać krzyż bezrobocia” obliguje i nadaje dziełu wymiar szczególny, przekraczający miarę pomocy doraźnej. Jego ramy i kierunki określił specjalny List Pasterski Biskupa Ordynariusza Adama Śmigielskiego SDB, pozwalający zrozumieć i odczuć specyfikę naszego dzieła na tle innych, jakże licznych przecież i cennych dzieł pomocowych. W ósmym tomie Zeszytów Pastoralnych Instytutu Akcji Katolickiej Diecezji Sosnowieckiej zawarliśmy - na potrzeby Oddziałów Parafialnych i osób zainteresowanych - całość odpowiednich materiałów i wskazań metodycznych. Samo zaś dzieło, wobec tragicznej sytuacji dnia dzisiejszego, woła o coraz liczniejsze grono świadków chrześcijańskiej miłości.
- Wiem, że ich znajduje. Znam z własnych obserwacji owoce pracy Akcji Katolickiej. Czy nie jest to, pomimo rzeczywiście trudnej sytuacji, jakimś źródłem nadziei?
- Dzieło wydaje się być poważnym źródłem nadziei. Społeczeństwo polskie, poddawane procedurom destrukcyjnym, nie uległo rozbiciu, nie popadło w anomię, a przynajmniej nie w tym stopniu, który mógłby zadowolić liberalnych manipulatorów. Są w nas ciągle, choć czasem trudno dostrzegalne, wielkie pokłady dobra. Widząc mizerny stan rzeczywistości, ludzie wierzący nie upadają na duchu, nie składają „broni” i nie zamykają też serc na potrzeby i cierpienia bliźnich. O to właśnie dobro, które trwa, trzeba dbać z całą starannością, wspierać je modlitwą i posługą apostolską. Akcja Katolicka wspólnie z sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Sosnowcu przypomniała wiosną tego roku dotyczące nas wszystkich wspaniałe orędzie nadziei: „Polskę szczególnie umiłowałem - powiedział Jezus Chrystus do św. Faustyny - a jeżeli będzie posłuszna woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości”. Ktoś stojący z boku może zapytać, jak to się może stać? Odpowiemy, że właśnie przez wierność i tylko dzięki niej. I niezmiernie cieszy fakt, że coraz więcej ludzi tę prawdę sobie uświadamia i myślę, że określa to kierunek pracy nie tylko dla Akcji Katolickiej.
- Dziękuję za rozmowę.