Reklama

Polityka

Czy postawa Platformy, to już targowica?

Słowo "targowica” jest w języku polskim synonimem najcięższej zdrady narodu i państwa. Niestety, istnieje wiele analogii pomiędzy XVIII-wiecznymi możnowładcami, a postulatami KOD i postawą niektórych polityków opozycji.

[ TEMATY ]

polityka

komentarz

www.facebook.com/epp.eu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy postawa Platformy, to już targowica?

Targowiczanie też chcieli bronić starego porządku ustrojowego, który dawał im wiele przywilejów, ale jednocześnie sprawiał, że Rzeczpospolita była słaba. I choć nie jestem fanem Stanisława Augusta Poniatowskiego, to jednak jego reformy mogły wzmocnić państwo w coraz bardziej wrogim otoczeniu geopolitycznym. To właśnie wówczas znalazło się wiele wpływowych osób, które zaczęły szukać pomocy w innych krajach. Wolały one na tronie Rzeczpospolitej widzieć obcego monarchę, niż Polaka, który był ich wrogiem politycznym. Jak to się skończyło, dziś wszyscy wiemy.

Dziś jest grono osób, którzy chcą bronić starego porządku przed nowym. W tej chwili nie oceniam, kto ma rację w sporze o Trybunał Konstytucyjny, ale jedynie chciałbym wskazać analogie pomiędzy instrumentami politycznymi, które zastosowali uczestnicy konfederacji targowickiej, ze współczesnością.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Gdy słyszę o tym, jak sprawy polskie są wywlekane na arenę międzynarodową, to skojarzenia są dosyć oczywiste. Wiem, że PiS też organizowało wysłuchania publiczne ws. katastrofy smoleńskiej, ale oni apelowali tylko o wyjaśnienie przyczyn tej tragedii. Nie prosili o to, aby UE nałożyła na Polskę sankcje, tak jak słyszymy dziś z ust polityków opozycji.

Byłem w Brukseli, gdy debatowano nt. wolności słowa i koncesji dla Telewizji Trwam. Przypomnę, że w tamtym czasie protesty odbywały się nie tylko w największych polskich metropoliach, ale także w miasteczkach powiatowych. Skala manifestacji była kilkanaście razy większa niż obecnie, a nikt z Brukseli się tym nie zainteresował. Powód tamtej ignorancji i dzisiejszej nadpobudliwości, jest oczywisty. Ówczesną konferencję w Brukseli zorganizowała konserwatywna prawica, a powodem protestu była dyskryminacja katolickiej telewizji. Gdyby chodziło o stację liberalną lub lewicową, to sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej.

Szukając innych analogii w naszej historii, to jednoznacznie nasuwa mi się jeszcze jedno przesilenie polityczne w naszej ojczyźnie z czasów II RP. Po zamachu majowym w 1926 roku dochodziło do skrajnego łamania praw opozycji. Politycy byli bezprawnie więzieni, a według niektórych źródeł nawet torturowani. Ale nawet wówczas nikomu nie przyszło do głowy, aby szukać wsparcia poza granicami naszego państwa. Wszyscy bowiem wiedzieli, że choć spór jest bardzo ostry, to jednak był to wewnętrzny spór, który należało rozwiązać siłami polskimi. Ówczesna klasa polityczna zdawała sobie bowiem sprawę, że obce mocarstwa mogłyby wykorzystać tę okazję do ataków na arenie międzynarodowej.

Reklama

Pewnie niektórzy chcieliby porównać obecną sytuację do czasów komunizmu, kiedy rzeczywiście opozycja szukała wsparcia na Zachodzie. Jest jednak jedno i bardzo pryncypialne "ale" w tym zestawieniu. Walka z komunistyczną dyktaturą nie była jedynie sporem wewnątrzkrajowym, a konfliktem pomiędzy narodem, a władzą, która nie pochodziła z polskiego nadania. Konspiracja antykomunistyczna szukała na Zachodzie koalicjanta, który pomógłby jej zwyciężyć władzę namiestnika, albo po prostu polskojęzycznego okupanta.

Obecnie Platforma Obywatelska prosi zachodnich polityków o rezolucję potępiającą Polskę na forum Parlamentu Europejskiego, niektórzy członkowie tej formacji proszą Zachód o nałożenie sankcji na swoją ojczyznę. Jest to zachowanie zupełnie nowatorskie, bo nikt jeszcze w UE nie użył międzynarodowych sojuszy przeciwko swojemu Państwu. Moim zdaniem polska opozycja przekracza właśnie niebezpieczną czerwoną linię. Choć członkowie PO mają prawo uważać, że w ten sposób są obrońcami praworządności, to jednak używają dokładnie takich samych instrumentów politycznych, których niegdyś użyli uczestnicy konfederacji targowickiej... Zobaczymy, jak naród i historia ich poczynania oceni.

2016-03-21 14:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co dalej z Telewizją TRWAM

Niedziela Ogólnopolska 39/2012, str. 16-17

[ TEMATY ]

polityka

media

TV Trwam

marsz

ARTUR STELMASIAK

Marsz na ulicach Warszawy w obronie wolności mediów

Marsz na ulicach Warszawy w obronie wolności mediów

Koncesja dla Telewizji Trwam nie jest tylko wyłączną sprawą ojców redemptorystów. To przede wszystkim walka o przestrzeganie demokratycznych zasad i zwykłej uczciwości

Jeśli ktokolwiek miał wątpliwości co do tego, czy decyzja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w sprawie Telewizji Trwam była polityczna czy merytoryczna, to po raporcie NIK powinien się ich pozbyć. Okazało się bowiem, że podmioty, które dostały miejsce na multipleksie jako rzekomo bardziej wiarygodne finansowo od Telewizji Trwam, faktycznie nie były w stanie za nie zapłacić. KRRiT musiała rozkładać im należność na raty. Co więcej, część nadawców, którzy ubiegali się o rozszerzenie koncesji z satelitarnej na naziemną telewizję cyfrową, dostali ją z naruszeniem prawa.
Fundacja Lux Veritatis, nadawca Telewizji Trwam, nie poddaje się jednak. Nie spoczywają na laurach również widzowie i sympatycy mediów prowadzonych przez toruńskich ojców redemptorystów. Do tej pory zebrano prawie 2,5 mln podpisów oraz zorganizowano setki marszów poparcia. Za tydzień, 29 września, na ulicach Warszawy przeciwko decyzji KRRiT może protestować nawet 200 tys. osób z całej Polski. - Dzwonią ludzie z całej Polski. Jest bardzo duże zainteresowanie. Oprócz parafii oraz stowarzyszeń katolickich w protest włączyli się również związkowcy z Solidarności - mówi Mirosław Przyborowicz, asystent posła PiS Andrzeja Jaworskiego. Jego biuro wzięło na siebie ciężar koordynowania ogólnopolskiego marszu pod hasłem: „Obudź się, Polsko”. Sprawa Telewizji Trwam jest bowiem symbolem walki o wolność słowa w Polsce oraz papierkiem lakmusowym przestrzegania praw obywatelskich i demokratycznych standardów.

CZYTAJ DALEJ

Oddane w opiekę Niepokalanej

2024-05-10 13:13

Archiwum prywatne

Uroczystość niepokalanego Poczęcia NMP 8 grudnia ub.r. to oficjalne zawiązanie wspólnoty DSM

Uroczystość niepokalanego Poczęcia NMP 8 grudnia ub.r. to oficjalne zawiązanie wspólnoty DSM

W parafii Najświętszej Maryi Panny Matki Pocieszenia we Wrocławiu działa Dziewczęca Służba Maryjna (DSM). Prowadzi ją s. M. Laureta Turek ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej.

– Duchowość Zgromadzenia, do którego przynależę, jak już wskazuje sama jego nazwa, jest „przepojona duchem Maryi, Służebnicy Pańskiej”. Matka Boża najgłębiej wniknęła w tajemnice Chrystusa i żyła Jego życiem. To właśnie Ona na Boże wezwanie odpowiedziała z prostotą i pełnym zaufaniem: „Oto ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa” – mówi s. M. Laureta i podkreśla, że założyciel zgromadzenia bł. Edmund Bojanowski w sposób szczególny umiłował Maryję. Krocząc Jej śladami, miał przekonanie, że Maryja jest najpewniejszą drogą prowadzącą do Jezusa. – Dlatego powierzył nas, Służebniczki w Jej ramiona, czyniąc Ją główną patronką Zgromadzenia – mówi siostra.

CZYTAJ DALEJ

Alumni w Częstochowie złożyli przyrzeczenie wiary

2024-05-10 22:36

[ TEMATY ]

Częstochowa

MWSD

Przyrzeczenie wiary

Karol Porwich / Niedziela

Alumni złożyli przyrzeczenie wiary przed przyjęciem święceń w stopniu diakonatu w Wyższym Międzydiecezjalnym Seminarium Duchownym w Częstochowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję