Reklama

Sport

Falstart na skoczni

[ TEMATY ]

sport

komentarz

Gettyimgines/eurosport

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kolejny sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich otwarty. Rywalizacja rozpoczęła się od sobotniego konkursu drużynowego. W niedzielne popołudnie natomiast skoczkowie mogli już rywalizować na własny rachunek. Niestety, do największych przegranych tego weekendu należą... nasi reprezentanci.

Dobre występy w Letnim Grand Prix, zapowiedzi trenera i samych zawodników dawały nadzieję na dobry wynik na skoczni w Klingenthal. W sobotnim konkursie drużynowym Polacy niczym szczególnym się nie wyróżnili, zajęli 6. miejsce, tracąc do zwycięskiej drużyny Niemiec ponad 150 pkt. Drugą pozycję zajęła ekipa Słowenii. Te dwa zespoły uzyskały sporą przewagę nad Austriakami. Lider naszej drużyny słabsze skoki tłumaczył... stresem, były to bowiem jego pierwsze skoki na śniegu w nowym sezonie.

Do niedzielnego konkursu indywidualnego zakwalifikowało się sześciu z siedmiu Polaków, kwalifikacji nie przebrnęli Bartłomiej Kłusek i Jan Ziobro. Jednak z powodu dyskwalifikacji Roberta Kranjca, 2. z wymienionych znalazł się szczęśliwie w konkursie głównym. Warunki atmosferyczne były dla skoczków trudne. Mocne podmuchy zmieniającego kierunek wiatru mogły mieć wpływ na wyniki, ale nie usprawiedliwiają w całości bardzo słabego wyniku naszych reprezentantów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po 1. serii nie zawiódł tylko Kamil Stoch, który zajmował 5. miejsce, pozostali Polacy nie zdołali zająć miejsca w pierwszej trzydziestce. W drugiej serii jednak skoczył poniżej swoich możliwości i ostatecznie ukończył zawody na 13. pozycji. Pierwszym liderem tegorocznego Pucharu Świata został sensacyjnie młody Norweg Daniel-Andre Tande. Po 1. skoku był tuż za prowadzącym Peterem Prevcem, jednak w 2. próbie uzyskał aż 142 m, co pozwoliło mu wyprzedzić Słoweńca i cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w zawodach Pucharu Świata. Skład podium uzupełnił Severin Freund. Najdłuższą odległość dnia uzyskał inny z Norwegów - Johann Andre Forfang. Warto odnotować również świetne 5. miejsce nestora skoków narciarskich Japończyka Noriaki Kasai.

Z trenerów czołowych ekip skoczków tylko Polacy nie zdołali uplasować żadnego zawodnika w pierwszej dziesiątce konkursu. Fakt ten może mocno niepokoić Łukasza Kruczka. Jednak do rozpoczęcia głównych imprez tego sezonu (Turniej Czterech Skoczni i Mistrzostwa Świata w Lotach) pozostało jeszcze sporo czasu, co daje nadzieję na znalezienie przyczyn tak słabego występu. Oczywiście, marzy nam się takie rozpoczynanie sezonu, jakie miało miejsce w 2013 r., również w Klingenthal. Wtedy to zwycięzcą został Krzysztof Biegun, a czwórka naszych zawodników znalazła się w pierwszej dziesiątce.

2015-11-22 21:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bilans rządowej rekonstrukcji

Niedziela Ogólnopolska 41/2020, str. 28-29

[ TEMATY ]

komentarz

Radek Pietruszka/PAP

Premier Mateusz Morawiecki w towarzystwie nowych i obecnych wicepremierów (od lewej): Piotr Gliński, Jarosław Kaczyński, Jacek Sasin oraz Jarosław Gowin podczas konferencji prasowej dot. informacji na temat planowanych zmian w składzie Rady

Premier Mateusz Morawiecki w towarzystwie nowych i obecnych wicepremierów (od lewej): Piotr Gliński, Jarosław Kaczyński, Jacek Sasin
oraz Jarosław Gowin podczas konferencji prasowej dot. informacji na temat planowanych zmian w składzie Rady

Długo zapowiadana rekonstrukcja staje się faktem. Zreformowany rząd będzie miał tylko 14 ministerstw, czyli najmniej od 1989 r. Zmiany bez wątpienia wzmocnią ośrodek władzy w kancelarii premiera.

Liczbę zrekonstruowanych ministerstw zmniejszono z 20 do 14, a zatem jest także mniej stanowisk do podziału, co bez wątpienia było jedną z kilku przyczyn tarć w Zjednoczonej Prawicy. Wejście do rządu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego wzmocni pozycję premiera Mateusza Morawieckiego, ale także pozytywnie wpłynie na sprawowanie władzy. – Należy interpretować to rozwiązanie nie tylko w kontekście, który wydaje się oczywisty, czyli sporów o charakterze personalnym, ale przez pryzmat myślenia strategicznego. Centrum rządu będzie silne, wzmocnione przez prezesa Kaczyńskiego, bo wszelkie decyzje strategiczne będą podejmowane na poziomie Rady Ministrów. Praktyka rozwiązywania problemów wymaga silnej, skoordynowanej polityki – podkreśla prof. Norbert Maliszewski, szef Centrum Analiz Strategicznych.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Zapraszając Włocha Maurizio Cattelana do pawilonu Watykanu na 60. Biennale Sztuki w Wenecji, Kościół katolicki pokazuje, że jest otwarty na niespodzianki. Cattelan zyskał rozgłos w mediach w 1999 roku, prezentując swoją instalację naturalistycznie przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygniecionego wielkim meteorytem i szkło rozsypane na czerwonym dywanie, które pochodzi z dziury wybitej przez meteoryt w szklanym suficie. Budzące kontrowersje dzieło Cattelana było wystawione również w Warszawie, na jubileuszowej wystawie z okazji 100-lecia Zachęty w grudniu 2000 r. „Dziewiąta godzina” - tak zatytułowano dzieło, nawiązując do godziny śmierci Jezusa - została wówczas uznana za prowokacyjną, a nawet obraźliwą. Ale można ją również interpretować inaczej: Jako pytanie o przypadek i przeznaczenie, śmierć i odkupienie. I z tym motywem pasowałby nawet do watykańskiej kolekcji sztuki nowoczesnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję