Lipiec tegorocznych wakacji spędziłem w Częstochowie, u stóp Jasnej Góry. Ucząc się w Akademii Polonijnej przed południem, chwile poobiednie mogłem spędzać przed wizerunkiem
Jasnogórskiej Matki Kościoła. Ten miesiąc był dla mnie nie tylko czasem nauki języka francuskiego, ale również miesiącem pogłębienia mojej wiary - a bardziej nauki wiary od ludzi, którzy
przychodzili do tronu Matki i Królowej.
Kiedy wchodzi się w mury Klasztoru Jasnogórskiego, za każdym razem ogarnia człowieka obecność osoby niewidzialnej i Świętej, kroki same kierują się do serca Twierdzy
Maryjnej, do Kaplicy, w której znajduje się największy Skarb narodu polskiego. Każdego dnia uczestniczyłem w Kaplicy Jasnogórskiej w Eucharystii. Podczas mojego przygotowania
się do Mszy św., gdy klęczałem w klęczniku przed Cudownym Wizerunkiem Matki Bożej, często przyglądałem się ludziom, którzy przechodzili na kolanach wokół ołtarza. W szczególny sposób
przyglądałem się ich oczom i twarzom. Tam właśnie niemal jak na tacy widać było coś niesamowitego, było widać to, z czym oni przychodzą, widać było ich trudy, cierpienia, problemy,
które trapią codzienne dni, ale oprócz tego widać było przede wszystkim wiarę, która „niesie” tych ludzi na kolanach, wiarę, która daje im pewność, że zostaną wysłuchani.
Pewnego dnia jeden z Ojców głoszących kazanie podczas Mszy św. opowiedział pewne zdarzenie, gdy jedna z Amerykanek zapytała, czy na Jasnej Górze miały miejsca „jakieś”
objawienia Matki Bożej. Ojciec wtedy kazał spojrzeć jej na Jasnogórski Wizerunek i powiedział, że Maryja „objawia się” każdemu, kto spojrzy swoim sercem w Jej oczy. Wtedy
to właśnie zrozumiałem dokładnie wzrok wszystkich tych ludzi, zrozumiałem ich głęboką wiarę, zrozumiałem, że oni przychodzą i widzą rozwiązanie swoich problemów w Bogu przez Maryję.
Ojciec Święty Jan Paweł II nazwał Jasną Górę Ołtarzem Ojczyzny i Konfesjonałem Narodu, a ja nieśmiało chciałbym dodać do litanii tytułów Częstochowskiego Wzgórza jeszcze
jeden - Szkoła prawdziwej wiary. To właśnie tu każdy Polak i każdy jasnogórski pielgrzym może nauczyć się prawdziwej wiary w Boga i całkowitego zaufania Mu bez granic.
Jestem wdzięczny mojej Nauczycielce - Maryi za tę najpiękniejszą i największą lekcję, za Jej „poobiednie korepetycje”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu