Głównym celem wyprawy było pogłębienie i ożywienie ducha wiary katolickiej poprzez aktywne uczestnictwo w "żywych" formach religijno-duchowych oraz poznanie i integracja
jej uczestników we wzajemnym współdziałaniu. Pobyt w malowniczym paśmie górskim, jakim są Karkonosze, stał się doskonałym sposobem na przybliżenie i wzmocnienie więzi
młodych ludzi z Bogiem. Sudety wraz z Karkonoskim Parkiem Narodowym w swym majestacie i całej okazałości ukazały tajemną, nie do końca odkrytą głębię, uświadamiając
wszechobecność i wszechmoc naszego Stwórcy.
Umiejscowieni w przepięknie położonym, leżącym ponad 800 m n.p.m., ośrodku wczasowym "Modrzew" w Karpaczu Górnym, młodzież miała dobrą bazę wypadową do wyjścia w góry.
W ciągu tych paru dni, w wyniku niespożytej energii i zapału młodzieży "zaliczono" wszystkie najważniejsze szlaki turystyczne i zobaczono najcudowniejsze zakątki
Karkonoskiego Parku Narodowego: Kościół Wang, Wielki i Mały Staw, Biały Jar, Dziki Wodospad, niepowtarzalny urok schronisk górskich (Samotnia, Dom Śląski, Strzecha Akademicka) i wiele
innych urzekających harmonią piękna miejsc. Punktem kulminacyjnym pobytu było wejście w przedostatnim dniu na Śnieżkę (1602 m n.p.m.). Zdobywanie szczytu nastąpiło po porannej Mszy św., odprawionej
w świetlicy ośrodka wczasowego przez ks. Artura z parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Zielonej Górze, który jednocześnie był opiekunem grupy. Trzeba w tym
miejscu zaznaczyć, iż kameralny, niejako prywatny charakter tej liturgii, podkreślony m.in. przez indywidualne wezwania modlitwy powszechnej, miał swoją wymowę i wywarły niezatarte wrażenie.
Posileni strawą duchową i śniadaniem modzi rozpoczęli wędrówkę ku najwyższej górze Karkonoszy. Prym wiódł - co gwoli prawdy należy odnotować - niestrudzony piechur Marcin z podzielonogórskiej
Raculi. Niestety, ze względu na gęste chmury unoszące się nad szczytem, nie było dane podziwiać uroczych widoków górskich. Młodzież zobaczyła za to zabytkową kaplicę oraz charakterystyczne
w kształcie schronisko (kojarzące się niektórym z UFO), mieszczące także obserwatorium meteorologiczne.
Po intensywnej - aczkolwiek krajoznawczo bardzo interesującej - wędrówce po górach, mimo mniejszego lub większego zmęczenia, jakie towarzyszy tego typu wojażom, wszyscy z niecierpliwością
czekali na tańce integracyjne, które prowadził Zbigniew Żołądziejewski (prezes Oddziału Lubuskiego "Civitas Christiana"). Jest to forma tańca grupowego, gdzie każdy tańczy z każdym, co przyczynia
się do lepszego poznania i integracji całej grupy. Dzięki swej prostocie nie wymagają jakichś specjalnych umiejętności ani przygotowań i mogą być z powodzeniem stosowane
w dowolnej grupy wiekowej.
Wspólnie spędzony czas w górach upłynął w przemiłej, koleżeńskiej atmosferze, dobrze przysługując się integracji młodzieży biorącej w nim udział, o czym
świadczy relacja jednej z uczestniczek wyjazdu. "Podczas tych czterech dni zdążyliśmy zaprzyjaźnić się ze sobą i stać się dla siebie bardziej przyjaciółmi niż rywalami.
Atmosfera była bardzo rodzinna i ciepła, a nasz czas wypełniały spacery po górach, zdobywanie szczytów, tańce, i długie rozmowy przy ognisku przy wtórze gitar. Nie zabrakło
też wspólnej modlitwy i Mszy św. Mimo, iż wyjazd ten trwał tylko cztery dni, będę go bardzo długo i mile wspominać i mam nadzieję, że nawiązane przyjaźnie przetrwają"
- podsumowała wyjazd Ksia z Żar.
Pomóż w rozwoju naszego portalu